Na którą oś założyć lepsze opony - na przednią czy tylną?
REKLAMA
REKLAMA
Bardzo często mniej zamożni użytkownicy aut kupują na zimę tylko jedną parę zimowych opon. W związku z tym pojawia się problem, dotyczący optymalnego wyboru osi, która powinna zostać w nie wyposażona. Na to pytanie trudno jest jednoznacznie odpowiedzieć i to z kilku powodów.
REKLAMA
Lepsze opony na tył?
Większość ekspertów z zachodnich automobilklubów czy koncernów oponiarskich uważa, że lepsze opony powinny trafić na koła tylnej osi. To ona zagwarantuje autu lepszą stabilność w zakrętach bądź podczas gwałtownego hamowania (tylne hamulce w autach przednionapędowych służą bardziej stabilizacji kierunku poruszania się auta niż jego skutecznemu wyhamowywaniu). Im szybsza jazda z kiepskimi oponami na tylnej osi, tym bardziej rośnie ryzyko utraty panowania nad autem, nawet na zupełnie prostej drodze.
Zobacz też: Gwóźdź w oponie - czy trzeba ją wymieniać na nową?
Lepsze opony z przodu : krótsza droga hamowania, lepsza przyczepność
Trudno jednak w pełni zgodzić się z taką teorią, która oczywiście na swoje racjonalne uzasadnienie, lecz ma także pewne braki. Po pierwsze opony o głębokim bieżniku zdecydowanie lepiej radzą sobie na kopnym śniegu i śliskiej nawierzchni, zmniejszając tym samym drogę hamowania. W rezultacie istotnie rosną szanse na wyhamowanie przed przeszkodą bądź wyraźne zmniejszenie prędkości pojazdu, a tym samym siły ewentualnego zderzenia z przeszkodą. Poza tym w autach przednionapędowych od jakości opon zależy łatwość pokonywania oblodzonych czy ośnieżonych wzniesień, krawężników i innych podobnych przeszkód. Jeśli utkniemy w zaspie śnieżnej, to nawet najlepsza para opon zimowych na tylnej osi nie pomogą nam jeśli nasz samochód posiada napęd kół przednich.
Zobacz też: Kiedy opony wymagają wymiany na nowe?
Werdykt
Na którą zatem oś auta zakładać lepsze opony? Na obie osie. Jeśli nie jesteśmy w stanie zakupić kompletu dobrych opon musimy liczyć się z tym, że gwałtownemu spadkowi ulegnie zarówno poziom naszego bezpieczeństwa i komfortu jazdy, jak i prędkość, którą będziemy mogli się poruszać pojazdem. Osobiście testowałem jazdę autem z gorszym ogumieniem założonym na tylnej osi i wg mojej subiektywnej oceny taka rozwiązanie jest lepsze niż w wariancie z bardziej przyczepną tylną osią. Auto dobrze się rozpędza i nieźle hamuje, łatwo pokonuje ośnieżone drogi, lecz w trakcie jazdy w zakręcie potrafi zarzucić tyłem. Jeśli nie umiemy poradzić sobie z nadsterownym poślizgiem naszego auta zapomnijmy o dwóch różnych jakościowo kompletach opon. To po prostu niebezpieczne.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.