Co daje ogrzewanie postojowe?

REKLAMA
REKLAMA
Podstawową zaletą ogrzewania postojowego jest jego niezależność od pracy silnika samochodu. Czynność ta może być wykonywana na kilka sposobów. Najprostsze układy, które w zasadzie trudno nazwać typowym ogrzewaniem postojowym, to grzałki płynu chłodzącego zasilanie z zewnętrznego źródła energii, np. domowego gniazda elektrycznego 230V.
REKLAMA
Czasami grzałka jest połączona z dodatkowym ogrzewaczem wnętrza auta i prostownikiem utrzymującym akumulator w stanie naładowanym. Zaletą tego rozwiązania jest względnie niewielki koszt montażu, ale konieczność podłączenia do zewnętrznego gniazda jest dla wielu kierowców nie do zaakceptowania.
Zobacz również: Jak naprawić panel ogrzewania w Mercedesie W202?
REKLAMA
Bardziej zaawansowane i sporo droższe układy do wytworzenia ciepła wykorzystują paliwo z baku samochodu. W wersji suchej czerpie ono zimne powietrze z zewnątrz lub z kabiny pojazdu i po podgrzaniu go wtłacza do wnętrza. W samochodach osobowych nie jest jest to popularny system, ale spotkać go możemy w ciężarówkach, autobusach i innych pojazdach użytkowych.
Do aut osobowych dedykowane są tzw. urządzenia wodne. Te skomplikowane systemy czerpiąc paliwo z baku podgrzewają płyn chłodniczy, który podnosi temperaturę w komorze silnika, oraz dzięki współpracy z układem wentylacyjnym, dba o ogrzanie wnętrza samochodu.
Po osiągnięciu żądanej temperatury chłodziwa (zwykle około 70OC) system przechodzi w tryb podtrzymania temperatury. Układ uruchamia się o godzinie ustawionej w 24-godzinnym programatorze lub zdalnie za pomocą pilota o dużym zasięgu. Opcjonalnie możliwe jest włączenie ogrzewania postojowego poprzez użycie telefonu komórkowego.
Mimo że, dodatkowe podgrzewanie spala paliwo, summa summarum przyczynia się do oszczędności, bowiem ilość benzyny lub oleju napędowego, jaka jest potrzebna do rozgrzania samochodu na postoju jest mniejsza niż ta, którą zimny silnik spaliłby dodatkowo podczas pierwszych kilometrów jazdy. To jednak nie jedyna korzyść z ogrzewania postojowego.
Zobacz również: Czym grozi montaż używanego osuszacza klimatyzacji?
REKLAMA
Podczas rozruchu jednostki napędowej w niskich temperaturach, jego ruchome mechanizmy napotykają na duże opory, a nawet najlepsze oleje silnikowe nie są w stanie zapewnić odpowiedniego smarowania od pierwszych sekund pracy. Poprawia się również ekologiczność samochodu, ponieważ zimny reaktor katalityczny prawie nie działa. Nie do przecenienia jest także ułatwienie zadania akumulatora, który nie dość że musi pokonać większy opór, to w niskich temperaturach zmniejsza swoją pojemność.
W zasadzie trudno wskazać użytkowników samochodów, którzy byliby niezadowoleni z montażu w swoim aucie niezależnego ogrzewania. Jedyną wadą tego typu rozwiązania jest koszt, który wynosi minimum 3-3,5 tysiąca PLN.
REKLAMA
REKLAMA