Test Dacia Duster: Siła prostoty
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Jednym się podoba, drugim nie, co jest raczej normalne, ale konstatowanie „bo to Dacia” jest co najmniej bezpodstawne. Światowy już obecnie producent udowodnił, że potrafi produkować dobre i konkurencyjne nie tylko cenowo samochody, co może budzić jedynie zazdrość potentatów. Sylwetka Dustera różni się mocno od innych aut tej samej klasy. I raczej wybiega w przyszłość, niż powiela starsze schematy. Nie ma w sobie nic z klasycznych „kwadratów” ani obłych i łukowatych „podwyższonych limuzyn”. Najlepszy przymiotnik, jaki tu się nasuwa, to... seksowny.
REKLAMA
Ponadczasowe nadwozie skrywa dość skromne wnętrze, kojarzące się z pozostałymi modelami Dacii. Deska rozdzielcza z klasycznym rozkładem poszczególnych elementów, podstawowa liczba schowków i kieszeni, standardowe fotele, które może nie grzeszą urodą, ale są wystarczająco wygodne, a przednie mają porządne trzymanie boczne. W regulacji oparć zrezygnowano z pokręteł na rzecz dźwigni, które chodzą lekko i mają sporo stopni oporu. Nie można narzekać na ilość miejsca na tylnej kanapie, tak samo jak na pojemność bagażnika wynoszącą w wersji 4x4 408 litrów, szczególnie, że po złożeniu oparcia kanapy uzyskujemy dość płaską podłogę, pod którą jest pełne koło zapasowe.
Zobacz też: Opinie kierowców o Dacii Duster
REKLAMA
W naszej testówce zastosowano silnik wysokoprężny o pojemności 1.5 litra, mocy 110 KM przy 4000 obrotach i momencie 240 Nm od 1750 obrotów na minutę. Do tego dołączono sześciobiegową skrzynię i zredukowano przełożenie główne – jedynki w mieście można w ogóle nie używać. Ale to wielka zaleta w terenie, taki reduktor dla ubogich. Podczas normalnej jazdy może to być jednak uciążliwe, gdyż wymaga częstszego sięgania do lewarka, który na szczęście pracuje precyzyjnie, choć niezbyt lekko. Spalanie podczas testu w cyklu miejskim i lekkim terenie wyniosło 7 – 7.5 litra na setkę, co jest świetnym rezultatem.
Jeśli chodzi o przeniesienie napędu na koła, to do wyboru mamy napęd na 1 oś, przednią, czyli 2WD, następnie tryb AUTO, który w razie utraty przyczepności przodu ratuje się sam dodając sobie trochę tyłu, i wreszcie tryb LOCK – zblokowany, stały napęd na 4 koła, który przyda się w najcięższych warunkach. I rzeczywiście – przydaje się. Różnica między trybem 2WD, a pozostałymi jest mniej więcej taka, jak między posiadaniem opon zimowych w zimie, a jazdą na letnich. Napęd na 4 koła umożliwia jazdę w piachu, niezbyt głębokim błocie, oczywiście w kopnym śniegu.
Zobacz też: Dacia Duster: jaką kupić? Poradnik kupującego
Auto jest stosunkowo lekkie i ma rekordowy w swojej klasie prześwit, więc we wprawnych rękach nie zawiedzie i stamtąd, gdzie wjedzie, powinno także wyjechać. Zawieszenie nie jest zbyt twarde, a więc kręgosłupy pasażerów są także bezpieczne. Bawiąc się w terenie trzeba tylko pamiętać o kilku rzeczach, o których pisaliśmy niedawno na naszych łamach w „Szkole jazdy rodzinną terenówką”. Przede wszystkim w kopnych warunkach (śnieg, piach) wyłączyć ASR – ESP. W zimie warto też hamować biegami, żeby w całości wykorzystać potencjał napędu, gdyż auto rozpędza się świetnie przy gorszej przyczepności, natomiast hamulce działają wtedy podobnie, jak u reszty, czyli słabo.
Duster bije na głowę konkurencję pod względem ceny. To niewielkie auto, bazujące na tej samej płycie podłogowej co inne Dacie i mierzące nieco ponad 4 metry i 30 centymetrów kosztuje niemal połowę tego, co podobne propozycje tak zwanych renomowanych producentów. Nic dziwnego, że na zamówionego Dustera trzeba czekać pół roku. Na całym świecie sprzedaje się, jak świeże bułeczki. Od czasu Łady Nivy nie było na rynku lepszej terenówki za tak niewielkie pieniądze.
Zobacz też: Test Dacia Duster: marzenie leśniczego
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.