Zarządzanie szkodowością floty - sposób na wysokie składki

REKLAMA
REKLAMA
W obszarze zarządzania flotami pojazdów służbowych obserwujemy dziś zwiększoną presję na obniżanie wartości szkód komunikacyjnych. Jest to skutek polityki ubezpieczycieli, którzy szukają sposobów na zwiększenie rentowności wobec stale rosnącej wysokości odszkodowań. Zjawisko to nasiliło się na przełomie 2010 i 2011 roku, kiedy towarzystwa ubezpieczeniowe (TU) zaczęły uzależniać wysokość składek na ubezpieczenia komunikacyjne dla firm od wartości szkód, które te firmy generują. Co więcej, działania prawno-administracyjne, takie jak niedawne zmiany w przepisach wymuszające wzrost sum gwarancyjnych w ubezpieczeniu OC czy najnowsze zalecenie Komisji Nadzoru Finansowego wobec TU dotyczące urealnienia kosztów polis OC, powodują i prawdopodobnie będą nadal skutkować dalszymi podwyżkami dla klientów ubezpieczycieli. W tym kontekście, receptą na niższe składki może okazać się obniżenie szkodowości w firmie. Może ono stać się argumentem w rozmowach z TU dotyczących obniżenia składek lub utrzymania ich na dotychczasowym poziomie.
REKLAMA
Mniej wypadków we flocie – większa oszczędność
Pierwszym ze sposobów na obniżenie poziomu szkodowości może być zmniejszenie liczby kolizji, w których biorą udział firmowe samochody. Jak taki cel osiągnąć? Na początek, warto pomyśleć o wyposażeniu aut, które zapewnia wyższy poziom bezpieczeństwa. Na pewno pomogą w tym przypadku czujniki parkowania i systemy kontroli oraz bezpieczeństwa jazdy. Dyscyplinujące dla kierowców mogą okazać się również systemy telemetryczne, takie jak GPS i monitoring danych z jazdy. Ważne są również praktyczne umiejętności kierowców, które pozwolą im unikać zagrożeń, przewidywać sytuację na drodze i radzić sobie w sytuacjach kryzysowych. Aby je wykształcić, pracodawca powinien pomyśleć o szkoleniach dla osób prowadzących firmowe auta z zakresu bezpiecznej lub defensywnej jazdy. Wreszcie, kierowcy flotowi muszą chcieć „zdjąć nogę z gazu” i zadbać o bezpieczeństwo na drodze oraz o stan swojego auta. Żeby taka motywacja w nich powstała, w ramach polityki flotowej należy zaplanować specjalny system kar i nagród, który premiuje niską szkodowość, a piętnuje wysoką. Przykładem kary może być udział własny w szkodzie spowodowanej przez pracownika, a nagrody – umożliwienie mu wykupu samochodu, którym jeździł w firmie, po preferencyjnej cenie. Poza polityką flotową, ważne jest również, żeby bezpieczeństwo i dbałość o majątek firmy była częścią szerszej filozofii prowadzenia biznesu. W tym kontekście, na przykład, motywacji handlowca do jazdy zgodnie z przepisami nie wolno osłabiać nierealnymi celami sprzedażowymi, które wymuszają na nim bardzo szybkie przemieszczenia się między spotkaniami z klientami.
Nie tylko ilość szkód, liczy się też ich wartość
Poza mniejszą liczbą szkód, również niższa wartość tych z nich, których nie uda się wyeliminować, pozwoli negocjować ceny polis. Obniżenie tej wartości wymaga wdrożenia w firmie kompleksowego systemu zarządzania szkodowością. Powinien on zawierać następujące elementy: sprawdzanie jakości napraw, współpraca z siecią serwisowej opartą na właściwie dobranych warsztatach, kontrola kosztorysów, weryfikacja szkód oraz współpraca z kierowcami. Taki, całościowy sposób zarządzania szkodowością wprowadziliśmy w ALD Automotive, dzięki czemu wartość odszkodowań wypłacanych przez ubezpieczyciela spadła, bez uszczerbku dla klientów, o ponad 20%. W rezultacie wyższej efektywności systemu serwisowania i napraw nasi klienci nie odczuli tak bardzo, jak pozostali, podwyżek na rynku ubezpieczeń komunikacyjnych.
Pomoże firma flotowa
W kontekście zarządzania szkodowością warto zwrócić uwagę na rolę w tym procesie firmy CFM oraz menedżera floty. W firmach spotyka się zarówno administratorów floty, którzy mają dużą wiedzę i doświadczenie w zakresie obniżania szkodowości, dzięki czemu wdrażają własne programy optymalizacji kosztów, jak i osoby, które nie są do tego merytorycznie przygotowane. W każdym przypadku nieoceniona jest pomoc specjalistycznej firmy flotowej. Tylko ona może bowiem osiągnąć korzyści skali, które pozwolą jej zbudować odpowiednią sieć serwisową, a także negocjować atrakcyjne cenowo warunki z warsztatami czy ubezpieczycielami. Ponadto tylko firma CFM jest w stanie wdrożyć kompleksowe zarządzanie szkodowością, zmierzające zarówno do zmniejszenia liczby kolizji, jak i wartości szkód. Jednak nawet w ramach zarządzania flotą w modelu outsourcingu rolą menedżera floty pozostaje zawsze motywowanie i kontrola zachowania kierowców. Tylko bowiem on ma odpowiednią pozycję i narzędzia, aby skłaniać „recydywistów szkodowych” w swojej firmie do zmiany złych nawyków.
Tekst: Andrzej Sobczak, dyrektor operacyjny ALD Automotive Polska
REKLAMA
REKLAMA