REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Test BMW 125d: skrojony na miarę

Tomasz Korniejew
BMW 125d - tył
BMW 125d - tył
Moto.wieszjak.pl

REKLAMA

REKLAMA

Najnowsze BMW serii 1 napędzane wysokoprężnym silnikiem o mocy 218 KM pasuje do kierowcy jak marynarka szyta u dobrego krawca. Ciasno przylega do prowadzącego jednocześnie pozostawiając uczucie komfortu i szlachetności wynikającej z perfekcyjnego dopracowania.

Widoczny na fotografiach niebieski kolor lśniący na recenzowanym BMW 125d kosztuje 2884 zł. To niewiele biorąc pod uwagę prezencję samochodu w tych barwach i koszt pozostałych opcji w BMW.

REKLAMA

Najnowsza „Jedynka” prezentuje się zacnie, a jej sportowy sznyt został mocniej podkreślony (poza wspomnianym kolorem) 18-stocalowymi obręczami kół ze stopów lekkich (tutaj znowu zaskoczenie – wymagają dopłaty jedynie ok. 2 tys. zł) oraz pakietem M-sport opiewającym na ok. 10 tys. zł (m.in. sportowo wyprofilowane zderzaki, sportowe akcenty we wnętrzu).

Podstawowa odmiana BMW 125d kosztuje ok. 140 tys. zł. Wersja, którą dostaliśmy do recenzji kosztuje „skromne” 206 tys. zł, co jak na mniejszego kompakta wydaje się być ceną wysoką. Ale BMW serii 1 to nie tylko interesujące nadwozie. To porządny pakiet przemyślanych rozwiązań, które powstały w jednym celu – by dać kierowcy maksymalną przyjemność z jazdy.

Zobacz też: Test Volvo V40: Supernowy

Wnętrze

Do BMW 125d najtrudniej jest wsiąść. A to dlatego, że otwory drzwi są mikroskopijne. W rezultacie ani razu nie udało nam się zasiąść na fotelu kierowcy bez zahaczenia plecami o środkowy słupek. Jednak jest to niewielka wada mając na uwadze wrażenie jakie „Jedynka” robi na kierowcy. Gruba kierownica pochodząca z serii M doskonale leży w dłoniach, a sportowe fotele z regulacją stopnia podtrzymania bocznego ciasno obejmują ciała kierowcy i podróżującego obok pasażera. Fotele są ciasne, ale nie ujmują komfortu.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Tablica przyrządów jest oszczędna, bez tanio wyglądających ozdobników za to skonstruowana z materiałów wysokiej jakości i spasowana z dokładnością godną marki Premium.

Zobacz też: Test Peugeot RCZ Brownstone: Jeden z dziesięciu

REKLAMA

Rozbudowany komputer pokładowy obsługuje się pokrętłem umieszczonym pomiędzy fotelami. To bardzo wygodne rozwiązanie, a sam interfejs jest intuicyjny. Nie ma nic wspólnego z pierwszymi interfejsami systemu iDrive, do którego była załączana instrukcja obsługi odrobinę grubsza niż do obsługi programu AutoCad.

Jest jedna przypadłość wnętrza serii 1, która zaskoczyła nas najbardziej. Chodzi o pozycję za kierownicą. Jest bardzo wygodna, w BMW siedzi się nisko ale zakres regulacji koła kierownicy w stosunku do zakresu regulacji fotela kierowcy skutkował tym, że co prawda każdy jest w stanie znaleźć wygodną dla siebie pozycję, ale niewielu jest w stanie w pełni widzieć przy tym tzw. zegary.

W przypadku osób o średnim wzroście, żeby usiąść wygodnie trzeba kierownicę opuścić znacznie do dołu, co skutkuje zasłonięcie przez wieniec górnej części wskaźników. Niby drobiazg, ale irytujący.

BMW serii 1 nie jest samochodem, który spełni oczekiwania dużej rodziny To doskonałe auto dla dwóch osób, ewentualnie dla osób z jednym dzieckiem. Przedział bagażowy ma objętość 360 l, co prawda po rozłożeniu siedzeń rośnie do 1200 l, ale trzeba pamiętać, że niewielki otwór załadunku ogranicza możliwości przewozowe „Jedynki”.

Zobacz też: Test Volvo V60: skandynawski trendsetter

Napęd/układ jezdny

Dwulitrowy silnik Diesla z turbodoładowaniem TwinPower Turbo osiąga moc 218 KM i według danym producenta rozpędza prezentowane BMW od 0 do 100 km/h w 6,5 s.

Doskonałe wyważenie samochodu połączone z napędem na tył i astronomicznym jak na kompakta momentem obrotowym (450 Nm od 1500 obr./min.) pozwala kierowcy na świetną zabawę. Wystarczy przełączyć Jedynkę w tryb jazdy Sport plus i w pełni skorzystać z wachlarza mocy i momentu obrotowego, by 125d pokazał swą drapieżną naturę. Z napędem współpracuje kosztująca ok. 10 tys. zł automatyczna ośmiobiegowa przekładnia.

Zobacz też: Test Abarth 500 Esseesse: po prostu „wariat”

Bez względu na to, czy jedziemy z szaleństwem w oczach po krętej nierównej polskiej drodze, czy „toczymy się” w potoku snujących się po ulicach samochodów BMW prowadzi się doskonale. W miarę potrzeb kierowcy „charakter” samochodu zmienia się niczym kameleon za sprawą ustawienia odpowiedniego trybu jazdy. W najbardziej ekonomicznym trybie Eko, BMW 125d zużywa około 5 l oleju napędowego na każde 100 km.

Podczas bardzo dynamicznej jazdy zużycie paliwa wzrasta do koło 10-11 l/100 km.

Oprócz dynamiki, która nie zaskakuje, zwraca uwagę jeszcze jedna cecha najnowszego BMW serii 1 – wysoki komfort jazdy. W trybie jazdy Comfort samochód gładko tłumi nierówności nawierzchni, co jest dużym ukłonem w stronę kierowcy mając na uwadze ulice polskich miast.

Zobacz też: Test Peugeot 308GTi: na co dzień? Idealny.

Podsumowanie

Najnowsze BMW serii 1 w prezentowanej wersji jest piekielnie drogie. Ponad 200 tys. zł (z wyposażeniem dodatkowym) za samochód tej wielkości to dla wielu polskich kierowców cena zaporowa. Z tym, że ta odmiana Jedynki nie powstała z myślą o wożeniu rodziny na wakacje. To propozycja dla tych, którzy chcą cieszyć się jazdą świetnie skonstruowanym samochodem, który przy okazji nada się do codziennego użytku. To gratka, dla osób, dla których seria 3 wydaje się zbyt nudna, seria 3 coupe zbyt nachalna, a modele od serii 5 wzwyż zbyt oficjalne. Seria 1 z 218-konnym dieslem to pojazd dla ludzi nie tylko zamożnych, ale koneserów, którzy dobrze wiedzą czego od samochodu oczekują. To samochód niemalże skrojony na miarę.

Dane techniczne:

BMW 125d aut.
Typ silnika turbodiesel
Pojemność  1995 cm3
Układ cylindrów/zawory R4/16
Maksymalna moc 218 KM/4400 obr./min.
Maksymalny moment obrotowy 450 Nm/1500-2500 obr./min.
Napęd tylny
Skrzynia biegów aut. 8-bieg
Pojemność bagażnika 360/1200 l
Wymiary (dł./szer./wys.) 432,4/176,5/142,1 cm
Rozstaw osi 269 cm
V-max 240 km/h
Przyspieszenie 0-100 km/h 6,5 s.
Zużycie paliwa* 5,7/4,2/4,8 l/100 km
Cena od 140 900 zł
*miasto/trasa/cykl mieszany

BMW 125d - przód
Moto.wieszjak.pl
BMW 125d - przód
Moto.wieszjak.pl
BMW 125d - tył
Moto.wieszjak.pl
BMW 125d - tył
Moto.wieszjak.pl
BMW 125d - tył
Moto.wieszjak.pl
BMW 125d - tył
Moto.wieszjak.pl
BMW 125d - tył
Moto.wieszjak.pl
BMW 125d - przód
Moto.wieszjak.pl
BMW 125d - przód
Moto.wieszjak.pl
Moto.wieszjak.pl
BMW 125d - bagażnik
BMW
BMW 125d - bagażnik
BMW
BMW 125d - wnętrze
BMW
BMW 125d - tylna kanapa
BMW
BMW 125d - kokpit
BMW
Autopromocja

REKLAMA

Źródło: INFOR

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

REKLAMA

QR Code

© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

Moto
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Senne koszmary polskich kierowców: kradzież samochodu lub awaria auta w drodze. A jaka jest rzeczywistość

Awaria na drodze i związane z nią holowanie, kradzież samochodu oraz zderzenie ze zwierzyną  – to największe obawy polskich kierowców. Są na tyle silne, że wielu zamieniają się w koszmary senne. Na szczęście na co dzień przykre zdarzenia związane z autem są zgoła inne.

Branża transportowa ma się coraz gorzej. Co może pomóc?

Kryzys gospodarczy staje się coraz bardziej widoczny. W pierwszych dziewięciu miesiącach 2024 roku liczba ogłoszonych upadłości wzrosła o 14% w porównaniu do tego samego okresu w roku ubiegłym, podczas gdy liczba rozpoczętych postępowań restrukturyzacyjnych spadła o 6,9%. Jedna z branż, która ma najtrudniej to branża transportowa.

Czego najbardziej obawiają się kierowcy, a co rzeczywiście im się przytrafia?

Jakie są największe obawy Polaków w związku z samochodem? A co przytrafia się kierowcom najczęściej? Co dziesiąty kierowca nie boi się o swój samochód. Co piątego nic złego na drodze nie spotkało. 

W Warszawie możesz natknąć się na przewoźników bez prawa jazdy

"Przewozy 2024" to akcja policji i funkcjonariuszy Straży Granicznej. Mundurowi skontrolowali kierowców świadczących przewozy na aplikację. 

REKLAMA

Jechał ponad 180 km/h, bo odreagowywał stres, dostał słony mandat

25-latek jechał ponad 180 km/h bo odreagowywał stres. Stracił prawo jazdy, otrzymał mandat w wysokości 5 tys. zł oraz 15 punktów karnych.

89 stacji ładowania pojazdów elektrycznych już jest, w planach 60 nowych. Gdzie?

Kierowcy z Łodzi mają już 89 punktów, w których mogą naładować samochody elektryczne. Łódzki magistrat poinformował, że kolejnych 60 stacji jest w planach. 

Kobiety preferują inne środki transportu niż mężczyźni

Kobiety preferują inne środki transportu niż mężczyźni. Widać to zwłaszcza w zatłoczonych miastach. Z badań wynika także, że kobiety bardziej skupiają się na kwestiach ekologicznych. 

0,8 promila alkoholu we krwi w Wielkiej Brytanii, 0,2 promile w Polsce. Jazda pod wpływem powodem 6500 zgonów w UE

0,8 promila alkoholu we krwi w Wielkiej Brytanii i Malcie, 0,2 promile w Polsce. Okazuje się, że jazda pod wpływem jest powodem 6500 zgonów w Unii Europejskiej. Państwa planują jednak obniżanie limitów. Gdzie jest całkowity zakaz prowadzenia pojazdów pod wpływem alkoholu?

REKLAMA

Nowy samochód dla Polaka: nie elektryk i nie auto z tradycyjnym silnikiem – więc co

Najpierw decyzja Unii Europejskiej o rychłym zaprzestaniu rejestracji i produkcji aut z tradycyjnymi silnikami na benzynę i olej napędowy. Teraz wahanie, i nieoficjalne wiadomości, że z tak radykalnym krokiem trzeba zaczekać. Zamieszkanie na rynku motoryzacyjnym trwa i czy wpływa znacząco na decyzje zakupowe?

Stacje ładowania elektryków w Polsce co 3,3 km (średnio). Maksymalnie 76 km. Mapa zagęszczenia. Kierowcy elektryków czy spalinówek – kto ma lepiej?

Tylko 3,3 km dzieli średnio w Polsce najbliżej sąsiadujące ze sobą stacje ładowania aut elektrycznych – wynika z analizy Powerdot Data Center. Pomimo, że odległość ta jest zdumiewająco mała, to na mapie Polski wciąż jest kilka białych plam ze słabo rozwiniętą infrastrukturą. 

REKLAMA