Karta parkingowa dla niepełnosprawnych a opłaty za parking
REKLAMA
REKLAMA
Karta parkingowa: jakie daje przywileje?
Od lat w Polsce bardzo dużo mówi się o ułatwieniach dla osób niepełnosprawnych. Właśnie dlatego zarządcy dróg na mocy ustawy o drogach publicznych zostali zobowiązani m.in. do wyznaczania tzw. niebieskich kopert. Mogą na nich parkować wyłącznie pojazdy przewożące niepełnosprawnych i oznaczone niebieskimi kartami parkingowymi. Aby dodatkowo wyjść w stronę osób cierpiących na schorzenia np. narządów ruchu, postój na tych kopertach został zdjęty spod opłat naliczanych w strefach płatnego parkowania.
REKLAMA
Koperta jest zajęta przez auto bez karty? Niepełnosprawny musi płacić!
Takie podejście do sprawy bez wątpienia zasługuje na uznanie. Niestety jak to w życiu bywa, sytuacja nie zawsze jest tak transparentna. Powód? Nadal nagminnie niebieskie koperty są zajmowanie przez auta, które nie mają do tego uprawnień. A to oznacza, że niepełnosprawni mają poważny problem. Po pierwsze dlatego, że muszą zająć standardowe miejsce parkingowe - które rozmiarem wcale nie ułatwia im opuszczenia kabiny pasażerskiej auta. Po drugie dlatego, że w takim przypadku prawdopodobnie będą musieli za postój zapłacić.
Zwolnienie z opłat za parkowanie: nie w każdym mieście
Powód takiej kuriozalnej sytuacji jest jeden. Zwolnienie z opłat za parkowanie poza niebieskimi kopertami zależy tylko od władz miasta - to w ich gestii pozostaje uchwalenie odpowiednich zapisów. Skutek? W każdym mieście obowiązują inne zasady. W Białymstoku niepełnosprawni mogą parkować za darmo w całej strefie płatnego parkowania - wystarczy że zostawią za szybą niebieską kartę parkingową. W Bielsko-Białej takie uprawnienia dotyczą tylko niebieskich kopert, podczas gdy w Bydgoszczy czy Warszawie do bezpłatnego parkowania poza kopertami konieczny jest dodatkowy identyfikator odpłatnie wydawany przez władze miasta.
Niepełnosprawny musi sprawdzić zasady parkowania przed wyjazdem
A więc co to tak właściwie oznacza dla niepełnosprawnych? Choć zapisy powinny ułatwić im życie, w praktyce jedynie utrudniają. Bo jeżeli osoba taka udaje się do innego miasta np. na badania lekarskie lub z wizytą u lekarza specjalisty, powinna dokładnie sprawdzić zapisy obowiązujące na jego terenie. W przeciwnym razie może się okazać, że zapłaci karę za parkowanie bez wniesienia opłaty. A te nie są niskie... Dla przykładu w Warszawie opłata karna sięga 250 zł!
Zasady powinny być ujednolicone. A to jest właściwie bardzo proste!
Najbardziej bulwersujące w całej sytuacji jest to, że można byłoby rozwiązać ją w bardzo prosty sposób i to bez mocno wymagającego procesu legislacyjnego. Wystarczyłoby poszerzyć listę pojazdów uprawnionych do bezpłatnego korzystania z dróg w Polsce zapisaną we wcześniej wspomnianej ustawie o drogach publicznych. Do art. 13 ust. 3 pkt 1 wystarczyłoby dołożyć adnotację o pojazdach zaopatrzonych w kartę parkingową. Tym bardziej że pojawił się ostatnio w tym punkcie zapis mówiący np. o pojazdach elektrycznych.
Czemu do tej pory nikt nie zwolnił niepełnosprawnych z opłaty?
Czemu do tej pory jeszcze sprawa nie została zatem załatwiona? Bo brakuje jednego elementu - inicjatywy politycznej. I szkoda. Szczególnie że ostatnio bardzo dużo mówi się o tym, aby walczyć z wykluczaniem osób niepełnosprawnych. Szumne slogany pozostają jednak szumne wyłącznie na papierze...
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.