Test Suzuki Ignis 1.2 90 KM Elegance
REKLAMA
REKLAMA
Micrus z zewnątrz...
Nowy Ignis jest samochodem niewielkim, przez co jego rozciągnięcie w pionie (jak to crossover) wydaje się momentami karykaturalne. Samochód jest bardzo wąski i stosunkowo wysoki - jednocześnie nadkola wystają dosyć mocno poza obrys - tak, aby wygospodarować maksymalnie dużo miejsca wewnątrz (o czym później).
REKLAMA
REKLAMA
Prezentowany model dostarczony był w odważnym, pomarańczowym kolorze, który niestety nie prezentuje się na nim zbyt dobrze (lepiej przyjrzeć się modelom białym, z czerwonymi detalami). Przy jednolitym kolorze, przetłoczenia na tylnym słupku (trochę przypominające, swoją drogą, logo jednego z producentów odzieży sportowej) przestają być widoczne, ich podkreślenie, w innych wariantach kolorystycznych, daje ciekawy efekt.
Ignis nie jest samochodem skończenie brzydkim - ale mimo kilku elementów, które zwracają na siebie uwagę (m.in. duże, dające dobre doświetlenie ledowe światła), jego bryła raczej nie zawróci w głowie przechodniom - jednakże nie taka jest rola tego samochodziku - co widać zarówno wewnątrz jak i w warunkach jezdnych.
...olbrzym w środku
Jakkolwiek mało prawdopodobnie to brzmi, podobnie jak TARDIS Doktora Who - Ignis wydaje się być większy wewnątrz niż wskazują na to jego rozmiary zewnętrzne. Wsiadając do tego niewielkiego bądź co bądź samochodu, można odnieść wrażenie, że jednak mamy do czynienia z kompaktem. Wysoka konstrukcja, połączona z umiejętnym osadzeniem foteli sprawia, że nawet kierowcy o wzroście powyżej 1,90 m. nie mogą narzekać na brak miejsca nad głową oraz w bezpośrednim otoczeniu. Minusem konfiguracji w tym przypadku jest brak możliwości regulacji kolumny kierowniczej w poziomie- nie musi to jednak bardzo dawać się we znaki. Jak to w crossoverze (nawet małym) - widoczność do przodu jest bardzo dobra, a wysoka pozycja za kierownicą pozwala na lepszą obserwację drogi.
Same fotele są dosyć wygodne z przyzwoitym podparciem bocznym, co pozwala uniknąć wrażenia zsuwania się z fotela przy ostrzejszych zakrętach.
Testowana wersja Elegance (a także “oczko” niższa Premium) może pomieścić 4 osoby i nie jest to tylko kwestia wpisu w dowodzie rejestracyjnym - w miejsce tylnej kanapy zamontowano ustawne, indywidualne fotele (choć możliwość regulacji przy wysokim kierowcy to raczej kwestia zwiększenia przestrzeni bagażowej, niż realna możliwość zwiększenia przestrzeni na nogi dla pasażerów z tyłu). Nie ma możliwości “wciśnięcia” piątej osoby (choć, w przypadku kanapy jest to i tak raczej iluzoryczna opcja).
Bagażnik jest niewielki (260 l. bez złożonych foteli) i z wysokim stopniem dla załadunku. Dodatkowo, wspomniane fotele tylnej kanapy po złożeniu nie dają płaskiej powierzchni, a ich odsunięcie powoduje powstanie dużej luki pomiędzy nimi a powierzchnią bagażnika.
Jazda
REKLAMA
Ignis miał być samochodem lekkim - do tego celu wykorzystano bardzo wytrzymałą stal i lekkie elementy wykończenia. Pozwoliło to utrzymanie masy własnej samochodu poniżej 900 kilogramów w podstawowej wersji z napędem na przednią oś (945 kg w przypadku testowanego auta z napędem na wszystkie koła). Dzięki temu - 90-konny silnik, wspomagany przez bardzo precyzyjną skrzynię biegów, pozwala na dość dynamiczną jazdę - samochód może swobodnie poruszać się po drogach szybkiego ruchu. Niska masa i wysoki profil daje o sobie znać w przypadku podmuchów bocznych wiatru - samochód jest na nie bardzo podatny.
Komfort jazdy mógłby jednak być trochę lepszy - auto potrafi wydawać z siebie niemiłosierny łomot w przypadku pokonywania nierówności, za to dzięki tej samej sztywności nie przechyla się zbytnio w zakrętach (więc tu trzeba mieć baczenie na swój charakter jazdy przy wyborze samochodu).
Spalanie - przy tej masie samochodu i benzynowym silniku 1.2 - jest przewidywalne - w trasie auto spala poniżej 6 litrów, w mieście w granicach 7,5 l/100 km. Specyficznym dla tego modelu minusem jest bardzo mały bak paliwa (30 litrów w wersji 4x4) co wymusza częste wizyty na stacji benzynowej nawet przy stosunkowo niskim spalaniu.
Oferowany przez SUZUKI napęd na 4 koła ALLGRIP AUTO w przypadku Ignisa ma charakter mocno pomocniczy (raczej zaśnieżona droga w mieście niż offroad) - a zwiększony prześwit pozwala raczej przeskoczyć krawężnik niż zjechać w dół wąwozu. Za to w zadaniach do których został przeznaczony sprawdza się dobrze i warto mieć to na uwadze w konfiguracji samochodu (napęd na 4 koła można mieć w wersjach Premium i Elegance z manualną skrzynią biegów).
Wykończenie i wyposażenie
Jeśli celem inżynierów jest otrzymanie samochodu lekkiego, ale jednocześnie wyposażonego nie tylko w napęd na cztery koła, ale także wszystkie wymagane przepisami i zapatrywaniami rynku elementy - gdzieś muszą nastąpić oszczędności. W przypadku ignisa ofiarą ograniczenia masy stały się materiały wykończenia wnętrza - samochód jest plastikowy jak dziecięca zabawka - w zasadzie całe wnętrze (nie licząc foteli) wykonane jest z twardych i trzeszczących plastików. Opisywany egzemplarz przejechał w warunkach testowych ponad 50 tys. kilometrów - co jako prognostyk zużywania się elementów wskazuje, że z czasem (w warunkach “cywilnych” prawdopodobnie trochę później) nie najlepsza jakość materiałów i spasowania da o sobie znać.
Patrząc na wyposażenie - mały Ignis w zasadzie nie ma się czego wstydzić (przynajmniej w wariancie Elegance). Do dyspozycji kierowcy i pasażerów oddano m.in.:
-
dotykowy ekran (o którym trochę szerzej w dalszej części testu) z nawigacją i kamerą cofania
-
automatyczną klimatyzację
-
tempomat
-
asystenta pasa ruchu
-
system zapobiegania kolizjom (dość agresywnie, dźwiękowo ostrzegający o zbliżającej się przeszkodzie)
-
bezkluczykowy system uruchamiania samochodu
Odnośnie dotykowego ekranu (dostępnego także w opcji)- układ Thompsona nie oferuje dużych możliwości (obsługa radia, kamera cofania i nawigacja), a prezentowany obraz ma bardzo niską rozdzielczość. Co więcej obsługa wymaga długiego przyzwyczajania się, a z uwagi na fakt, że część funkcji obsługiwanych jest przez bardzo małe guziki - łatwiej korzystać z przycisków kierownicy. Jest to element nad którym warto zastanowić się w przypadku konfigurowania samochodu i trochę oszczędzić - zwłaszcza, że poziom integracji z innymi systemami samochodu jest w zasadzie żaden, sterowanie nimi odbywa się w innym miejscu (mały ekran przy zegarach, obsługiwany z kierownicy).
Cena i wersje
Ignis 1.2 DualJet 2WD 5MT |
|
1.2 DualJet 2WD 5MT Comfort |
52100 zł |
1.2 DualJet 2WD 5MT Premium |
57100 zł |
1.2 DualJet 2WD 5MT Elegance |
64100 zł |
Ignis 1.2 DualJet 2WD AGS |
|
1.2 DualJet 2WD AGS Premium |
61100 zł |
Ignis 1.2 DualJet 4WD 5MT |
|
1.2 DualJet 4WD 5MT Premium |
64100 zł |
1.2 DualJet 4WD 5MT Elegance |
71100 zł |
Ignis HYBRID 1.2 DualJet SHVS 2WD 5MT |
|
1.2 DualJet SHVS 2WD 5MT Elegance |
71100 zł |
Obecna dystrybucja Ignisa to jeden silnik benzynowy (producent nie zakłada wersji z silnikiem diesla) i jedną wersję hybrydową (z bezstopniową skrzynią biegów i bez opcji 4x4). Generalnie wybór w ramach Ignisa opiera się o opcje wyposażenia, z których (jak w przypadku ekranu dotykowego) często można swobodnie zrezygnować.
Podsumowanie
Ignis jest samochodem nietuzinkowym, którego wady (a zwłaszcza jakość wykończenia) zdają się być rekompensowane przez niewątpliwe zalety i możliwości. Niewielki, zwrotny i bardzo lekki samochodzik może okazać się ciekawym wyborem wśród małych SUV-ów. Może, gdyby nie wysokie cła importowe na japońskie samochody, byłby także bardziej konkurencyjny cenowo.
Suzuki Ignis - dane techniczne
Silnik | Benzynowy |
Pojemność silnika | 1242 cm3 |
Moc maksymalna | 90 KM przy 6000 obr./min. |
Maks mom. obrotowy | 120 Nm przy 4400 obr./min. |
Prędkość maksymalna | 170 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 11,9 s |
Skrzynia biegów | 5-biegowa, manualna |
Napęd | 4x4 (AllGrip) |
Zbiornik paliwa | 30 l |
Katalogowe zużycie paliwa na 100 km (miasto/ trasa/ średnie) |
6,2 l/ 4,6 l/ 5,2 l |
Długość | 3700 mm |
Szerokość | 1660 mm |
Wysokość | 1595 mm |
Rozstaw osi | 2435 mm |
Masa | 945 kg |
Pojemność bagażnika | 204 l |
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.