Co to jest swap silnika?
REKLAMA
REKLAMA
Oczywiście nie ma sensu wkładać do swojego auta silnika słabszego, niż mamy obecnie. Poszukajmy więc większego i silniejszego. Najpierw warto rozejrzeć się za silnikami, które były montowane w danym modelu. Taniej jest kupić silnik np. od Golfa GTI i przełożyć go do bardziej cywilnej wersji, niż kupić całego Golfa GTI. A silnik GTI potem ewentualnie wzmacniać. Przy okazji, już pozostając przy Golfie – przy okazji kupna silnika warto rozejrzeć się za innymi częściami z tej wersji – skrzynią biegów, hamulcami wraz z pompą, czy nawet fotelami. W pakiecie możemy kupić to wszystko naprawdę tanio, zwłaszcza, jeśli udałoby się nam potrzebne części zdobyć kupując tzw. „rozbitka”, czyli auto po wypadku, ale ze sprawnymi i nieuszkodzonymi częściami mechanicznymi.
REKLAMA
Polecamy: Samochód w firmie – zmiany od 1 kwietnia 2014 r.
Pamiętajmy o tym, żeby silnik kupić wraz z całym niezbędnym osprzętem. Sam goły kawał metalu nie pojedzie – potrzebny będzie komputer, wszystkie kable i węże dochodzące do silnika i z niego wychodzące. Warto zwrócić na to szczególną uwagę, bo wiele firm złomiarskich, zwanych szrotami, potrafi ciąć wszystko na części nie patrząc czy ma to sens.
Zobacz również: Jak utwardzić zawieszenie?
REKLAMA
Jeśli silnik do naszego modelu ciężko znaleźć, albo chcesz iść o krok dalej, zainteresuj się silnikami swojego producenta, ale z modeli wyższej klasy. Czy będzie pasować? Prawie na pewno tak. Producenci samochodów też umieją liczyć i oszczędzają tam, gdzie mogą. Wiele modeli dzieli ten sam silnik, czasami o nieco zmienionych parametrach. Jeśli silnik o pojemności – powiedzmy – 1,5 litra pasuje i do mniejszego, i do większego modelu, to w zasadzie wszystkie silniki z tego wyższego, wejdą to tego mniejszego. Skomplikowane? Niekoniecznie.
W Polsce swap silnika nie jest jeszcze popularny, trudno powiedzieć dlaczego, ale koronnym przykładem, jedną z pierwszych w miarę masowych operacji swapu było przekładanie silników z Fiata Uno czy nawet Punto do Cinquecento i Seicento. Popularny, nawet dziś CC i SC Sporting zyskiwał w ten sposób nowe mocne serce, bez konieczności żyłowania silnika. Oczywiście warto upewnić się, czy motor z wyższego modelu będzie pasował do naszego, ale na ogół nie ma z tym większego problemu. Są marki budowane w sposób tak modułowy, że pozwalają na dowolną żonglerkę silnikami. Należy do nich np. Subaru – w tych japońskich czterołapach bardzo łatwo zamienia się nie tylko silnik, ale i skrzynię biegów, elementy wydechu i wiele, wiele innych.
Na co jeszcze warto zwrócić uwagę? Na mocowanie silnika – jeśli nasz nowy silnik zostanie dostarczony z poduszkami i układem dolotowym to cudownie. Jeśli nie – być może trzeba je będzie dokupić. Ale to zależy od konkretnego modelu. Podobnie rzecz się ma z chłodnicą i elementami przeniesienia napędu.
Zobacz także: Jak przygotować się do KJS?
Akcja swap
REKLAMA
Mamy już silnik, teraz czas na jego przełożenie. Poszukaj dobrego mechanika, z inwencją, pomysłowego. Niech go nie przestraszy, że coś nie pasuje. Powinien wiedzieć, że może coś uciąć, coś przyspawać. Dobrze, jeśli będzie miał kolegę elektryka. Ten tandem załatwi sprawę.
Kolejnym krokiem są zmiany w dokumentach. Pamiętaj, że gdy kupujesz silnik, musisz wziąć fakturę lub spisać umowę. Podczas przerejestrowania auta musisz udowodnić legalne pochodzenie silnika, potrzebujesz do tego np. potwierdzonej kopii poprzedniego dowodu rejestracyjnego auta. Najlepiej dowiedz się w swoim urzędzie, jakie papiery będą Ci potrzebne, przepisy się zmieniają.
Zobacz też: Montaż regulowanego zawieszenia - jak i po co?
REKLAMA
REKLAMA