Test: Ford Puma 1.0 EcoBoost Hybrid 155 KM ST-Line - niebieski z… pomarańczowym
REKLAMA
REKLAMA
Puma jest ważnym modelem w ofercie Forda - ma stanąć do walki z takimi tuzami rynku, jak Nissan Juke. I o ile Japończycy poszli drogą oryginalności, Amerykanie postawili na płynność linii i wyjątkową… urodę. Nowa Puma - szczególnie ST-Line - jest i muskularna, i elegancka. A gdyby tego było mało, otrzymała niebieską barwę o nazwie Desert Island Blue. Dopłata do tego lakieru została oszacowana na 3050 złotych. Tak, to niemało. Mimo wszystko barwa idealnie połyskująca w słońcu jest warta każdej złotówki z tej kwoty. To samo dotyczy obręczy dostępnych wyłącznie w wartym przeszło 8 tysięcy pakiecie X.
REKLAMA
Zobacz również: Silnik 1.0 EcoBoost Ford - awarie, problemy, opinie
Ford Puma ST-Line: piękny niebieski i wzrok… Panamery!
Co jeszcze można powiedzieć o stylizacji? Podczas sesji zdjęciowej odkryłem pewną ciekawostkę. Otóż jak pod odpowiednim kątem spojrzycie na przód nowego Forda Pumy, zwrócicie uwagę że jest on podobny do nieco większego kolegi. Mowa o Porsche Panamerze - Puma otrzymała identycznie duże lampy i identycznie zezowate spojrzenie. I choć Panamera zdecydowanie nie jest najbardziej wysmakowanym samochodem z Niemiec, już skojarzenie z limuzyną segmentu F jak najbardziej dodaje Fordowi splendoru. Kolejna uwaga? Spójrzcie na lusterka. Te zastosowane w Pumie są wyjątkowo małe.
W kwestii stylizacji wnętrza inżynierowie stojący za projektem nowej Pumy nie mieli zamiaru bawić się w specjalną zmyślność. Konsola została w całości przeniesiona z Fiesty. Czy to źle? W żadnym razie. Być może jest nieco zbyt pionowa i wysoka, jednak okazuje się dopracowana pod kątem ergonomii i nowoczesności. Z Fiesty zapożyczona jest jednak jeszcze jedna rzecz. Duża ilość twardych plastików na desce rozdzielczej i boczkach drzwi. Dodatkowo fotele w wersji ST-Line są częściowo pokryte skórą syntetyczną - i ta choć wygląda estetycznie, ogranicza komfort jazdy w czasie upałów.
Nowa Puma: grafika z kotem i kontrolka dla turbo
Zalety wnętrza Forda Pumpy ST-Line? Tych nie brakuje! Po rozruchu silnika oczom kierowcy na ekranie zastosowanym w miejscu klasycznych zegarów ukazuje się grafika z pumą. To wygląda niezwykle efektownie. Podczas jazdy prowadzący może też obserwować ciekawą kontrolkę. Gdy odpuści się gaz, ta wskazuje na ładowanie baterii. Jeżeli mocno doda się gazu, pokazuje że właśnie uruchomiona została turbosprężarka. Kolejna zaleta dotyczy sposobu pracy zawieszenia. Choć punktem wyjścia jest segment B, resorowanie pracuje cicho nawet na większych nierównościach.
Gdy zachwyt grafiką z pumą i ciekawą kontrolką minie, pojawi się inny. Tym razem dotyczący dźwięku. Testowy Ford Puma został wyposażony w system markowany logo Bang & Olufsen. Zestaw 8 głośników i subwoofera kosztuje 2420 złotych. A to symboliczna kwota mając na uwadze fakt, że jakość dźwięku jest więcej niż imponująca! Skutek? Gdy tylko w radio pojawia się jeden z waszych ulubionych utworów, z automatu ustawiacie dźwięk głośniej. Tak żeby móc się delektować każdą z nut.
Zobacz również: Test: Ford Focus Active 2.0 EcoBlue 150 KM A8
Ford Hybrid mHEV: mało hybrydowa hybryda
Testowa Puma została wyposażona w silnik 1.0 EcoBoost mHEV. To oznacza, że układ napędowy wykorzystuje technologię hybrydową. Motor w czasie hamowania odzyskuje energię (dopóki kierowca nie wysprzęgli skrzyni), a następnie wykorzystuje ją w czasie jazdy. I choć hybryda brzmi dumnie, hybrydowość tego akurat napędu jest raczej ograniczona - dotyczy w największym stopniu dłuższego czasu, który na postoju można spędzić z uśpionym silnikiem spalinowym, no i oczywiście silnej rekuperacji, którą czuć zaraz po puszczeniu pedału gazu. Dla porównania Niemcy np. w układach mild hybrid oferują kierowcom tryb cruzingu. W nim silnik jest gaszony nie na postoju, a już w czasie dojeżdżania do skrzyżowania.
Nową Pumę testowałem w czasie tęgich upałów. A to zdradziło dość kluczową wadę nowego układu napędowego. Mianowicie kompresor klimatyzacji jest napędzany z paska, a nie elektrycznie. Przez to gdy auto zatrzyma się przed sygnalizatorem, a silnik zgaśnie, w kabinie momentalnie robi się gorąco. Nie ma dopływu zimnego powietrza. Skutek? Silnik jest dość szybko odpalany ponownie. Dodatkowo sama hybryda nie jest przesadnie dynamiczna. Po 155-konnym silniku zamontowanym w ważącym 1280 kilogramów samochodzie można się spodziewać lepszego czasu przyspieszenia do pierwszej setki niż 9 sekund. Szczególnie że moment obrotowy o wartości 220 Nm jest dostępny już przy 1750 obr./min.
Puma 1.0 EcoBoost Hybrid - start/stop nie szarpie
Spalanie? To wypadło akurat przyzwoicie. W cyklu mieszanym Puma spalała blisko 7 litrów benzyny. Zatem spokojnie można przyjąć, że podczas spokojnej jazdy poza miastem można zejść do nieco ponad 5 litrów. Kolejna zaleta? Ford Puma 1.0 EcoBoost Hybrid ma jeden z lepiej działających układów start/stop na rynku. A objawia się to gładkością rozruchu silnika po czasie dezaktywacji. Motor uruchamia się praktycznie niezauważalnie - konkurencja przyzwyczaiła natomiast do tego, że odpalaniu towarzyszy mocno wyczuwalne szarpnięcie.
Pierwsza Puma - zaprezentowana w roku 1997 - reprezentowała segment małych coupe. Walczyła o klientów m.in. z oryginalną, ale i brzydką Tigrą. Druga generacja całkowicie zmieniła jednak grupę docelową. Teraz auto jest crossoverem segmentu B. I choć crossover może sygnalizować terenowe konotacje, Amerykanie nie chcieli iść w tym kierunku. Puma nie jest terenowa i takiej nie ma zamiaru nawet udawać. To miejski krążownik, który świetnie czuje się na asfalcie i w ciasnych zakrętach. Resorowanie stabilnie porusza nadwoziem i jest raczej sztywne. Jeżeli chodzi o układ kierowniczy, choć mocno wspomagany, gwarantuje precyzję manewrów. Skutek? Puma to auto kierowcy i taki gorący hatchback na szczudłach.
Zobacz również: Test: Ford Edge Titanium 2.0 EcoBlue TwinTurbo 4x4 238 KM - made in the USA
Test: Ford Puma Hybrid - i wszystko byłoby pięknie, gdyby nie…
Czemu w tytule tekstu pojawiła się wzmianka o kolorze pomarańczowym? To dość prosto wyjaśnić. Puma spodobała mi się. Polubiłem to że prowadzi się jak sportowy hatchback i nie przeszkadzały mi nawet przesadnie napchane nadwozie czy raczej mała hybrydowość silnika. Niestety test został nagle przerwany. Puma choć o własnych siłach, musiała wrócić do matecznika. A wszystko za sprawa pomarańczowej kontrolki check, która zaświeciła się na cyfrowych zegarach. Lampka świeciła się bez litości - i to pomimo faktu, że model testowy miał zaledwie 8 tysięcy kilometrów na liczniku.
Czy zatem Puma jest złym autem? Tego nie powiem w życiu. Czy stanie się gatunkiem rynkowo zagrożonym? Z pewnością nie - jaj urok przekona wielu kierowców. Przykład z pomarańczową kontrolką pokazuje jednak, że zastosowana w crossoverze hybryda może nie być tak dopracowana, jak mogłoby się wydawać. A to - pomijając moją prawdziwą sympatię do tego auta - nie stanowi najlepszej wróżby dla kogoś, kto ma zamiar wydać blisko 120 tysięcy złotych na samochód salonowy i chciałby pojeździć nim dłużej niż 3 lata.
Test: Ford Puma 1.0 EcoBoost mHEV - dane techniczne:
- Silnik: R3, doładowany, benzyna + mHEV
- Pojemność silnika: 998 cm3
- Maksymalna moc: 155 KM (przy 6000 obr./min.)
- Maksymalny moment obrotowy: 220 Nm (przy 1750 obr./min.)
- Prędkość maksymalna: 200 km/h
- Przyspieszenie 0 - 100 km/h: 9,0 s.
- Skrzynia biegów: manualna 6 biegów
- Zbiornik paliwa: 42 litrów
- Zużycie paliwa na 100 km w teście (cykl mieszany): 6,9 litra
- Zużycie paliwa na 100 km - dane producenta (cykl mieszany): 5,7 litra
- Długość: 4207 mm
- Szerokość: 1805 mm
- Wysokość: 1534 mm
- Rozstaw osi: 2588 mm
- Pojemność bagażnika: 406/1161 litrów
- Cena: od 69 900 złotych
Test: Ford Puma 1.0 EcoBoost Hybrid ST-Line - cena i wyposażenie:
- Cena: 119 530 zł
- Sportowe zawieszenie
- 12,3-calowy, kolorowy, konfigurowalny wyświetlacz na tablicy zegarów
- 18" obręcze kół ze stopów lekkich
- System nawigacji satelitarnej z Ford SYNC 3, DAB+ i systemem audio premium B&O (8 głośników + subwoofer)
- Klimatyzacja automatyczna
- Dodatkowo przyciemniane szyby w tylnej części nadwozia
- Wycieraczki przedniej szyby sterowane automatycznie, z czujnikiem deszczu
- Automatycznie ściemniające się lusterko wsteczne
- Tapicerka częściowo skórzana z czerwonymi przeszyciami
- Reflektory statyczne Full LED
- Blind Spot Information z Cross Traffic Alert
- Adaptive Cruise Control - tempomat adaptacyjny
- Kamera ułatwiająca parkowanie tyłem
- Active Park Assist
- Czujniki parkowania z przodu i z tyłu
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.