REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Jak się przekracza granicę Ekwador-Peru?

Subskrybuj nas na Youtube
Dołącz do ekspertów Dołącz do grona ekspertów
Izabella Sapuła
Są w zasadzie dwie drogi, którymi przekracza się granice ekwadorsko-peruwiańską i my chcieliśmy skorzystać z tej, wydawałoby się na mapie, najprostszej. Z Guayaquil lub Machala do Tumbes po stronie peruwiańskiej.
Są w zasadzie dwie drogi, którymi przekracza się granice ekwadorsko-peruwiańską i my chcieliśmy skorzystać z tej, wydawałoby się na mapie, najprostszej. Z Guayaquil lub Machala do Tumbes po stronie peruwiańskiej.

REKLAMA

REKLAMA

Jak się przekracza granicę ekwadorsko-peruwiańską? Są dwie drogi, która lepsza? Przeczytajcie relację podróżniczki Izy Sapuły. Znajdziecie w niej wiele przydatnych informacji i pełną emocji opowieść.

Miałam już o Ekwadorze nie pisać, ale muszę złamać obietnicę. Ostatnio takie przygody na granicy miałam wracając z Pamiru kiedy Rosjanie zakwestionowali nasza wizę i zatrzymali w czymś na kształt „aresztu”. Dopiero po interwencji ambasady Polskiej zostaliśmy deportowani do kraju. Tu szczęśliwie deportacji nie było, ale…

REKLAMA

REKLAMA

Kolonialna mieścina Cuenka

Wszystko zaczęło się około 400 kilometrów od granicy w przepięknej, kolonialnej mieścinie Cuenka. Są w zasadzie dwie drogi, którymi przekracza się granice ekwadorsko-peruwiańską i my chcieliśmy skorzystać z tej, wydawałoby się na mapie, najprostszej. Z Guayaquil lub Machala do Tumbes po stronie peruwiańskiej. Wszyscy napotkani turyści, backpackerski, podróżnicy, którzy przekraczali granice w tym miejscu jak też życzliwe nam osoby z Cuenki sugerują aby tego nie robić. To podobno bardzo ryzykowne rozwiązanie choć uważać trzeba w całej strefie przygranicznej. Sugerują nam wybór drugiej drogi: Loja w Ekwadorze i dalej autobusem bezpośrednio do Piura już w Peru. To wydaje się dobre rozwiązanie dopóki nie zaglądamy na fora internetowe i tym razem okazuje się, że Piura jest jednym z najbardziej niebezpiecznych miast w Peru. Hasła „nie ufaj nikomu” i mrożące krew w żyłach opowieści o zdarzeniach w Piura nieco studzą nasz zapal. Postanawiamy zostać przy opcji nr 2 z tą różnicą, że po przekroczeniu granicy nie dojedziemy do Piura, ale wysiądziemy przed nim, w dużym mieście Sullana. I w chwili podjęcia tej decyzji zaczyna się przygoda.

Początek przygody

REKLAMA

Łapiemy autobus do Loja. Nie jest to zbyt skomplikowane, bo autobusy jeżdżą co godzinę w tym kierunku. Podróż krętymi drogami wijącymi się wśród andyjskich szczytów trwać ma 5 h i pewnie tyle by trwała, gdyby nie fakt, że po pierwszych 2 h autobus zaczyna charczeć, kaszleć aż w końcu się zatrzymuje. Kierowca i jego cień (w każdym autobusie oprócz kierowcy jest gość, który sprzedaje bilety albo sprawdza te kupione na terminalu, obsługuje TV, bagażnik i jak się później okazało tez silnik) wysiadają i znikają pod wielkim podwoziem autobusu. Znikają tam na 30 min a później na godzinę. Pasażerowie coraz bardziej zniecierpliwieni wysiadają z autobusu po czym znowu wsiadają i to tylko dlatego że zaczyna się ulewa. Po kolejnej godzinie podjeżdża inny autobus i większość nagle liczących się z czasem Ekwadorczyków wsiada do niego. Kierowca sugeruje nam abyśmy również do niego wsiedli. Wsiadamy.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Ekwadorczycy lubią się... przytulać

Siadam obok sympatycznego młodego Ekwadorczyka, którego miejsce z czasem zajmuje mniej sympatyczna, Ekwadorka o obfitych kształtach i zapachu dymu z ogniska. W autobusie jest koszmarny tłok, bo w jednej małej i szczerze mówiąc pewnie też niezbyt sprawnej skorupce są pasażerowie dwóch transportów. W dodatku Ekwadorczycy mają niezwykłą potrzebę przytulania się. Może ze względu na chłodny, andyjski klimat hołdują zasadzie, że w grupie cieplej i raźniej. Jak Ekwadorczyk wsiada do autobusu, w którym jesteś jedynym pasażerem to jest olbrzymie prawdopodobieństwo, że usiądzie właśnie obok ciebie. Wyobraź sobie zatem co się dzieje kiedy jest tłok. Ekwadorczyk stojąc obok Ciebie będzie przysiadał ci na ramieniu, a nawet na kolanie jeśli się da!

Właśnie w takiej bardzo "gorącej" atmosferze docieramy do Loja. Nie w pięć godzin jak zakładał nasz plan, ale w 9. Oczywiście nie ma mowy o tym, aby jeszcze tego dnia przekraczać granice. Od dawna doskonale wiemy, że nocą w Ameryce Południowej budzą się wszystkie "demony" i lepiej nie być na ulicy kiedy się nią wałęsają.

Hotel w Loja i awaria środka lokomocji

Znajdujemy hotel w okolicach dworca i kupujemy bilety do Sullany na 6 rano. Budzik, prysznic, sucha bułka z jogurtem i już jesteśmy w autobusie. Wstaje dzień a ja cieszę się, że zmierzamy do Peru. Nowy kraj, nowe wyzwania, nowe przygody. Znowu kręte wąskie drogi wśród andyjskich szczytów. Myślami jestem już w Peru. Niesłusznie, bo po około 2 godzinach drogi autobus zaczyna charczeć, kaszleć, aż w końcu się zatrzymuje. Deja vu, myślę i słyszę Jarka syk „to niemożliwe, statystycznie to niemożliwe, to nie może się stać drugi raz”. Jarek próbuje się jeszcze odwoływać do faktu, że to autobus linii międzynarodowych. A jednak. Logika, statystyka i wszelkie tego typu pojęcia trzymają się widać od Ekwadoru z daleka.

Przymusowy biwak?

Kierowca i jego cień znowu znikają pod podwoziem autobusu, a większość pasażerów którzy nie zamierzają przekraczać granicy łapią mniejsze autobusy i kamionety. Liczymy na cud. Choć kiedy patrzę na ilość śmieci przy drodze, a w szczególności butelek po piwie stawiam tezę, że autobusy psuja się na tyle często, że podróżni zmuszeni są do biwakowania przy drogach. Widoki na cud są kiepskie, bo kolejny autobus do Piury wyruszy z Loja dopiero o 24. Mamy więc sporo czasu na biwak.

Kiedy tracę już nadzieję na to, że kiedykolwiek wydostanę się z tego kraju kierowca wpada na genialne rozwiązanie i proponuje, abyśmy pojechali do Macara na przejście graniczne innym autobusem i już w Peru złapali transport do Sullany. Tak też robimy.

Podjeżdża autobus, który zatrzymuje się na zmianę koła. Jakoś nie robi na mnie wrażenia, nawet to, że kierowca zakłada zupełnie „łysą” oponę. Wsiadamy do niego i powoli udajemy się w kierunku granicy. Powoli, bo często zatrzymujemy się tam gdzie droga się zawaliła i jest objazd, albo została zasypana przez kamienie albo piach który zerwał się z urwiska. Nie narzekam na czas podroży, za każdym razem cieszę się kamienie posypały się wcześniej a nie w trakcie naszego przejazdu, że droga zarwała się w minionym tygodniu a nie pod nami. Takie małe podróżnicze radości.

W Macara

Mocno spóźnieni docieramy do Macara i tam dowiadujemy się, że owszem możemy przekroczyć granice ale po stronie peruwiańskiej nie kursują żadne autobusy. Jedyna opcja to kamioneta, która z jedyne 3$ zawiezie nas do Sullany. Jedni mówią, że to bardzo powszechne rozwiązanie, inni, ostrzegają, że bardzo niebezpieczne, więc lepiej zaczekać na ekwadorski autobus niż liczyć na uczciwość kierowcy kamionety. Robi się ciemno a z pewnością nie chcemy stać na drodze budzących się demonów i decydujemy się zaczekać na kolejny autobus. Sporo czekania bo aż 16 h. Niezbyt uprzejma ale pomocna pani z obsługi terminala podpowiada że autobus konkurencyjnej firmy wyjeżdża o 12 godzin wcześniej wiec chyba lepiej abyśmy pojechali z konkurencją.
I chyba ma rację.

Zobacz też: Za bramą "piekła" - Sangay 5230 m n.p.m.

Wreszcie Peru

Znajdujemy terminal korporacji Transportes Loja i czekamy zaledwie 4 godziny. Wreszcie przyjeżdża. Pakujemy nasze bagaże. Ktoś nas wysyła na przejście graniczne po pieczątki wyjazdowe i wjazdowe. Nie bardzo ufam ani kierowcy, ani jego pomocnikowi ani nikomu, jak sugerują przewodniki. Poznajemy przemiłych Australijczyków którzy z nami dzielą ten niepewny los, wiec ostatecznie kamionetą w większej grupie udajemy się na przejście graniczne. Strona ekwadorska-pieczątka, kilka kroków dalej peruwiańska - tu wiedzą przynajmniej gdzie jest Polska, uśmiechają się, żartują i wszyscy powtarzają „Papa Polaco”. Jeszcze tylko akceptacja policji, zgoda na 90 dniowy pobyt i już podjeżdża nasz autobus. Wsiadamy choć nie jestem pewna czy nasze bagaże nadal są z nami. Nadarza się okazja aby to zweryfikować. Są! Jaka ulga! Jesteśmy już w Peru. 

Przeczytaj także: Peru - kraj "Naj"

Kiedy mijamy nocą puste kamionety w lesie z pootwieranymi drzwiami wiem, że wybór autobusu to słuszna decyzja. Słyszę jeszcze tylko rozmowy Australijczyków z Peruwiańczykiem który rekomenduje miejsca warte odwiedzenia. Przez chwile myślę, że się przesłyszałam bo nie mogę uwierzyć, że chłopcy wybrali się z Australii, ojczyzny surferów i żeglarzy do kolebki jednej z najstarszych cywilizacji na świecie tylko po to, aby… posurfować. Im więcej pada historycznych a dla Australijczyków niezrozumiałych nazw tym bardziej mam pewność że chłopcy opuścili te lekcje historii w szkole a kiedy odwracam się, aby sprawdzić czy nie potrzebują pomocy widzę, że czoła mają coraz bardziej zmarszczone tak jakby w głowie kołatała im się jedna myśl „nie ufaj nikomu”.

Zapisz się na newsletter
Wszystko, co ważne dla każdego kierowcy. Zmiany przepisów, mandaty, testy aut, moto porady i wiele innych. Bądź na czasie z tym, co dzieje się w świecie motoryzacji, zapisz się na nasz newsletter.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Źródło: INFOR

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

REKLAMA

Moto
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Mandaty BALM – jak odwołać się od kar nałożonych przez niemieckie służby kontroli transportu drogowego?

Mandaty od Bundesamt für Logistik und Mobilität (BALM – BAG to poprzednia nazwa) to zmora wielu przewoźników działających w Niemczech. Kary bywają wysokie, a procedury odwoławcze skomplikowane. To sprawia, że wielu przedsiębiorców rezygnuje z walki o swoje prawa. Jest to jednak błąd. Jeśli są podstawy do odwołania, warto je wnieść. Jak to zrobić?

Dłuższe kontrole drogowe do 56 dni wstecz - większe ryzyko wykrycia naruszenia przepisów przez kierowcę i przewoźnika

Wydłużone kontrole drogowe z 28 do 56 dni wstecz zwiększają prawdopodobieństwo wykrycia naruszeń przepisów przez kierowcę i przewoźnika. Inspekcja może teraz dokładniej badać rekompensaty za skrócone odpoczynki. Problemem jest też brak pamięci na kartach kierowców.

Dziecko w kasku podczas jazdy e-hulajnogą. Co wiemy o planowanych zmianach?

Rząd przyjął projekt nowelizacji Prawa o ruchu drogowym. Zakłada on m.in. wprowadzenie ustawowego obowiązku noszenia kasku podczas jazdy rowerem czy hulajnogą elektryczną przez dzieci do 16 lat.

Prawo jazdy od 17 lat, obowiązkowe kaski i surowsze kary. Sprawdź, co zmienia się w przepisach drogowych od 2026 r.

2 września 2025 r. Rada Ministrów przyjęła projekt nowelizacji ustawy – Prawo o ruchu drogowym oraz kilku innych aktów prawnych. Nowe regulacje mają zwiększyć bezpieczeństwo, ograniczyć wypadki z udziałem dzieci i przygotować młodzież do odpowiedzialnego udziału w ruchu drogowym. Zobacz, co się zmieni, kiedy przepisy wejdą w życie i kogo obejmą.

REKLAMA

Ważne zmiany w Prawie o ruchu drogowym od 2026 roku. Rząd przyjął projekt nowelizacji

Na posiedzeniu w dniu 2 września 2025 r. Rada Ministrów przyjęła projekt nowelizacji ustawy - Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw, przedłożony przez Ministra Infrastruktury. Projekt ma na celu zwiększenie bezpieczeństwa na drogach. Kierowca, który będzie prowadził pomimo zatrzymania mu prawa jazdy, będzie karany cofnięciem uprawnień do kierowania pojazdem. Ponadto, dzieci do 16. roku życia – m.in. podczas jazdy rowerem czy hulajnogą elektryczną – będą musiały używać kasków. Nowe przepisy zwiększą także mobilność osób młodych – prawo jazdy kategorii B będzie można otrzymać po skończeniu 17 lat (z ograniczeniami).

Ruszyła akcja policji Bezpieczna droga do szkoły. Zero taryfy ulgowej

Już od 1 września 2025 r. policja prowadzi ogólnopolską akcję Bezpieczna droga do szkoły. Tylko w wakacje funkcjonariusze przeprowadzili 15 626 kontroli infrastruktury przy placówkach oświatowych, a teraz ruszają z intensywnymi patrolami. Obowiązuje zero taryfy ulgowej: kontrolowana będzie prędkość, przewożenie dzieci i zachowanie kierowców. To moment, by naprawdę zadbać o bezpieczeństwo naszych dzieci.

KGP: 115 485 interwencji, 455 wypadków drogowych, 35 ofiar śmiertelnych. [Podsumowanie tygodnia]

Komenda Główna Policji opublikowała najświeższe dane dotyczące interwencji policjantów za weekend. Poniżej znajduje się podsumowanie ostatniego tygodnia. Policjanci w ubiegłym tygodniu przeprowadzili 115 485 interwencji. Byli wzywani do 455 wypadków drogowych.

Nowe limity podatkowe dla samochodów osobowych od 2026 roku

Nowe przepisy premiują niskoemisyjne samochody – czy niższe limity podatkowe dla aut spalinowych i hybryd od 2026 r. zmienią kalkulacje przedsiębiorców w zakresie aut flotowych?

REKLAMA

Mandat za opony – za co konkretnie można go otrzymać w 2025 roku i jak wysokie są stawki?

Ogółem wysokość mandatu za wykroczenie drogowe może sięgnąć 5 tys. zł, a jeżeli wykroczeniem zajmie się sąd, to może nałożyć nawet 30 tys. zł mandatu. Szczegółowe przepisy odnoszą się jednak do konkretnych przypadków i interpretowanie ich w kontekście opon jest mylne.

Zmiany w OC od 10 września 2025 r. Jak będą działały nowe przepisy?

10 września 2025 r. wchodzi w życie nowelizacja ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. Dzięki nowym przepisom nabywca używanego pojazdu będzie mógł wypowiedzieć umowę OC komunikacyjnego ze wskazaniem daty jej rozwiązania.

REKLAMA