REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Kolizja z rowerzystą – czy winny jest zawsze kierowca samochodu?

Jerzy Bitner
Kolizja z rowerzystą – czy winny jest zawsze kierowca samochodu?
Kolizja z rowerzystą – czy winny jest zawsze kierowca samochodu?
ShutterStock

REKLAMA

REKLAMA

Czy w przypadku kolizji z rowerzystą winą jest zazwyczaj obarczany kierowca samochodu? Niestety są silne przesłanki ku temu, by w większości przypadków uznawać winę lub współwinę prowadzącego samochód. Jakie?

Wydawać by się mogło, że przypadku kolizji samochodu lub motocykla z rowerem obowiązują takie same zasady orzecznictwa sądowego, jak w razie kolizji dwóch pojazdów mechanicznych. A zatem stopień winy określałby też obowiązek proporcjonalnego naprawienia szkody. Okazuje się jednak, że takie oczekiwanie może być niezgodne z obowiązującym prawem. Mało kto o tym wie, ale wiadomo wszak, że nieznajomość prawa może nam tylko zaszkodzić.

REKLAMA

REKLAMA

Zobacz też: Kolizja z rowerzystą – jak postępować?

Mimo, że przecież każdego uczestnika ruchu obowiązują te same przepisy ruchu, to jednak rowerzysta stawiany jest na bardzo uprzywilejowanej pozycji, także w zakresie odpowiedzialności za szkody. Z góry chcę zaznaczyć, iż uważam, że takie kwalifikacje prawne są przeżytkiem i absolutnie nie pozostają w zgodzie z zasadami współżycia społecznego, a także rażąco naruszają poczucie sprawiedliwości.

Rowerzysta porysował nam karoserię auta, urwał lusterko? No to występujemy z powództwem cywilnym do sądu i domagamy się od kierującego rowerem zapłaty za naprawę samochodu. Ufamy, że sąd przyzna nam rację. Może jednak okazać się, że bardzo się mylimy i nic nie uzyskamy, a za to poniesiemy jeszcze koszty postępowania sądowego.

REKLAMA

Zobacz też: Rowerem po chodniku i pieszo po ścieżce rowerowej

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Rower nie jest pojazdem mechanicznym, dlatego kierowca samochodu może być winien

W przypadku kolizji dwóch pojazdów mechanicznych o winie i odpowiedzialności decyduje Art. 436. § 2 kodeksu cywilnego:

W razie zderzenia się mechanicznych środków komunikacji poruszanych za pomocą sił przyrody wymienione osoby mogą wzajemnie żądać naprawienia poniesionych szkód tylko na zasadach ogólnych.

Już samo określenie np. samochodu jako „mechanicznego środka komunikacji poruszanego za pomocą sił przyrody” wydaje się kuriozalne. Czyż można nazwać benzynę albo silnik siłą przyrody? Z siłami przyrody o wiele bardziej kojarzy się wiatr napędzający statek żaglowy albo koń ciągnący furmankę. Moim zdaniem to właśnie rower powinien być traktowany jako środek lokomocji napędzany siłami przyrody, bo przecież człowiek też do przyrody się zalicza. No, ale mniejsza o to.

Okazuje się, że rower nie jest „mechanicznym środkiem komunikacji poruszanym za pomocą sił przyrody”, a więc w razie kolizji roweru z pojazdem mechanicznym obowiązują zupełnie inne przepisy.

Zobacz też: Kiedy rowerzysta ma pierwszeństwo przejazdu? Czyli zasady poruszania się na rowerze w ruchu drogowym

Wina rowerzysty, a kierowca samochodu odpowiada

Oto cytat z wyroku Sądu Apelacyjnego w Łodzi (sygn. akt I ACa 1442/14):

W przypadku zderzenia pojazdu mechanicznego z rowerem podstawą odpowiedzialności posiadacza pojazdu w stosunku do poszkodowanego rowerzysty jest art. 436 § 1 k.c. z w związku a art. 435 § 1 k.c. ponieważ, mimo iż niewątpliwie doszło do zderzenia dwóch uczestników ruchu drogowego, to rower nie jest pojazdem mechanicznym wprawianym w ruch za pomocą sił przyrody.

Sięgnijmy zatem do kodeksu cywilnego. Co stanowi art. 435 § 1 k.c.?

Prowadzący na własny rachunek przedsiębiorstwo lub zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody (pary, gazu, elektryczności, paliw płynnych itp.) ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu, wyrządzoną komukolwiek przez ruch przedsiębiorstwa lub zakładu, chyba że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności.

Zobacz też: Co grozi za jazdę na rowerze po alkoholu w 2017 roku?

A teraz z kolei art. 436 § 1 k.c.:

Odpowiedzialność przewidzianą w artykule poprzedzającym (czyli art. 435 § 1 - przypis autora) ponosi również samoistny posiadacz mechanicznego środka komunikacji poruszanego za pomocą sił przyrody.

Oznacza to, że zgodnie z tymi przepisami odpowiedzialność posiadacza pojazdu mechanicznego względem innych osób jest niezależna od winy sprawcy zdarzenia. Odpowiedzialność ta jest więc oparta o tzw. zasadę ryzyka. Nie ma więc znaczenia to, że rowerzysta zawinił. Kierowca pojazdu mechanicznego nie odpowiada względem poszkodowanego rowerzysty jedynie wtedy, jeśli szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi on odpowiedzialności.

Jeżeli są zastosuje taką kwalifikację, bardzo trudno będzie kierowcy uwodnić, że rowerzysta ponosi wyłączną winę za spowodowanie kolizji. Wystarczy, że powołany biegły zarzuci nam, iż powinniśmy stosować zasadę ograniczonego zaufania wobec rowerzysty, ale tego nie uczyniliśmy.

Oto kolejny zdumiewający pogląd pochodzący z uzasadnienia cytowanego wyroku SA w Łodzi:

Mimo, iż zarówno rowerzystów jak i kierujących samochodami obowiązują te same przepisy o ruchu drogowym, to w przypadku kolizji w zdecydowanie gorszej sytuacji jest rowerzysta, co nakłada na kierującego pojazdem mechanicznym obowiązek zachowania większej ostrożności przy wyprzedzaniu czy omijaniu rowerzysty, szczególnie gdy porusza się on nieprawidłowo.

Wynikać ma zatem z tego osobliwego poglądu, że rowerzysta może sobie jechać nieprawidłowo i stwarzać zagrożenie bezpieczeństwa ruchu, a kierowca i tak będzie ponosił odpowiedzialność za skutki jego drogowych wybryków. Tylko z tej racji, że rowerzysta jest w razie kolizji „w gorszej sytuacji”.

Per analogiam, idąc tym tokiem rozumowania należałoby przyjąć, że pieszy (który tak samo w razie kolizji w samochodem jest w gorszej sytuacji) może przechodzić przez jezdnię środkiem ruchliwego skrzyżowania albo wybiec nagle na jezdnię zza innego pojazdu, zaś kierowca i tak będzie ponosił odpowiedzialność, bo powinien to przewidzieć.

Zobacz też: Taryfikator mandatów dla rowerzystów 2017

Powództwo na drodze sądowej może nas kosztować

Wraz z pozwem przeciwko rowerzyście należy wnieść opłatę w wysokości 5% wartości sporu (nie mniej niż 30 zł). Jeżeli występujemy np. o odszkodowanie w wysokości 2.000 zł., to musimy wpłacić 100 zł.

Jeśli sąd jako dowód w sprawie powoła ekspertyzy biegłych, to poniesiemy koszty wykonania takich ekspertyz. Sąd może zasądzić zwrot kosztów stronie, która wygra sprawę, przez stronę przegraną (w tym także kosztów zastępstwa procesowego czyli zatrudnienia adwokata, ale według stawek minimalnych). Jeśli zatem sąd uzna, że jesteśmy współwinni kolizji, możemy zostać obciążeni połową kosztów całego postępowania. Wygramy zatem 1000 zł., ale będziemy musieli zapłacić 1500 zł….

Najczęściej, w praktyce, kierowcy odpuszczają więc rowerzystom drobne kolizje, bo perspektywa „ciągania się” po sądach i możliwość uzyskania nieprzewidywalnego orzeczenia jest raczej mało zachęcająca.

Prawo powinno być szybko zmienione

Ten stan rzeczy powinien jednak ulec szybkiej zmianie. Każdy kierujący, niezależnie od tego, czy jest to kierowca samochodu, motocyklista czy rowerzysta, powinien stosować się do przepisów prawa drogowego i tym samym ponosić taką samą odpowiedzialność za jego naruszanie. Rowerzysta powinien także mieć świadomość, że samochód nie jest w stanie zatrzymać się w miejscu. Gdyby kierowca miał szczególnie uważać na każdego rowerzystę, a zwłaszcza jadącego nieprawidłowo (co jest nagminne), musiałby jechać z prędkością co najwyżej 20 km/h, a to już prowadziłoby do absurdu. Obecny stan prawny powoduje natomiast u rowerzystów poczucie bezkarności i stanowi zarazem zachętę do niebezpiecznej jazdy.

Źródło: INFOR

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

REKLAMA

Moto
Bruksela wycofuje się z pełnego zakazu aut spalinowych

Zakaz sprzedaży nowych samochodów spalinowych w Unii Europejskiej od 2035 r. nie będzie całkowity. Komisja Europejska zaprezentowała nowy pakiet motoryzacyjny, który koryguje dotychczasowe założenia i otwiera drogę do większej elastyczności technologicznej. Branża motoryzacyjna ocenia to jako dobry początek, ale jednocześnie ostrzega, że cele redukcji emisji na 2030 rok mogą okazać się bardzo trudne do osiągnięcia, zwłaszcza bez zmian po stronie regulacji i infrastruktury.

Co 10. nowy samochód osobowy rejestrowany w Polsce jest elektryczny

Pod koniec listopada liczba zarejestrowanych w Polsce samochodów w pełni elektrycznych przekroczyła 124 tysiące. Od początku roku przybyło ich niemal 44 tysiące – wynika z danych Licznika Elektromobilności. Aktualnie auta elektryczne stanowią już co dziesiąty nowo rejestrowany samochód osobowy w kraju.

Preferencje motoryzacyjne Polaków: europejskie marki wciąż na czele, rośnie zainteresowanie autami z Chin

Jeśli samochód chińskiej marki byłby tańszy o 20-30 proc. od porównywalnego modelu oferowanego przez producenta z innego kraju, zakup takiego auta rozważyłoby 60 proc. Polaków - wynika z badania Instytutu Badań Rynkowych i Społecznych (IBRiS) na zlecenie Santander Consumer Multirent.

Samochody elektryczne w Polsce: cena, zasięg i ładowanie wciąż głównymi barierami. Nowe dane z Barometru

Relatywnie wysoka cena samochodu w pełni elektrycznego i zbyt niski maksymalny zasięg na jednym ładowaniu to według respondentów najważniejsze czynniki powstrzymujące ich przed podjęciem decyzji o zakupie takiego pojazdu - wynika z badania Barometr Nowej Mobilności.

REKLAMA

To miasto zamyka ulice dla setek tysięcy samochodów. Sprawdź, czy Twoje auto tam wjedzie od 1 stycznia 2026 r.

Już od 1 stycznia 2026 r. w tym mieście zacznie obowiązywać Strefa Czystego Transportu, która obejmie aż ok. 60% powierzchni miasta. Dla wielu kierowców - szczególnie tych posiadających diesle - oznacza to rewolucyjne zmiany. Jakie samochody wjadą do centrum bez ograniczeń, kto może liczyć na zwolnienia, a ile zapłacą osoby spoza miasta? Uchwała póki co wchodzi w życie mimo jej zaskarżenia.

Nowy rozkład jazdy PKP 2025/2026. Więcej połączeń, nowe trasy i zmiany od 14 grudnia

W nowym rocznym kolejowym rozkładzie jazdy, który obowiązuje od niedzieli, liczba połączeń PKP Intercity wzrosła średnio o 50 w stosunku do poprzedniego rozkładu i wynosi 555 dziennie. Z tego 527 to kursy całoroczne, a 28 sezonowe. Przewoźnik wprowadził ponadto 17 nowych tras międzynarodowych.

Leasing samochodów w Polsce. Kto korzysta najczęściej i ile płaci miesięcznie?

Z leasingu auta skorzystało kiedyś 23 proc. badanych Polaków, najczęściej przedsiębiorcy - wynika z badania „Auto na własnych zasadach”. Miesięczna rata leasingu mieściła się przeważnie w przedziale od 1001 do 2000 zł.

Czy kierowcy będą dożywotnio tracić prawa jazdy a sądy masowo orzekać przepadek pojazdu? Nowelizacja już czeka na prezydenckim biurku, ale co zrobi Karol Nawrocki? Inicjatywa Obywatelska ,,Rozsądny Ruch – dla wolności i bezpieczeństwa na drogach” przypomina o "druzgocących" opiniach prof. Chmaja, prof. Wróbla, RPO oraz PZM

Inicjatywa Obywatelska ,,Rozsądny Ruch – dla wolności i bezpieczeństwa na drogach” zwraca się do Prezydenta RP o zawetowanie w całości ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego (druk sejmowy nr 1451). Niektóre rozwiązania są drastyczne, a sądy nie będą miały wyboru w karaniu. Co dokładnie zawiera ta nowelizacja oraz dlaczego wielu kierowców liczy na weto?

REKLAMA

Q3 2025: nowe Audi sportback to kompaktowy SUV premium. Jakie wymiary ma nowa Q3?

Jest nowe Audi Q3 2025. To lider wśród kompaktowych SUV-ów klasy premium. Jakie ma wymiary? Jakie silniki i napędy można wybrać?

Drożeją opłaty za autostrady w Europie od 2026 r. Najgorsze dla polskich przewoźników są wzrosty opłat w Czechach i Niemczech

Drożeją opłaty za autostrady w Europie od 2026 r. Najgorsze dla polskich przewoźników są wzrosty opłat w Czechach i Niemczech

Zapisz się na newsletter
Wszystko, co ważne dla każdego kierowcy. Zmiany przepisów, mandaty, testy aut, moto porady i wiele innych. Bądź na czasie z tym, co dzieje się w świecie motoryzacji, zapisz się na nasz newsletter.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

REKLAMA