Gdzie w Polsce zachodzi największe ryzyko wypadku?
REKLAMA
REKLAMA
Choć liczba wypadków na polskich drogach w ciągu 10 lat spadła o ponad 30% wciąż jest jeszcze wiele do zrobienia w kwestii poprawienia bezpieczeństwa na polskich drogach. Z jednej strony niezbędna jest systematyczna poprawa infrastruktury, z drugiej bardziej świadoma edukacja wszystkich uczestników ruchu drogowego. W tym także pieszych, bo jak się okazuje, piesi są sprawcami aż ok 2500 wypadków rocznie.
REKLAMA
Zobacz też: Wiosna – najniebezpieczniejsza pora roku dla kierowców?
Więcej wypadków zdarza się podczas dobrej pogody
Wydawać by się mogło, że złe warunki atmosferyczne mają olbrzymi wpływ na wzrost liczby wypadków. Statystyki tego nie potwierdzają. W 2016 roku ponad 20 tys. wypadków, czyli aż 60% całkowitej ich liczby, miało miejsce przy dobrej pogodzie. Być może mgła, śnieg czy deszcz zmuszają kierowców do uważnej jazdy i dlatego podczas tych zjawisk atmosferycznych dochodzi tylko do odpowiednio 1%, 2% i 15% wszystkich wypadków drogowych.
Gdzie w Polsce zachodzi największe ryzyko wypadku? W województwie Łódzkim
Wskaźnik liczby wypadków na 100 tys. mieszkańców jest najwyższy w woj. łódzkim, gdzie wynosi 169,7. To znacznie więcej niż w drugim pod tym względem woj. pomorskim (117,9) oraz małopolskim (116,7). O wiele bezpieczniej jest w znajdujących się na końcu zestawienia woj. kujawsko-pomorskim (48,8), podlaskim (57,8) i lubelskim (59,1).
Zobacz też: The Dutch Reach, czyli holenderski sposób na bezpieczne dla rowerzystów otwieranie drzwi samochodowych
Najczęściej wypadki zdarzają się na prostych odcinkach
Na prostych odcinkach drogi doszło przed rokiem do 18,2 tys. wypadków (54% ogółu), których przyczyną było najczęściej niedostosowanie prędkości do warunków ruchu, nieprawidłowe zachowanie się wobec pieszego i nieudzielenie pierwszeństwa przejazdu. W drugiej kolejności do wypadków dochodzi na skrzyżowaniach z drogą z pierwszeństwem (9,7 tys. takich sytuacji w 2016 roku) i na zakrętach oraz łukach (3,9 tys. zdarzeń).
Kiedy jest największe prawdopodobieństwo spotkania na drodze pijanego kierowcy?
REKLAMA
W 2016 roku kierowcy będący pod wpływem alkoholu spowodowali blisko 3 tys. wypadków, w których zginęły 383 osoby, a 3,3 tys. zostało rannych. Najczęściej do tych zdarzeń dochodziło, co nie powinno dziwić, w wolne dni: soboty (615) i niedziele (531). Pijani kierowcy powodowali wypadki najczęściej pomiędzy 18:00 a 18:59 – policja naliczyła w tym przedziale godzinowym łącznie 295 wypadków.
- Warto przypomnieć, że osoby poszkodowane przez pijanego kierowcę otrzymają rekompensatę z jego polisy OC, ale zgodnie z art. 43 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych ubezpieczyciel może zwrócić się do winnego kierowcy z tzw. regresem, czyli zażądać zwrotu wartości wypłaconego odszkodowania. W praktyce oznacza to, że nietrzeźwi sprawcy zdarzeń drogowych zawsze muszą sami pokrywać straty sięgające nieraz olbrzymich wartości – tłumaczy przedstawiciel z Compensy.
Zobacz też: Najczęstsze przewinienia kierowców
Ile wypadków w ruchu drogowym powodują piesi?
Najczęściej sprawcami są kierowcy samochodów osobowych, ciężarowych oraz rowerzyści. W 2,5 tys. przypadków do wypadków dochodziło z winy pieszych. Przyczyną aż 52% z nich było nieostrożne wejście na jezdnię przed jadący pojazd. W 11% piesi wchodzili na drogę zza pojazdu lub innej przeszkody, tyle samo razy przekraczali ulicę w niedozwolonym miejscu. Kolejnych 9% wypadków to konsekwencja przechodzenia po pasach na czerwonym świetle, a w 6% przyczyną było… leżenie, siedzenie, klęczenie lub stanie na jezdni (w tego rodzaju wypadkach życie straciło 81 osób).
Która polska autostrada jest najniebezpieczniejsza?
Na autostradach wypadki najczęściej mają miejsce na A4, najdłuższej z nich. W minionym roku doszło na niej do 219 takich zdarzeń – to ponad 2 razy więcej niż na A1 i niemal 3 razy w porównaniu z A2. Przyczyną wypadków na autostradach jest przede wszystkim niedostosowanie prędkości, a w następnej kolejności niezachowanie odległości między pojazdami, zmęczenie lub zaśnięcie kierowcy oraz nieprawidłowa zmiana pasa ruchu.
Czy liczba wypadków na polskich drogach systematycznie spada?
Na koniec 2007 roku liczba wypadków wyniosła 49,5 tys., a w minionych 12 miesiącach (po 10 latach) była mniejsza o 32% mniejsza (33,3 tys.). Co jednak istotne, przed rokiem było o 300 zdarzeń więcej niż w 2015 roku. Ten stosunkowo niewielki wzrost oznacza zahamowanie obserwowanego od 5 lat systematycznego, rokrocznego spadku liczby wypadków na polskich drogach.
Wypłacono 8 mld zł za szkody komunikacyjne
REKLAMA
Wzrasta wysokość wypłacanych przez ubezpieczycieli rekompensat. Polska Izba Ubezpieczeń podaje, że w 2016 roku suma odszkodowań i świadczeń w ramach obowiązkowego ubezpieczenia OC wyniosła 8 mld zł i w porównaniu z 2015 rokiem była o 14% wyższa. Na tę kwotę składają się zarówno komunikacyjne szkody osobowe (związane ze zdrowiem poszkodowanych), jak i majątkowe (dotyczą zniszczonej przez sprawcę wypadku własności innych uczestników zdarzenia).
- Dzięki polisie OC ubezpieczyciele przejmują na siebie od sprawców zdarzeń drogowych obowiązek wypłaty odszkodowania. Warto przypomnieć, że 1 stycznia 2017 roku wzrosły sumy, do których chronieni są kierowcy. Zakłady ubezpieczeń odpowiadają obecnie za szkody na osobie o wartości do 1,22 mln euro na jednego poszkodowanego i do 6,07 mln euro na jedno zdarzenie drogowe, a także do 1,22 mln euro niezależnie od liczby uczestników wypadku w przypadku szkód na mieniu – mówi Michał Makarczyk, Dyrektor Likwidacji Szkód w Compensa TU S.A. Vienna Insurance Group.
Jeżeli wypadek spowoduje osoba nieposiadająca ważnego OC, wówczas szkodę likwiduje Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny. A następnie występuje do sprawcy z żądaniem zwrotu wypłaconych poszkodowanemu pieniędzy oraz nakłada na niego karę za brak obowiązkowej polisy.
Źródło opracowania: Compensa TU S.A. Vienna Insurance Group
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.