Nissan Primera P10/P11: przegląd układu kierowniczego i zawieszenia
REKLAMA
REKLAMA
Pierwszy krok to zaciągnięcie hamulca ręcznego. Teraz podnosimy przód auta i podkładamy kobyłki. Nie zapominamy o podłożeniu zabezpieczeń pod tylne koła. Na początku kontrola wzrokowa. Sprawdzamy dokładnie osłony przegubów układu kierowniczego i zawieszenia. Nie mogą być, pęknięte, przerwane lub rozczepione. Należy pamiętać, że każde zabrudzenie pogarsza smarowanie i prowadzi do bardzo szybkiego zużycia przegubu.
REKLAMA
Jeżeli mamy wspomaganie musimy dokładnie skontrolować elastyczne przewody olejowe. Tutaj również sprawdzamy czy nie są przetarte lub nie noszą śladów zużycia. Szukamy ewentualnych śladów wycieku oleju. Najczęściej pojawiają się w okolicy gumowych osłon ochronnych przekładni kierowniczej. Powodem takiego stanu jest uszkodzenie uszczelek oleju przekładni kierowniczej.
Zobacz też: Kompendium: jakie narzędzia i akcesoria są potrzebne do serwisowania auta?
REKLAMA
Przechodzimy do sprawdzenia zawieszenia. Chwytamy koło za jego górną i dolną część i podejmujemy próbę zakołysania nim. Dopuszczalny jest bardzo mały luz w innym przypadku należy jak najszybciej zdiagnozować przyczynę takiego stanu. W tym celu prosimy o pomoc drugą osobę, żeby nacisnęła pedał hamulca. W tym samym czasie my nadal kołyszemy kołem.
Jeżeli nie ma żadnego przemieszczenia najprawdopodobniej jest uszkodzone jest łożysko piasty. W przypadku, kiedy luz się nie pomniejszył, oznacza to nadmierne zużycie elementów zawieszenia. Łapiemy koło na wysokości „godziny” 3 i 9 i ponownie próbujemy rozkołysać je. Ewentualny luz może również wskazywać na uszkodzone łożyska lub przegub wewnętrzny lub zewnętrzny.
Zobacz też: Jak często trzeba wymieniać filtr powietrza, czy można to zrobić samemu?
REKLAMA
Teraz sprawdzamy gumowe elementy zawieszenia. Za pomocą dużego śrubokręta lub metalowej łyżki naciskamy na nie tworząc dźwignię – wsuwamy narzędzie pomiędzy daną część a miejsce zamocowania. Niewielkie przesunięcie jest dopuszczalne, w innym przypadku musimy wymienić dany element. Wszelkie pęknięcia, naderwania na tulejach gumowych kwalifikują je od razu do wymiany.
Na koniec sprawdzamy dokładnie amortyzatory. Naciskamy na narożnik samochodu. Auto powinno powrócić do swojego pierwotnego stanu. Zaglądamy w nadkole, nie powinno być żadnych wycieków. Wszelkie plamy na obudowie amortyzatora świadczą o ich zużyciu.Przy okazji warto przyjrzeć się sprężynom. Pamiętajmy, że wszystkie wymiany w zawieszeniu przeprowadzamy parami. Wymieniając większość części w zawieszeniu musimy pamiętać o wizycie w serwisie specjalizującym się w ustawianiu geometrii zawieszenia.
Zalecamy wykonanie takiego przeglądu co 30 000 km.
Zobacz też: Mazda 323 IV: kontrola luzu zaworowego
REKLAMA
REKLAMA