Progi zwalniające – kto zapłaci za uszkodzenia samochodu?
REKLAMA
REKLAMA
Progi zwalniające i podrzutowe, są, a przynajmniej powinny być, umieszczane wyłącznie w tych miejscach, gdzie zawodzą inne metody skłonienia kierowców do zmniejszenia prędkości. Kto zechce im się „postawić” ryzykuje poważne uszkodzenia zderzaka, miski olejowej lub całego zawieszenia.
REKLAMA
Zobacz również: Co robić, by nie uszkodzić podwozia?
Jak się jednak okazuje, nie zawsze usterkę musimy zapisać wyłącznie na swoje konto. Jeżeli przejeżdżając przez próg zwalniający lub podrzutowy uszkodzimy samochód, mamy prawo domagać się odszkodowania od zarządcy drogi. Może to być gmina, powiat, ale także spółdzielnia mieszkaniowa. Jest jednak warunek – pieniądze na naprawę odzyskamy wyłącznie wtedy, gdy udowodnimy, że próg pokonaliśmy z zalecaną prędkością, czyli ok. 5-8 km/h.
Zobacz również: Jak prowadzić samochód z automatyczną skrzynią biegów?
Przed złożeniem skargi warto również sprawdzić, czy przed progiem umieszczono znak A-11a. Jego brak może być w naszym przypadku mocną kartą przetargową.
REKLAMA
REKLAMA