Na co trzeba zwrócić uwagę przy zakupie używanego samochodu?
REKLAMA
REKLAMA
Zakup używanego samochodu
Częstym argumentem przemawiającym za wyborem kilkuletniego auta jest utrata niemal połowy pierwotnej wartości samochodu po upływie zaledwie trzech lat od pierwszego wyjazdu z salonu. Jednak nawet używany pojazd to spory wydatek. Dlatego warto poświęcić czas by upewnić się, że mamy do czynienia z prawdziwą okazją. Zwłaszcza, że zakup auta zawsze wiąże się z emocjami, które potrafią odwrócić uwagę od wad, jakie ma oglądany przez ciebie egzemplarz.
REKLAMA
Zobacz też: Co grozi za ukrywanie wad auta przy sprzedaży?
Na co trzeba zwrócić uwagę przy kupnie używanego auta?
Opony
REKLAMA
Oferujący często wymontowuje z auta cenniejsze elementy, które można sprzedać osobno. Nie ma problemu, jeśli będzie to komplet alufelg, dywaników, czy niefabryczne radio. Nagminne jest jednak zastępowanie niezłych opon starym i zużytym ogumieniem, znalezionym na szrocie.
Tymczasem opony o bieżniku mniejszym niż 1,6 mm, popękane i zniszczone lub też gumy różnego rodzaju zamontowane na kołach tej samej osi sprawiają, że taki samochód nie może być dopuszczony do ruchu. Nie mówiąc o bezpieczeństwie i konsekwencjach karnych w postaci 500 zł mandatu i zatrzymania dowodu rejestracyjnego. Do tego, doliczyć trzeba konieczność zakupu kompletu nowego ogumienia, co jest wydatkiem przekraczającym 1 000 złotych w przypadku popularnych modeli.
Zobacz też: Zakup samochodu z Niemiec - praktyki handlarzy
Przebieg
Przebieg samochodu to jeden z elementów, który należy sprawdzić w pierwszej kolejności. Niestety proceder cofania liczników jest niezwykle popularny.
REKLAMA
Oczywiście, zdarzają się przypadki aut, których właściciele pokonują rocznie niewielkie dystanse, ale to niewielki procent. W przypadku aut firmowych, które jeździły we flotach, przebiegi rzędu 100 tys. km przejeżdżane w ciągu jednego roku nie jest wielkim osiągnięciem.
Jak sprawdzić przebieg? Nie ma właściwie jednego sposobu. Najskuteczniejsza najczęściej jest obserwacja stanu całego samochodu. Elementy wyposażenia zużywają się, jeśli pojazd jest intensywnie „jeżdżony”. I tych śladów nie da się całkowicie ukryć. Trzeba obejrzeć stopień zużycia tapicerki, dźwigni zmiany biegów, nakładek na pedały, obić foteli, dźwigni kierunkowskazów, klamek, itp. Sprytni sprzedawcy wymieniają te elementy na nowe, dlatego nie tylko zbyt duże, ale też zbyt małe zużycie wnętrza może sugerować przekręt.
Można próbować sprawdzić historię serwisową, o ile pojazd był regularnie serwisowany w ASO lub w sieciowych warsztatach. To też nie zawsze zdaje egzamin, bo chcąc uwiarygodnić zmianę przebiegu, sprzedawca może udać się ze skorygowanym licznikiem do ASO np. na wymianę żarówki. W takim przypadku serwis wpisze do systemu odczytany przebieg, nieświadomie potwierdzając zafałszowane wskazania.
Zobacz też: Leasing czy kredyt na auto - jakie są różnice i korzyści?
Ekspert, nie kolega
Około połowa kupujących udaje się na oględziny samochodu ze znajomym lub bliskim krewnym, którego wiedza na temat motoryzacji jest, delikatnie mówiąc, podstawowa. Co z tego, że wypyta
on handlarza o szczegóły, a ten słownie zapewni go o swojej szczerości, skoro tak naprawdę potrzeba fachowej znajomości tematu i przyrządów (np. miernika grubości lakieru), by móc ocenić
np. bezwypadkową historię.
Wynajęcie eksperta to niewielki wydatek. Są na rynku serwisy internetowe, przez które można zamówić kontrolę pojazdu w dowolnym miejscu w kraju za cenę od 250 złotych. W zamian otrzymamy pełny raport, zawierający bezstronną ocenę i dokumentację fotograficzną, wraz z sugestią co do zakupu i ceny transakcyjnej. Jeśli planujemy wydać na samochód kilka czy kilkanaście tysięcy, taka inwestycja opłaci się bardziej, niż błąd.
Kradziony czy nie?
Zaledwie co dziewiąty kupujący sprawdza, czy oferowane mu przez handlarza auto nie pochodzi z kradzieży. Tymczasem wystarczy przedstawić numer VIN (to numer identyfikacyjny pojazdu)
na komendzie policji, która prowadzi rejestr pojazdów skradzionych i wszystko będzie jasne.
Warto sam numer VIN zweryfikować również pod kątem zgodności między tym co widnieje w dokumentach, a tym co jest wybite na samochodzie.
Źródło: Materiały prasowe Santander Consumer Bank
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA