Test Mazda MX-5 2.0 Sport: Jest radość
REKLAMA
REKLAMA
Dobrze, że są jeszcze auta zupełnie niepraktyczne, stworzone tylko po to, aby dawać frajdę z jazdy. Mimo, że od rynkowej premiery pierwszej generacji Mazdy MX-5 minęły już 22 lata, ten kultowy roadster nadal ma się świetnie. Choć dziś wygląda znacznie nowocześniej niż swój pierwowzór, jego ogólna koncepcja pozostała bez zmian. To nadal dwuosobowe, tylnonapędowe autko, w którym można poczuć wiatr we włosach. W dodatku świetnie nadaje się do jazdy w zimie. Testowana wersja ma dach typu hardtop, który pozwoli przezimować sportowej Mazdzie bez pomocy garażu. Nie ma jednak wątpliwości, że letnie wojaże ze złożonym dachem to główny cel zakupu MX-5.
REKLAMA
Zobacz też: Opinie kierowców o Maździe MX-5
REKLAMA
Wystarczy ciepły, słoneczny dzień i 12 sekund, podczas których hardtop chowa się za plecami kierowcy. Wtedy Mazda pozwala delektować się świeżym powietrzem oraz dźwiękiem wydechu, który dzięki indukcyjnemu korektorowi ma przyjemnie basowe brzmienie na niskich, a bardziej agresywne na wysokich obrotach. Po złożeniu dachu i postawieniu windshota, w środku nie ma nieprzyjemnych zawirowań powietrza. Zresztą wcale nie trzeba jechać szybko, aby poczuć przyjemność z jazdy tym autem. Wystarczy 100 km/h.
Jestem pewien, że każdy kto planuje zakup MX-5 robi to świadomie. Ciasna kabina tego modelu, twarde i dopasowane siedzenia oraz wysoko poprowadzony tunel środkowy i fakt, że siedzimy niemal na asfalcie, wprowadza odpowiedni klimat. Ergonomia miejsca kierowcy jest bardzo dobra. Wszystko po ręka, a obsługa intuicyjna. Czytelny zestaw zegarów zawiera wskaźnik ciśnienia oleju, ale brakuje w nim bardziej rozbudowanego komputera. Jest wprawdzie informacja o średnim spalaniu, ale o zasięgu już nie. Dobrze rozwiązano kwestię bagażnika (a właściwie schowka na drobiazgi, znajdującego się w jego miejscu). Jest on na stałe odgrodzony od miejsca gdzie leżakuje dach, ma wiec zawsze taką samą pojemność.
Zobacz też: Test Mercedes C Coupe: luksus, sport i styl
REKLAMA
Pod maską wersji z twardym dachem pracuje mocniejsza z dwóch dostępnych w tym modelu jednostek napędowych. To dwulitrowy benzyniak o mocy 160 koni mechanicznych. Jest on zdecydowanie lepszym wyborem niż silnik 1.8 mający 126 koni. Tamten jest po prostu za słaby. W przypadku dwulitrówki nie ma poczucia braku mocy. Wręcz przeciwnie. Mimo zaledwie 160 koni osiągi są optymalne (7,9 s. do 100km/h), podobnie jak subiektywne odczucia. Do przeniesienia napędu (trafia na tylne koła) użyto sześciobiegowej manualnej skrzyni. Pracuje jak w prawdziwie sportowym wozie. Skok lewarka jest krotki i trzeba użyć siły, aby wbić kolejne przełożenia. Okazuje się to plusem przy szybkiej jeździe na wysokich obrotach. Precyzja jest wtedy bezbłędna. Przyzwyczajenia wymaga „twarde” sprzęgło stawiające opór i sprężynujące nieco przy odpuszczaniu. Wszystko to jednak składa się na obraz auta bez zbędnych kompromisów.
Zawieszenie Mazdy MX-5 jest twarde. W mieście lepiej omijać nawet niewielkie nierówności. Wszystkie sygnały z jezdni są bowiem od razu przenoszone na całe auto. Z kolei na równych nawierzchniach Mazda prowadzi się perfekcyjnie. Jest skuteczna, a układ kierowniczy (wspomagany hydraulicznie) potrafi zaskoczyć szybkością reakcji. Napęd na tył i wyjątkowo krótkie zwisy nadwozia pozwalają na sprawne pokonywanie nawet ciasnych zakrętów. W zawieszeniu zastosowano amortyzatory Bilsteina. Nie zapomniano też o mechanizmie różnicowym o ograniczonym tarciu oraz niskoprofilowych oponach (205/45).
Zobacz też: Test Alfa Romeo Giulietta QV: w pakiecie oferuje emocje
Cena MX-5 z dwulitrowym silnikiem to 105 700zł. Ciężko powiedzieć, czy to dużo, czy mało. Z jednej strony biorąc pod uwagę docelową grupę młodych odbiorców, będzie to pewnie kwota zaporowa. Z drugiej – nie kupimy nowego kabrioleta z hardtopem za takie pieniądze. Mam na myśli auta prawdziwie sportowe, bo jeśli poszukamy – znajdziemy tańsze kabrio na bazie auta klasy B. To jednak zupełnie inna kategoria. Jest jednak sposób na obniżenie ceny MX-5. To wersja z silnikiem 1.8 o mocy 126 koni i miękkim dachem (softtop). Jej cena to 91 800zł. Taka specyfikacja wróciła do oferty niedawno, ale wszyscy pamiętamy, że stare MX-5 miały właśnie miękkie dachy, wiec jeśli komuś bardziej zależy na klimacie znanym ze starszych odmian oraz niższej cenie, a w zamian godzi się na gorsze osiągi – to jest wybór dla niego. W końcu wiatr we włosach i posiadanie najpopularniejszego roadstera na świecie jest w stanie zrekompensować wolniejszą jazdę.
Zobacz też: Test Mazda MX-5: drogowy akrobata
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA