REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Używany Opel Insignia - czy warto?

Używany Opel Insignia - czy warto?/ fot. Wojciech Sulik
Używany Opel Insignia - czy warto?/ fot. Wojciech Sulik

REKLAMA

REKLAMA

Opel Insignia to auto kojarzące się wielu osobom z samochodem flotowym, używanym w korporacjach. To prawda - przy decyzji o zakupie auta do floty firmowej koszty odgrywają zasadniczą rolę, a cena Insignii zawsze była ustawiona na konkurencyjnym poziomie. Wiele firm wybierało tę flagową limuzynę Opla jako auta dla swoich menedżerów. Fakt ten sprawia, że podaż tego modelu na rynku wtórnym jest dość wysoka, cena atrakcyjna, a wyposażenie bardzo często można być zdecydowanie więcej niż satysfakcjonujące.

Obecna na rynku najnowsza generacja Opla Insignii jest w sprzedaży od niespełna dwóch lat - od 2017 roku, a jej poprzednia wersja, pierwsza generacja modelu, zaczyna pojawiać się w ofertach sprzedażowych w rocznikach z ostatnich lat produkcji, w bardzo atrakcyjnych specyfikacjach wyposażenia.

REKLAMA

Czy warto rozważyć zakup pierwszej generacji Opla Insignii?

Aby odpowiedzieć na to pytanie, postanowiliśmy dotrzeć do użytkownika Insignii pierwszej generacji z ostatniego roku produkcji.

Opisywany samochód został kupiony w salonie, w grudniu 2016 roku. Jest to wersja Cosmo, wyposażona w silnik wysokoprężny o pojemności dwóch litrów. Wspomniana jednostka napędowa jest dość nową konstrukcją Opla, wprowadzoną do oferty po trzeciej modernizacji Insignii, która została przeprowadzona w 2015 roku.

Kilka faktów odnośnie historii Opla Insignii.

REKLAMA

Opel Insignia wszedł do oferty sprzedażowej GM już dziesięć lat temu - w roku 2008, zastępując jednocześnie dwa modele w ofercie Opla: Vectrę oraz Signum. W tamtym okresie był autem niewątpliwie efektownym i zaawansowanym technicznie. Mógł być wyposażony w adaptacyjne zawieszenie (system flexride) oraz w zaawansowany, niezwykle skuteczny system reflektorów przednich (system AFL). W roku 2009 uzyskał miano samochodu roku “Car of the year” - najbardziej prestiżowej w Europie nagrody motoryzacyjnej. Prasa motoryzacyjna wręcz twierdziła, że był to najładniejszy samochód dostępny wówczas na rynku.

Mimo długiej obecności na rynku pierwszej generacji modelu, Insignia wciąż może się podobać i patrząc na to auto trudno uwierzyć, że od jego premiery minęła już dekada. Niewątpliwie jest to zasługa konsekwentnie wprowadzanych modyfikacji i usprawnień. Pierwszą modernizację auto przeszło 3 lata po premierze - w roku 2011. Już dwa lata później, w 2013 roku miał miejsce znaczny facelifting modelu i to głównie dzięki niemu sylwetka auta do dziś wygląda “świeżo”. Dodatkowo, jak wspomniałem wcześniej, w 2015 roku wprowadzono kolejne modernizacje, wprowadzając do oferty min. nowoczesne silniki.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Wady i zalety używanego Opla Insignii.

Plusy używanego Opla Insignii - korzyści, które doceni użytkownik

  • dynamika

Opel Insignia wyposażony w silnik diesla 2.0 jest autem wystarczająco dynamicznym aby swobodnie poruszać się w zarówno w mieście, jak i na trasach szybkiego ruchu.

REKLAMA

Użytkownik opisywanego egzemplarza z 2016 roku twierdzi, że osiągana przez silnik moc 170 KM oraz moment obrotowy 400Nm, nawet w połączeniu ze skrzynią automatyczną, obecną na pokładzie tego samochodu, pozwalają na wygodne i komfortowe przemieszczanie się, a nawet dynamiczną jazdę w razie zaistnienia takiej potrzeby. I to zarówno w pojedynkę, jak i po załadowaniu samochodu czteroosobową rodziną z bagażami.

Według danych katalogowych “pierwsza setka” jest osiągana przez auto po dokładnie 9,4s - co faktycznie jest wartością przyzwoitą, aczkolwiek jest sporo samochodów konkurencyjnych o lepszej dynamice (np. Skoda Superb czy VW Passat z dwulitrowym dieslem i skrzynią automatyczną przyspieszają do prędkości 100km/h w czasie poniżej 8 sekund). 

  • komfort

Opisywana Insignia to wersja Cosmo, trzecia w kolejności (po wersjach Insignia oraz Edition). Samochód w tej konfiguracji jest przyzwoicie wyposażony, a dodatkowo w ostatnim roku produkcji (2016) bardzo często występował z dodatkowymi pakietami, które były dołączone w promocyjnych cenach (dla schodzącej z rynku generacji).

“Cosmo to luksus i elegancja”, jak twierdzi slogan reklamowy Opla z katalogu 2016. Ja uważam, że to wersja “w sam raz”, ale dopiero po doposażeniu w reflektory ksenonowe z systemem AFL, który daje fantastyczny komfort jazdy w nocy (ok, nie jest to rozwiązanie porównywalne z Matrix LED stosowanym w VW/Audi lub w kolejnej generacji Insignii, ale jazda nocą z tymi światłami staje się naprawdę przyjemna i bezpieczna).

Standardowo Cosmo zapewnia dwustrefową klimatyzację, światła do jazdy dziennej LED, światła przeciwmgielne, podgrzewane fotele przednie z tapicerką półskórzaną, sprawnie działający system multimedialny ze wsparciem dla Apple CarPlay oraz Android Auto, a także ładnie prezentujące się felgi aluminiowe w rozmiarze 18 cali, z szerokimi oponami 245/45/18. 

Zawieszenie, nawet bez systemu FlexRide, jest przyjemnie sprężyste i dobrze sobie radzi zarówno na asfalcie, jak i podrzędnych drogach gruntowych, na których np. Skoda Superb ze swoim miękkim zawieszeniem sprawuje się zdecydowanie gorzej, dobijając na każdej większej dziurze.

Odgłosy silnika wysokoprężnego są w kabinie wyraźnie słyszalne, jednak ton i wysokość tego dźwięku nie przeszkadza, a przy gwałtownym przyśpieszaniu daje nawet “nutkę sportową”. Przy prędkościach autostradowych nie występują uciążliwe szumy powietrza i w aucie spokojnie można prowadzić rozmowy, bez podnoszenia głosu. 

  • manewrowanie i prowadzenie

Opel Insignia, to auto o dużych gabarytach. Ma prawie 485cm długości (dokładnie 4842mm), a szerokość z bocznymi lusterkami to prawie 210cm. Mimo swych dużych rozmiarów autem jeździ się zwinnie. Zmiana pasa ruchu może być wykonywana bardzo dynamicznie, a parkowanie nawet w ciasnych miejscach nie sprawia kierowcy problemów.

Obecna na pokładzie kamera cofania i komplet czujników parkowania pozwalają wykonywać manewry parkingowe bez obawy, że o coś zahaczymy. Widoczność z kabiny dookoła samochodu jest też poprawna.

W Skodzie Superb lub VW Passacie, a nawet w Fordzie Mondeo mimo zbliżonych rozmiarów manewrowanie na parkingu jest o wiele trudniejsze, a parkowanie w ciągu samochodów ustawionych wzdłuż ulicy wymaga zdecydowanie większej ilości miejsca (większej luki między samochodami).

  • zlikwidowane wady wieku dziecięcego

Kupując auto z ostatnich lat produkcji - takie jak opisywany Opel Insignia pierwszej generacji z 2016 roku można przypuszczać, że samochód będzie pozbawiony niedoróbek. Szczególnie, że Insignia miała w międzyczasie trzy modernizacje.

Niestety w przypadku opisywanego egzemplarza pojawiły się drobne, aczkolwiek niezwykle irytujące przypadłości.

Po pierwsze, już po kilku tygodniach od odebrania auta z salonu, użytkownik zauważył, iż do bagażnika samochodu przedostaje się woda. Objaw był naprawdę załamujący. W pozostawionym na noc aucie na dworze, w trakcie intensywnego opadu deszczu, wnęka na koło zapasowe napełniła się centymetrową warstwą wody! Jest to niewyobrażalne w nowym, bezwypadkowym aucie. Po kilku interwencjach - niestety jedna wizyta w serwisie nie wystarczyła - w aucie zostały wymienione lampy tylne wraz z uszczelkami. Rzeczywiście, to pomogło i sytuacja nigdy więcej nie powtórzyła się.

Druga przypadłość, która wystąpiła po około 55 tysiącach przejechanych kilometrów, wiązała się z pojawieniem się komunikatu “check engine” i zapaleniem pomarańczowej kontrolki oznaczającej usterkę silnika. Obecność tego komunikatu nie wiązała się z żadnymi uciążliwościami. Auto nie przestawiło się w tryb awaryjny, jeździło z pełną dynamiką, bez żadnych objawów. Serwis stwierdził awarię jednego z przełączników, po którego wymianie komunikat o usterce znikł.

Problemy z wodą w samochodzie zostały zdiagnozowane przez serwis ponownie, przy okazji planowego przeglądu, przy przebiegu 60 tysięcy kilometrów. Tym razem sprawa jednak nie była związana z bagażnikiem, a z chłodnicą cieczy, która uległa rozszczelnieniu i wymagała wymiany. W tym miejscu trzeba pochwalić serwis, który zdiagnozował i rozwiązał usterkę zanim wywołała ona jakikolwiek negatywny skutek.

Mimo, iż opisane incydenty są zaskakujące, szczególnie sprawa związana z niepożądaną wodą w bagażniku, która była niezwykle dokuczliwa (przemoczenie bagażu znajdującego się w bagażniku), umieszczam je po stronie “plusów”, gdyż są to plusy z perspektywy kupującego auto używane. W aucie wszystkie nieprawidłowości zostały już zlikwidowane i nowy, potencjalny użytkownik auta nie będzie miał już z nimi problemów.


Minusy używanego Opla Insignii - wady, które są raczej do zaakceptowania

  • spasowanie wnętrza

Tapicerka w wersji wyposażeniowej Cosmo była określana przez producenta, jako tapicerka półskórzana. W mojej ocenie to zwykłe obicie tkaninowe z niewielkim, naprawdę cieniutkim paskiem materiału zwanego sztuczną skórą. Niemniej jednak jakość tak skomponowanych foteli jest bardzo poprawna, zarówno pod względem wygody (są one dość twarde, nie nie męczą kręgosłupa) oraz trwałości wykonania - po dwóch latach użytkowania wciąż wyglądają jak nowe.

Problemem Insignii, flagowej limuzyny Opla jest niestety spasowanie plastikowych części wnętrza samochodu. Zarówno przy pokonywaniu nierówności, jak i przy drganiach pochodzących od silnika wysokoprężnego, we wnętrzu pojawiają się różnego rodzaju trzaski i wibracje. Jest to niezwykle irytujące i nie przystoi aucie tej klasy. Przypadłość ta wpływa nawet na jakość prowadzonych rozmów telefonicznych przez fabryczny zestaw bluetooth, podczas których rozmówcy “po drugiej stronie” są atakowani nieprzyjemnymi dźwiękami.

Przy okazji warto wspomnieć, że w opisywanym aucie, już po przebiegu 50 tysięcy kilometrów przetarł się na wylot dywanik pod nogami kierowcy

  • masa pojazdu

Opisywany Opel Insignia w wersji nadwoziowej hatchback z silnikiem wysokoprężnym o pojemności dwóch litrów jest autem o dość dużej masie, przekraczającej 1700kg. Ma to swoje odzwierciedlenie w prowadzeniu auta na ciasnych łukach, przy większych prędkościach. W takich sytuacjach auto niestety próbuje “wyfrunąć” z toru jazdy. Całe szczęście nie powoduje to niebezpiecznych sytuacji, dzięki systemom bezpieczeństwa, które reagują natychmiast tłumiąc moc auta i korygując trajektorię jazdy. Jednakże sytuacja ta sprawia, że Insignią nie da się jechać dynamicznie po ostrych zakrętach, czerpiąc z tego radość. Auto nie jest po prostu do tego stworzone.

Drugim minusem wynikającym ze zwiększonej masy jest jej wpływ na wysokość spalania oleju napędowego przez auto. Insignia 2.0 CDTi spala średnio 7,5 litra oleju napędowego na 100km. Takie spalanie zostało zarejestrowane przez użytkownika na przestrzeni dwóch lat i przebiegu ponad 60 tysięcy kilometrów. Z jednej strony nie jest to wartość w jakiś sposób porażająco wysoka, ale konkurencyjne auta potrafią być pod tym względem efektywniejsze. Skoda Superb lub Ford Mondeo z dwulitrowym dieslem spala średnio co najmniej o litr paliwa mniej, przy podobnych, a nawet nieco lepszych parametrach dynamiki samochodu. Wynika to właśnie z ich mniejszej o prawie 200kg masy niż opisywana Insignia.

Duża masa Insignii przydaje się za to przy autostradowych prędkościach. W takich warunkach auto prowadzi się bardzo stabilnie, niczym przyklejone do asfaltu.  

  • szybkie zużycie klocków hamulcowych

To na co zwrócił na jeszcze uwagę użytkownik, to zaobserwowany przez niego fakt, iż w opisywanej Insignii bardzo szybko zużywają się przednie klocki hamulcowe. Do tego stopnia, że należy je wymieniać częściej niż 30 tysięcy kilometrów. Biorąc pod uwagę fakt, iż zalecany przez producenta okres między przeglądami serwisowymi wynosi 30 tysięcy kilometrów, częstsza wymiana elementów ciernych układu hamulcowego wymaga w przypadku Opla częstszych wizyt w serwisie.

  • ociężała praca skrzyni biegów

Mimo, iż Opel Insignia jest według użytkownika autem dość dynamicznym, to jednak, jak twierdzi “praca skrzyni biegów mogłaby być lepsza”.

Opisywany egzemplarz jest wyposażony w automatyczną, klasyczną, sześciobiegową, hydrokinetyczną skrzynię biegów. Skrzynia ta, w przeciwieństwie to stosowanych przez koncern VAG (min. w VW, Skoda) dwusprzęgłowych skrzyń automatycznych, daje użytkownikowi wyraźnie odczuć moment zmiany biegów. Fakt ten wpływa na obniżenie komfortu jazdy. Dodatkowo, próba dynamicznego przyspieszenia w trakcie jazdy, skutkuje chwilowym zawahaniem układu napędowego. Od momentu wciśnięciu pedału przyspieszenia do maksymalnej pozycji, do chwili gwałtownego wciśnięcia pleców w fotel upływa około sekundy czasu. Należy to uwzględnić w ciasnym ruchu pozamiejskim na odcinkach jednojezdniowych.


Podsumowanie

Niewątpliwie Opel Insignia, w przedstawionej konfiguracji ma wiele zalet. Jest komfortowym, rodzinnym autem, zapewniającym sprawne poruszanie się na długich dystansach, a do tego, mimo dość dużych gabarytów, autem które łatwo zaparkować w mieście.

Jeżeli ktoś szuka auta praktycznego, w rozsądnym budżecie to warto wziąć pod uwagę zakup używanego Opla Insignii. Moim zdaniem jednak, należy rozejrzeć się za egzemplarzem z ostatnich lat produkcji pierwszej generacji. Dodatkowo poszukiwania warto zawęzić do egzemplarzy które były bardzo dobrze wyposażone. Dzięki dużej podaży Insignii na rynku wtórnym, jesteśmy w stanie kupić sprawdzone auto, z polskiej sieci dystrybucyjnej, a przy tym bogato i komfortowo wyposażone.

Jeżeli używana Insignia, to tylko w bogatej wersji, bo to można traktować jako jej wyróżnik. Jest to poprawne auto, jednak nie wyróżniające się na tle konkurencji niczym specjalnym. Mondeo zapewni lepsze prowadzenie, jednak nieco mniejszą poręczność. Passat lub Superb będą autami bardziej komfortowymi, cichszymi i oszczędniejszymi, jednak wymagającymi większego budżetu przy zakupie podobnej konfiguracji wyposażeniowej co Insignia.

Opel Insignia prezentuje się bardzo elegancko na 18” felgach wersji Cosmo

Patrząc z profilu na Opla Insignię wcale nie widać, że od jego premiery minęła prawie dekada.

Opel Insignia w wersji liftback ma bardzo pojemny bagażnik. Mieści się w nim bezproblemowo kilka walizek czteroosobowej rodziny i jednocześnie sprzęt narciarski.

Niezrozumiałym dla mnie niedociągnięciem konstruktorów Opla (bądź przemyślaną przez księgowych taktyką)  jest obecność jedynie jednej, mało wydajnej lampki do podświetlenia wnętrza bagażnika. Jest to przypadłość wielu aut i Insignia nie jest tu niestety wyjątkiem.

Średnie zużycie oleju napędowego zarejestrowane przez komputer podkładowy na przestrzeni ponad 70 tysięcy kilometrów wyniosło rozsądne 7,5l/100km, jednak konkurenci potrafią być bardziej oszczędni.

Fotele i ich tapicerka wciąż są jak nowe. Na zdjęciu widać lekkie zabrudzenie, jednak materiał jest wysokiej jakości i kompletnie nie widać żadnych oznak zużycia, mimo przebiegu 60 tysięcy kilometrów.

Kokpit Opla Insignii jest ergonomiczny i uporządkowany. Po ostatnim liftingu liczba przycisków uległa diametralnemu ograniczeniu. Sterowanie klimatyzacją odbywa się poprzez płytki dotykowe - mimo braku fizycznych przycisków działa bezproblemowo, jednak wymaga przyzwyczajenia.

Autor: Wojciech Sulik

Używany Opel Insignia - czy warto?/ fot. Wojciech Sulik
Używany Opel Insignia - czy warto?/ fot. Wojciech Sulik
Używany Opel Insignia - czy warto?/ fot. Wojciech Sulik
Używany Opel Insignia - czy warto?/ fot. Wojciech Sulik
Używany Opel Insignia - czy warto?/ fot. Wojciech Sulik
Autopromocja

REKLAMA

Źródło: INFOR

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

REKLAMA

Komentarze(0)

Pokaż:

Uwaga, Twój komentarz może pojawić się z opóźnieniem do 10 minut. Zanim dodasz komentarz -zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
    QR Code

    © Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

    Moto
    Zapisz się na newsletter
    Zobacz przykładowy newsletter
    Zapisz się
    Wpisz poprawny e-mail
    Ten Opel spala tylko 5 litrów benzyny na 100 km. Ruszają zamówienia na hybrydową Astrę. Ile kosztuje?

    Opel Astra L wykonuje kolejny krok w stronę eko-mobilności. Właśnie stała się hybrydą, a właściwie to lekką hybrydą. Oferuje 136 koni mocy i spalanie wynoszące tylko 5 litrów. Ile kosztuje Astra Hybrid w Polsce?

    Nie tylko na pasach. Tu pieszy ma pierwszeństwo... wszędzie. Niebieski znak zmienia wszystko. Lepiej go poznaj

    Niebieski znak informuje kierowcę o tym, że wjechał właśnie do strefy zamieszkania. A tu reguła jest jedna. To królestwo pieszego. To on ma pierwszeństwo. Choć szczególne zasady ruchu nie ograniczają się tylko do tego wymogu.

    "Rzucimy jeszcze okiem na oponki" Od tych słów często zaczyna się poważny problem kierowców. Mandaty za opony do 3 tys. zł

    Policjant podczas kontroli drogowej może sprawdzić nie tylko dokumenty pojazdu. Równie dobrze może przyjrzeć się oponom. Co to jednak oznacza w praktyce? To ważne pytanie w momencie, w którym rozpoczyna się sezon wymiany opon na letnie.

    Stan techniczny roweru. Za jakie usterki kierowca może dostać mandat w 2024 r.?

    Koła się kręcą, a więc rower jest sprawny? No właśnie nie. Cykliści przed rozpoczęciem sezonu powinni sprawdzić stan techniczny pojazdu. Przy czym kluczowy jest jeden element. Wyładowana bateria może bowiem kosztować kierującego nawet 3000 zł.

    REKLAMA

    Tracą prawo jazdy za prędkość w mieście, ale nie mają go jak odzyskać przez długie miesiące. Paradoks po wyroku TK

    Kierowca za przekroczenie prędkości w mieście o więcej niż 50 km/h stracił prawo jazdy. Teoretycznie, bo decyzji nie potwierdził starosta. W takim przypadku kierujący trafia w próżnię. Bo prawa jazdy nie ma i nie wiadomo, kto miałby mu oddać dokument. W efekcie zakaz obowiązuje dużo dłużej, niż zakładane w prawie 3 miesiące.

    Oto cennik nowej Dacii Duster III. Za auto trzeba zapłacić co najmniej 79 900 zł. Sprzedaż właśnie ruszyła

    Trzecia generacja Dacii Duster oficjalnie wchodzi do polskiej sieci sprzedaży. Marka wskazała cennik dla roku 2024. Za rumuńskiego SUV-a trzeba zapłacić minimum 79 900 zł. Od tej wartości zestawienie jednak dopiero startuje.

    Małe pojazdy elektryczne miejską przyszłością? Tak twierdzi polska firma

    Polski producent małych pojazdów elektrycznych zaczynał od pojazdów dla... seniorów. Dziś jest jedną z najbardziej popularnych marek pojazdów elektrycznych w Europie. Czy sukces firmy oznacza, że małe pojazdy elektryczne są miejską przyszłością?

    Idzie wiosna. A to oznacza, że na drogach robi się... coraz bardziej niebezpiecznie

    Wiosna za pasem. To dobra wiadomość dla kierowców? I tak, i nie. Tak, bo poprawiają się warunki drogowe. Nie, bo wiosną wcale bezpieczniej nie jest. To od wiosny właśnie zaczyna rosnąć ilość wypadków na drogach. Sprawdźcie, czemu tak się dzieje.

    REKLAMA

    Dostałeś drogową pocztówkę z Warszawy? Nie wskażesz kierowcy auta, a grozi ci 8 tys. zł mandatu

    Pocztówki ze stolicy potrafią być naprawdę drogie. Szczególnie te wysłane jako zdjęcie z fotoradaru. Znak X postawiony nie w tym miejscu, może podwyższyć karę nawet do 8000 zł. Za co należy się tak wysoka grzywna? Za niewskazanie kierującego.

    Jeździsz rowerem po mieście? O tym pamiętaj!

    Niektórzy na rowerze jeżdżą przez cały rok, inni przesiadają się dopiero jak robi się cieplej. Przepisy obowiązują wszystkich, dlatego warto je znać, zwłaszcza, gdy się korzysta z roweru w mieście. Za niektóre przewinienia może grozić mandat. 

    REKLAMA