Malowanie zacisków hamulcowych - porady
REKLAMA
REKLAMA
Po co malować zaciski hamulcowe? To tylko drobny element stylizacji. Jego zastosowanie ma sens przy użyciu felg, spoza których będzie widać czerwień zacisków. Ich malowanie w przypadku kiedy auto ma zwykłe stalowe felgi przypomina wieszanie obrazu „twarzą do ściany”.
REKLAMA
Czerwony zacisk nie hamuje lepiej
Jaki kolor wybrać? Taki, który kojarzy się ze sportem. Markowe zaciski Ferodo na ogół są malowane właśnie na czerwono. W wielu wyścigówkach możemy dostrzec żółty kolor we wnętrzu kół. Takie malowanie najlepiej pasuje oczywiście do żółtych aut. Charakterystyczne złote zaciski Brembo można dostrzec w mocnych czterołapach spod gwiazd Subaru. Jest jeszcze jeden charakterystyczny kolor. Opel Performance Center wypuszcza mocno podrasowane auta tej niemieckiej marki z charakterystycznymi niebieskimi elementami. Trzeba pamiętać, że pomalowanie zacisków na niebiesko w aucie innym, niż Opel nie przysporzy nam popularności. No i o tym, że malowanie zacisków to tylko stylistyka, w żaden sposób nie poprawia właściwości hamulców.
Zobacz również: Oklejanie aut folią - porady
Jak się do tego zabrać?
Wystarczy kupić dobrej jakości lakier termoodporny. Kosztuje od kilkunastu do kilkudziesięciu złotych za puszkę. Nie warto używać zwykłych farb – zacisk mocno się rozgrzewa. Farba albo szybko zlezie albo się wypraży zmieniając kolor. Do wyboru mamy lakiery Motip, Foliatec a nawet popularne farby Hammerite. Najłatwiej zdjąć koło, oczyścić zacisk za pomocą szczotek drucianych, następnie odtłuścić przy pomocy np. benzyny ekstrakcyjnej i pomalować niewielkim pędzlem. Po podeschnięciu nałożyć drugą warstwę, odczekać aż wyschnie (wg instrukcji na puszce lakieru), założyć koło i załatwione. Podczas malowania trzeba zwrócić uwagę, by nie zapaskudzić pracujących czynnie elementów hamulca – tarczy czy klocków.
Zobacz również: Flokowanie deski rozdzielczej - jak to zrobić?
Trudniej pomalować zacisk farbą w spreju. Idealnie byłoby zdjąć cały zacisk i po oczyszczeniu i odtłuszczeniu zabrać się za malowanie. Można to zrobić, jeśli planujesz poważny remont hamulców, albo założenie nowych zacisków. Inaczej nie warto się w to bawić – operacje, które wymagają demontażu zacisku wymagają na ogół wymiany całego płynu hamulcowego. Jest on bardzo higroskopijny a woda niestety bardzo mu szkodzi. Trudno uniknąć absorbowania wody przez płyn przy zdjęciu zacisku na kilka godzin. Na pewno nie obędzie się przynajmniej bez porządnego odpowietrzenia hamulców. Niektórzy malują zaciski sprejem bez zdejmowania zacisków, ale trudno uznać skuteczność takiego rozwiązania.
REKLAMA
REKLAMA