Nissan Navara - jakiego wybrać? Poradnik kupującego
REKLAMA
REKLAMA
Często szukamy okazji do zaoszczędzenia, jednak w tym wypadku bardzo łatwo jest się „przejechać”. Patrząc na to od czysto praktycznej strony, kupując Navarę otrzymujemy pół SUVa, pół auta ciężarowego. Tyczy się to zwłaszcza pasażerów: dwójka będzie cieszyła się względnym komfortem, a druga narzekała na małą ilość miejsca.
REKLAMA
Po pierwsze, kupując Nissana Navarę otrzymujemy pojazd z fabryczną homologacją auta ciężarowego, możemy więc zarejestrować auto na firmę i odliczyć pełen VAT, nawet mimo restrykcji wprowadzonych na 2011 i 2012 rok.
Przeczytaj test: Test Nissan Navara: drwal w garniturze
Pamiętajmy jednocześnie, że przedział załadunkowy pickupa nie jest szczelnym bagażnikiem do trzymania cennych rzeczy. Zabudowę możemy dokupić bez problemu, ich rozpiętość cenowa jest dość duża, w zależności od producenta. Nie będzie ona jednak ani szczelna, ani bezpieczna przed ewentualnymi włamywaczami.
Nadwozie
Dostępne są dwie wersje nadwoziowe.
Double Cab – wersja czterodrzwiowa, z dwoma rzędami siedzeń. Zdecydowana większość Navar sprzedawana jest właśnie w tej wersji.
King Cab – wersja dwudrzwiowa, z dłuższym przedziałem załadunkowym, jednak do środka wejdą tylko dwie osoby i trochę bagażu.
Wybór: Double Cab – biorąc pod uwagę, że Navara służy głównie do jazdy po mieście, czworo drzwi to minimum, a dłuższa „paka” i tak nikomu się na nic nie przyda. King Cab polecany jest tylko osobom, które naprawdę korzystają z przedziału załadunkowego wożąc długi ładunek po wymagającym trakcyjnie terenie.
Silniki:
Diesle:
2,5 D 190 KM – czterocylindrowy 190-konny diesel o momencie obrotowym 450 Nm. Zdecydowanie najlepszy wybór do Navary. Posiada filtr cząstek stałych.
3,0 D 231 KM – widlasta szóstka na olej napędowy. Nieco mocniejsza, jednak kosztuje obecnie 30 tysięcy złotych więcej niż wersja 2,5-litrowa. Navara nie służy do szybkiej jazdy.
Silników benzynowych pod maską nowego Nissana Navary obecnie nie ma.
Wybór: 2,5 D 190 KM – ważące dwie tony pickup jest wystarczająco dynamiczny, po prostu więcej mocy mu nie potrzeba. Wersja 3-litrowa przyda się tylko osobom regularnie wożącym ciężki ładunek.
Wersje:
REKLAMA
FE – najuboższa, ale również i najtańsza wersja wyposażeniowa z krótką skrzynią załadunkową. Ma już manualną klimatyzację, elektryczne szyby, składane siedzenia (w wersji Double Cab), a także radio z odtwarzaczem CD i wyjściem akcesoryjnym pod odtwarzacz Mp3 oraz USB.
XE – pod kątem wyposażenia to samo, auto ma jednak nieco dłuższą skrzynię załadunkową, co przekłada się na niższy kąt zejścia. Ma też wyższy o 12 mm prześwit. (228 zamiast 216 mm). Blokada tylnego mechanizmu różnicowego jest już w standardzie (w FE jest to bezpłatna opcja).
SE – dwustrefowa klimatyzacja automatyczna jest już w standardzie, podobnie jak system mocowania ładunku C-Channel (pięć szyn w skrzyni do których zamocować można kotwy). Na liście wyposażenia standardowego jest też bluetooth, system audi BOSE z 6 głośnikami i komputer pokładowy. Auto stoi już na 17-calowych alufelgach zamiast na 16-calowych felgach stalowych.
LE – bardzo podobna do wersji SE, różni się głównie stylistyką i drobiazgami: jest bardziej „na bogato”. W standardzie są np. elektrycznie składane lusterka, czujnik zmierzchu, fotochromatyczne lusterko tylne, aluminiowe nakładki na progi, relingi dachowe, przyciemniane szyby i spryskiwacze przednich reflektorów.
Platinum – najbogatsza i najdroższa wersja, ze skórzanymi siedzeniami, elektrycznie regulowanymi fotelami. Tylko w tej wersji dostępny jest 3-litrowy diesel V6.
Wybór: LE do miasta, FE do pracy.
Redakcja poleca: Double Cab 2,5 D 190 KM LE.
Przeczytaj test: Test Nissan Navara: drwal w garniturze
REKLAMA
REKLAMA