Czy po przebiciu opony warto korzystać z pianki naprawczej?
REKLAMA
REKLAMA
Naprawa opony za pomocą pianki
Dawniej czymś nie do pomyślenia była jazda autem bez koła zapasowego. Przebicie opony w czasach, kiedy o czymś takim jak assistance czy telefon komórkowy, można było tylko pomarzyć skutkowało często unieruchomieniem pojazdu na wiele godzin.
REKLAMA
REKLAMA
Dziś kierowca ma wiele sposób na poradzenie sobie z przebita oponą, jednak nadal najlepszym rozwiązaniem jest posiadanie zapasowego koła. Dlaczego uważam, że zestaw naprawczy nie rozwiązuje problemu przebitej opony? Bowiem on ten problem tylko maskuje i co gorsza wydłuża właściwą drogę jego wyeliminowania.
Pianka naprawcza, która jest wprowadzana przez kompresor do wnętrza koła ma na celu uszczelnić oponę w miejscu jej uszkodzenia. Warto pamiętać o tym, aby przed jej użyciem, usunąć zalegający w bieżniku gwóźdź czy inne ciało stałe będące przyczyną usterki. Wadą pianki jest jednak fakt, że nie nadaje się ona do „łatania” uszkodzeń powstałych na boku opony. W takim przypadku zestaw naprawczy jest bezużyteczny. Naprawa za pomocą pianki takiej opony zagraża bezpieczeństwu jazdy!
Zobacz też: Etykiety na oponach - jak czytać?
Oprócz tego, że pianka naprawcza nadaje się jedynie do niwelowania uszkodzeń powstałych na czole opony
a bieżniku) to na dodatek naprawa ta ma charakter krótkotrwały. Nie można używać takiej opony na co dzień. Pianka służy jedynie temu, aby pojazd mógł zachować mobilność i dojechać do warsztatu wulkanizacyjnego. Gdy dojedziemy do warsztatu może okazać się jednak, że naprawa nie zostanie wykonana. Dlaczego?
Warsztaty wulkanizacyjne mogą odmówić naprawy opony łatanej pianką?
REKLAMA
Niektóre warsztaty nie podejmują się napraw opon łatanych pianką z uwagi na czasochłonność tego zadania. Oponę trzeba dokładnie umyć i wyczyścić co zajmuje sporo czasu. Co więcej pianka ta w połączeniu z chemią jest szkodliwa dla zdrowia.
Poza tym pianka powoduje też problem z odnalezieniem miejsca w którym opona została przebita. W rezultacie zdarzały się już przypadki, że po wyjeździe od wulkanizatora opona ulegała rozerwaniu uszkodzeniu po przejechaniu większego dystansu. I właśnie dlatego wulkanizatorzy nie podejmują się zazwyczaj naprawy opon naprawianych łatką w sprayu. A jeśli się podejmują to często pobierają za to dodatkową opłatę (jej wysokość wg uznania).
CO zatem robić gdy dojdzie do uszkodzenia? Albo mieć w zapasie koło z oponą, albo po prostu dopompować oponę zwykłą pompką i udać się powoli do wulkanizatora, co jakiś czas dopompowując oponę. Jeśli spadek ciśnienia jest duży wtedy nie mamy już wyjścia i musimy zdać się na zestaw naprawczy.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA