Jak unikać stłuczek na skrzyżowaniach z sygnalizatorami?
REKLAMA
REKLAMA
W krajach, które mają dawno za sobą początki motoryzacji, zapalenie się światła żółtego na sygnalizatorach oznacza jedno: zakaz wjazdu na skrzyżowanie. Tylko i wyłącznie po to je wprowadzono, aby umożliwić bezpieczne opuszczenie skrzyżowania tym, którzy na nim się znaleźli. Chodzi tu przede wszystkim o umożliwienie zjechania ze skrzyżowania skręcającym w lewo.
REKLAMA
Tymczasem w Polsce żółte światło w rozumieniu ogromnej większości kierowców albo nie oznacza nic, albo jest nakazem przyspieszenia, aby wjechać w obręb skrzyżowania przed zapaleniem się światła czerwonego, a potem wymuszając pierwszeństwo opuścić je przy dźwiękach klaksonów i pisku opon gwałtownie hamujących pojazdów.
Zobacz również: Jak działa ABS?
REKLAMA
Takie skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie kierowców niestety bardzo często owocuje stłuczkami lub nawet poważnymi wypadkami a ofiarami śmiertelnymi. Ponieważ nie znajduje ono żadnej reprymendy ze strony organów, powołanych do pilnowania i przestrzegania prawa na drogach, jedynym sposobem, aby nie ponieść szkody w wyniku jazdy zgodnej z przepisami, należy się odpowiednio przystosować do tej patologii.
Hamować po zapaleniu się żółtego światła trzeba „na dwa razy” czyli najpierw lekkim dotknięciem pedału hamulca zapalić światła „stop” a dopiero sekundę potem rozpocząć właściwe hamowanie. Jadący z tyłu kierowca pozbędzie się wówczas przekonania, że i on zdąży jeszcze przejechać przez skrzyżowanie na żółtym lub w pierwszych sekundach palenia się czerwonego światła.
Jeżeli zapali się zielone światło, należy ruszać dynamicznie, ale z zachowaniem bardzo wzmożonej uwagi, mając pełną świadomość, że na skrzyżowanie może z drogi poprzecznej wjechać nawet przy czerwonym świetle pojazd, którego kierowca ma swój pogląd na zasady ruchu drogowego.
Zobacz również: Jak jechać w kolumnie pojazdów?
Przejeżdżając przez skrzyżowania z sygnalizacją świetlną trzeba zachowywać się zawsze tak, jak podczas jazdy drogą podporządkowaną. A więc trzeba z uwagą rozejrzeć się w lewo i wprawo, i dopiero upewniwszy się, że poprzeczną ulicą nie nadjeżdża żaden pojazd z zamiarem złamania przepisów, można przyspieszyć i przejechać przez skrzyżowanie. Strata kilku sekund na ocenę sytuacji na drodze poprzecznej, dla której ruch jest teoretycznie zamknięty, pozwoli uchronić się przed stłuczką, a być może – ocali życie.
REKLAMA
REKLAMA