Jak przygotować motocykl do sezonu? Część 2
REKLAMA
REKLAMA
Jeśli nasz motocykl odpala, jest to już połowa sukcesu. Zanim jednak ruszymy w drogę, należy całą maszynę solidnie do sezonu przygotować, sprawdzić działanie poszczególnych podzespołów i dokonać niezbędnych wymian. Pozwoli to uniknąć zarówno niebezpiecznych sytuacji w trasie, jak i niepotrzebnych kosztów.
REKLAMA
Kółka to podstawa
Od stanu ogumienia zależy na dobrą sprawę nasze bezpieczeństwo, dlatego solidnie podejdźmy do tematu opon. Według polskich przepisów minimalny stan bieżnika wynosi 1,5 mm, przy czym liczbę tą powinniśmy i tak traktować jako absolutne minimum. W rzeczywistości jeśli bieżnik zbliża się do tej wartości, lepiej od razu zdecydować się na wymianę, by być gotowym do bezproblemowego przejechania całego sezonu.
Zobacz też: Jak przygotować motocykl do sezonu? Część 1
Niezależnie od stanu bieżnika, zbyt stare opony nie będą zachowywały swoich właściwości. Datę produkcji możemy odczytać z numeru DOT umieszczonego z boku opony. Cztery ostatnie cyfry oznaczają tydzień i rok produkcji – np. opona o numerze XXXXX2508 została wyprodukowana w dwudziestym piątym tygodniu 2008 roku. Generalnie przyjmuje się, że opony zachowują swoje właściwości przez około pięć lat i po tym okresie należałoby je wymienić.
Przed pierwszą jazdą nie zapomnijmy też o skontrolowaniu ciśnienia w oponach, nawet jeśli dokonaliśmy tego przed zimą. Czynność taka powinna być wykonywana na nie rozgrzanych oponach przynajmniej raz na miesiąc i przed każdą dłuższą trasą.
Zobacz też: Dlaczego motocykl po zimie nie chce odpalić?
Hamulce i zawieszenie
Uważna kontrola klocków i tarcz hamulcowych jest przed rozpoczęciem sezonu absolutnie niezbędna. Minimalna grubość okładzin klocków hamulcowych wynosi 1,5 mm, natomiast tarcze w zależności od zaleceń producenta powinny mieć co najmniej 4-4,5 mm. Jeśli nasze klocki lub tarcze mają mniej lub niewiele więcej, musimy jak najszybciej je wymienić, gdyż ich stan ma ogromny wpływ na skuteczność hamowania.
Sprawdzenie stanu zawieszenia będzie łatwiejsze z pomocą drugiej osoby. Gdy postawimy motocykl na centralnej podstawce, możemy poprosić znajomego, by usiadł w tylnej części siodła, co sprawi, że przód się podniesie.
Zobacz też: Jak transportować motocykl?
W takiej pozycji możemy sprawdzić stan łożyska główki ramy, poruszając kierownica na boki. Jeśli kierownica się nie zacina, wszystko powinno być w porządku. Możemy również siadając na motocyklu, nacisnąć przedni hamulec i lekko pobujać sprzęt do przodu i do tyłu – luzy powinny wówczas być wyczuwalne. Pamiętajmy też o sprawdzeniu luzów na rurach widelca – możemy to zrobić chwytając rury u dołu i poruszając nimi do przodu i do tyłu. Podobnie poruszamy kołem na boki, by sprawdzić jego łożyska.
Poza luzem na widelcu, który jest określony przez producenta, generalnie nie powinniśmy wyczuwać żadnych luzów. W przeciwnym razie prawdopodobnie należy pomyśleć o wymianie łożysk. Może się też okazać, że ocenę pracy zawieszenia umożliwi dopiero odbycie próbnej przejażdżki.
Zobacz też: Rodzaje silników motocyklowych
Napęd do kontroli!
O ile nie mamy szczęścia posiadać motocykla napędzanego bezobsługowym wałem Cardana, napęd jest dość newralgicznym elementem naszej maszyny. Dlatego tak ważne jest sprawdzenie łańcucha i zębatek.
Przede wszystkim kontrolujemy stan łańcucha, odciągając go od tylnej zębatki. Następnie stawiamy motocykl na centralnej podstawce i kręcimy kołem, sprawdzając jednocześnie, czy łańcuch nie faluje. Nie zapomnijmy też o dokładnym obejrzeniu całego łańcucha w poszukiwaniu pękniętych ogniw. Jeśli zauważymy jakąś wadę, należy wymienić łańcuch wraz z zębatkami. Stare zębatki mogą nowy łańcuch bardzo łatwo zniszczyć, dlatego zatrzymywanie ich to tylko pozorna oszczędność.
Jeśli łańcuch jest ok, pozostaje nam go wyczyścić i nasmarować. Zanieczyszczenia możemy usunąć za pomocą kilku szmatek, przydatna będzie też stara szczoteczka do zębów. Preparatów do smarowania łańcucha mamy wiele na rynku, najprostszy w użyciu będzie spray w puszce.
Zobacz też: Jakie są rodzaje motocykli?
Ustawiamy maszynę na centralnej podstawce, lub – jeśli jej nie posiada – tak, by dotykała ziemi tylko przednim kołem i boczną stopką. Przydatna może się okazać pomoc drugiej osoby. Strumień aerozolu kierujemy na wewnętrzną stronę łańcucha, jednocześnie kręcąc kołem. Po nasmarowaniu powinniśmy zostawić łańcuch przynajmniej na kwadrans, żeby smar spełnił swoje zadanie.
Płyny, linki, elektryka
Na koniec kilka drobiazgów, absolutnie nie do pominięcia. Płyny hamulcowy i chłodzący należy wymieniać nie rzadziej niż co dwa lata. Przy okazji warto sprawdzić, czy wszystkie zawory są szczelne.
Linki, cięgła i inne metalowe elementy wymagają nasmarowania. Szczególnie linka gazu może być dość podatna na zerwania. Kontrola elektryki, czyli wszelkich świateł i urządzeń pokładowych powinna zakończyć wiosenne porządki.
Pozostanie nam jeszcze jazda próbna, którą warto wykonać zanim na dobre zaczniemy szaleć po mieście. Przejażdżka musi być na tyle długa, by silnik zdążył się porządnie rozgrzać. W jej trakcie staramy się skontrolować wszystkie podzespoły, słuchamy jak pracuje silnik i skupiamy się na stanie zawieszenia. Po jeździe dokładnie oglądamy maszynę w poszukiwaniu śladów ewentualnych wycieków.
Jeśli nie zauważamy niczego niepokojącego, pozostaje cieszyć się upragnioną wiosną. Nie zapomnijmy o zdobyciu aktualnego przeglądu technicznego!
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.