Test Seat Exeo 2.0 TDI Style: Inny charakter
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Nie tak dawno testowaliśmy dla Was ten model w wersji 1.8 T Sport. Tym razem do naszej redakcji trafiło auto w specyfikacji Style z najmocniejszym, 170 konnym dieslem między przednimi kołami. Z zewnątrz samochód wyróżnia inny niż w wersji Sport wzór aluminiowyh felg oraz brak przyciemnianych tylnych szyb. Poza tym, to klasyczny wygląd poprzedniego Audi A4, odświeżony nieco przez stylistów Seata. W środku różnic pomiędzy wersjami Sport i Style jest znacznie więcej. To właściwie zupełnie inny styl.
REKLAMA
W oczy rzuca się elegancka, opcjonalna beżowa skóra oraz drewnopodobne wstawki w desce rozdzielczej. Całość wygląda ładnie, ale niestety szybko się brudzi. W stosunku do wersji Sport auto ma również inne fotele. Są bardziej mięsiste i komfortowe, lecz pozbawione tak mocnego profilowania. Cieszy ich pełna elektryczna regulacja z pamięcią ustawień dla fotela kierowcy. Pozostałe elementy wnętrza jak w każdym Exeo – poprawne ergonomicznie i nie sprawiające problemów w użytkowaniu. Z przodu miejsca nie brakuje, z tyłu jest go zbyt mało. Bagażnik ma wystarczającą pojemność i jest poprawnie ukształtowany, a otwór w tylnej kanapie umożliwia przewożenie długich przedmiotów. Zestaw zegarów czytelny i tym razem zaopatrzony w kolorowy wyświetlacz komputera.
Zobacz też: Opinie kierowców o samochodzie Seat Exeo
REKLAMA
Napęd testowanego egzemplarza należy ocenić wysoko. Dwulitrowy turbodiesel korzysta z systemu Common Rail oraz filtra cząstek stałych. Maksymalna moc wynosząca 170 koni mechanicznych uzyskiwana jest przy 4200 obrotach na minutę, zaś maksymalny moment obrotowy równy 350 Nm rozwijany jest w zakresie 1750-2500 obrotów. W praktyce oznacza to przyspieszenie na poziomie 8,4 sekundy. Wyraźny klekot diesla słyszy się tuż po odpaleniu jednostki. Potem do uszu pasażerów nie dobiega zbyt wiele hałasów. Jest to również zasługa dobrego wyciszenia auta. Co więcej, silnik ma piękne basowe brzmienie i dobrze czuje się również na wyższych obrotach.
Po mocnym wciśnięciu gazu auto momentalnie zrywa przyczepność. Na szczęście na straży stoi ESP, które w razie potrzeby da się nieco uśpić. Spalanie w trasie bez problemu można utrzymać na poziomie 6,5 litra na sto kilometrów. W mieście, przy dynamicznej jeździe - do której ten silnik prowokuje - nie przekracza 10 litrów. W połączeniu z siedemdziesięciolitrowym zbiornikiem daje to satysfakcjonujący zasięg. Zawieszenie i układ kierowniczy oraz sam sposób prowadzenia pozostają niezmienione w stosunku do wersji Sport i tym samym zasługują na wysokie noty, choć pewnie niektórzy oczekiwaliby od opcji Style nieco bardziej komfortowego resorowania. Nic z tego - Seat stawia na sportowy styl.
Zobacz też: Seat Ibiza ST: szlacheckie pochodzenie
Auto wyposażono bardzo bogato. Na pokładzie nie zabrakło takich udogodnień jak szyberdach z baterią słoneczną, która zasila wentylację wnętrza na postoju czy pakiet elektryczny, w którego skład wchodzi między innymi czujnik deszczu, elektrycznie składane lusterka zewnętrzne oraz czujniki parkowania. Te ostatnie mogłyby działać mniej nerwowo i pracować nieco precyzyjniej. Na szczęście da się je bez problemu wyłączyć. W testowanym aucie w miejscu schowka przed pasażerem znalazła się niewielka lodówka, a dostępu promieniom słonecznym broniła elektrycznie wysuwana roleta tylnej szyby. Wersja Style kierowana jest do odbiorców stawiających na elegancję. Testowane auto w wersji 2.0 TDI to wydatek niemal 97 000 zł. Zastosowane opcjonalne wyposażenie winduje jego cenę do ponad stu tysięcy, jednak za te kwotę dostajemy kompletnie wyposażoną sportową limuzynę z mocnym i oszczędnym silnikiem.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.