Jak nie dać się wmanewrować w niebezpieczną sytuację na drodze?
REKLAMA
REKLAMA
Wszystkie zdarzenia i sytuacje, sprowokowane przez „drogowych dowcipnisiów” są jednakowo niebezpieczne. Jednak najniebezpieczniejsze z nich jest utrudnianie manewru wyprzedzania. Wyprzedzany pojazd przyspiesza tak, aby zrównać się z wyprzedzającym i jak najdłużej przetrzymać go na lewym pasie. Jest to zabronione przepisami, ale na pozamiejskich trasach niezwykle rzadko widzi się mobilne patrole policyjne, więc proceder ten może się spokojnie rozwijać.
REKLAMA
Gdy wyprzedzający nie dysponuje zapasam mocy w silniku, pozwalającym na gwałtowne przyspieszenie nawet na najwyższym biegu, wówczas może pozostawać na lewym pasie nawet przez kilka kilometrów! Aby tego uniknąć należy jak najszybciej zrezygnować z wyprzedzania i zmniejszyć prędkość tak, aby potencjalny zabójca zdążył się oddalić i poszukać sobie innej ofiary. Nie ma nakazu wyprzedzania, o czym pamięta bardzo niewielu kierowców!
Zobacz też: Jak jechać w korku?
REKLAMA
Podobnie niebezpieczne i spotykane wyłącznie w Polsce jest przejeżdżanie przez skrzyżowania już po zapaleniu się żółtego światła, a często nawet czerwonego. Dla ogromnej większości kierowców światło żółte oznacza nie nakaz zatrzymania się, ale wręcz przeciwnie – przyspieszenia. Powody, dla którego to robią, są dziecinnie śmieszne a ich tłumaczenia w przypadku zatrzymania przez policję mają w sobie mnóstwo elementów rodem z taniego kabaretu.
Dlatego przed wjechaniem na skrzyżowanie po zapaleniu się zielonego światła należy uważnie rozejrzeć się, czy nagle nie pojawi się szaleniec, któremu się bardzo spieszy i dlatego nie zauważył żółtego lub czerwonego światła. W 999 przypadkach na 1000 pojawi się!
Zobacz też: Jak bezpiecznie holować samochód?
Bywa czasem, że kierowca podczas wyprzedzania źle oceni sytuację na drodze i nagle, ratując się przed zderzeniem czołowym, zacznie niebezpiecznie zjeżdżać w prawo, blokując jednocześnie pojazd wyprzedzany. W takiej sytuacji ogromna większość kierowców, prowadzących pojazdy wyprzedzane, naciska na przycisk klaksonu, choć zgodnie z logiką powinna na pedał hamulca. Zmniejszenie prędkości może zapobiec wypadkowi, włączenie klaksonu nie służy w tej sytuacji niczemu i nikomu.
Najstarsza z niepisanych zasad ruchu drogowego mówi, że ze wszystkich zdarzeń drogowych do najniebezpieczniejszych należy egzekwowanie za wszelką cenę swoich przywilejów i praw.
REKLAMA
REKLAMA