Test Citroën C3: Szybowiec czy ponton
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Druga generacja francuskiego sub-kompakta przypomina z zewnątrz większego C4 Berline, choć ma jeszcze bardziej modne kształty. Nowoczesnego wyglądu przydaje cetrójce wielki wizualnie wlot powietrza do silnika, boczne, zdecydowane przetłoczenia, czarne środkowe słupki dachowe i, w testowanej wersji, mocno przedłużona do tyłu przednia szyba Visiodrive.
REKLAMA
Wnętrze auta sporo różni się od tego, do którego przyzwyczaił nas jego poprzednik. Nie ma tu już mięsistej deski rozdzielczej ze sferycznymi kratkami nawiewów, cyfrowego wyświetlacza i prostych z wyglądu foteli. Miast zabawkowego stylu mamy bardziej sportowy. Deska ma wyodrębniony środkowy pas przebiegający na wysokości potrójnych zegarów. Zawiera on kratki nawiewów utrzymane w dość zachowawczym stylu i w testowanej wersji (bez nawigacji) zintegrowany wyświetlacz radia mp3 i komputera pokładowego. Nie ma problemu, żeby się tu odnaleźć - ergonomia stoi na najwyższym poziomie. Dzięki jasnej tapicerce wnętrze jest bardziej przytulne, a dodatkowych wrażeń dostarcza szyba do połowy dachu. Praktyczną jej funkcją jest lepsza widoczność, szczególnie w mieście, ale jeśli zacznie na przykład dekoncentrować, można ją szybkim ruchem zasłonić.
Zobacz też: Opinie kierowców o Citroenie C3
Miejsca zarówno z przodu, jak i na tylnej kanapie jest sporo, jak na tę klasę. Fotel kierowcy ma pełną regulację i choć oparcie pochyla się skokowo, to płynnie można zmieniać kąt nachylenia całego siedzenia. Spłaszczona u dołu kierownica ma możliwość dostosowania zarówno kąta nachylenia, jak i odległości od deski rozdzielczej. Przed pasażerem jest zamykany schowek z zewnątrz ukształtowany tak, że pozwala siedzieć bliżej, co znów uwalnia więcej miejsca z tyłu, a przy tym wyjątkowo pojemny. W kabinie są też inne miejsca do przewozu różnych drobiazgów, w tym półeczki w kokpicie i podłokietniku oraz kieszenie we wszystkich drzwiach. W opcji znajduje się szuflada pod siedzeniem pasażera. Trzystulitrowy - wielkość, jak na tę klasę auta imponująca - bagażnik można powiększyć przez złożenie niesymetrycznie dzielonego oparcia kanapy, lecz bez nadziei na płaską podłogę.
Zobacz też: Best of test - grudzień 2011
Pod maską testowanej wersji nowego C3 znalazł się silnik 1.4 VTI dysponujący mocą 95 KM, czyli aż o 20 koni większą, niż podstawowy 1.4. Moc ta osiągana jest przy 6000 obrotów, a maksymalny moment obrotowy wynoszący 136 Nm przy 4000. Jednak podczas jazdy okazuje się, że w połączeniu z dobrze zestopniowaną pięciobiegową przekładnią jest on bardzo elastyczny i zapewnia przyzwoite osiągi bez potrzeby kręcenia do wysokich obrotów. Zużywa nie więcej, niż 8 litrów benzyny w mieście i 5 w trasie, oczywiście pod warunkiem spokojnej jazdy – 50 do 90 km/h, bez gwałtownych ruchów. Silnik robi więc bardzo dobre wrażenie, ale francuska marka kojarzona jest głównie z innowacyjnym zawieszeniem. Okazuje się, że i na to C3 jest dobrym przykładem. Stoi on na kolumnach typu pseudo McPherson z przodu i belce odkształcalnej z tyłu. Niby standard, ale Citroën uzyskał z niego nową jakość.
Zobacz też: Dacia Duster: SUV dla niewymagających
Podczas normalnej jazdy auto zachowuje się jak ponton na wodzie. Przyjemnie kołysząc łagodzi ewentualne nierówności drogi. Ruszając odczuć można wyraźnie pochylenie do tyłu, przy hamowaniu przód łagodnie nurkuje w dół. Można by sądzić, że taka kanapowa charakterystyka może być zgubna w ekstremalnych sytuacjach, do których zresztą sami chętnie doprowadzamy, kiedy tylko warunki na drodze pozwalają. Ale wcale tak nie jest. Zawieszenie małego Citroëna staje się prawdziwym rajdowym twardzielem i nie dopuszcza ani do zbytnich przechyłów nadwozia, ani niekontrolowanych uślizgów podwozia. Pozostaje neutralne i współpracując z progresywnie wspomaganym, precyzyjnym układem kierowniczym pozwala cieszyć się szybką jazdą w zakrętach. Ale też pod jednym warunkiem. Równych zakrętach. Jakiekolwiek drobne, acz zdecydowane uszczerbki w nawierzchni potrafią wytrącić cetrójkę z jamajskiego, wyluzowanego rytmu. Polskie dziury kontra Citroën C3 – 1:0. Na szczęście Systemy Wspierania Poczynań Kierowcy – ABS, ESP, ASR, EBD, BAS – dają sobie świetnie radę ze wszelkimi stanami nieustalonymi.
Zobacz też: Test Fiat Sedici MultiJet: Włoch z japońskim rodowodem
Warto wziąć pod uwagę Citroëna C3 jako kandydata na komfortowe, bezpieczne i oszczędne auto miejskie. Singiel może się w nim wylansować i zrobić wrażenie na swojej randce widokiem przez panoramiczną szybę. Nada się na codzienny środek transportu dla niewielkiej, młodej rodziny. Ukołysze dziecko do snu, a rodzicom pozwoli spokojnie dowieźć je do babci na przechowanie albo do parku na spacer. Cena wersji podstawowej Attraction to 40200 złotych, a w niej między innymi wspomaganie kierownicy, elektryczne szyby z przodu, centralny zamek, 4 poduszki powietrzne, pełna regulacja położenia kierownicy, dzielona kanapa, komputer pokładowy. Wersje Seduction i Exclusive wyposażone w radio, klimę, czy szybę Zenith, która w standardzie występuje tylko w tej najdroższej, zaczynają się odpowiednio od 46300 i 55500, w zależności od silnika i skrzyni biegów. Napęd z testowanego egzemplarza wydaje się szczególnie godny polecenia.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.