REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Historia motoryzacji: trzy litery - BMW

Jakubowski Ryszard
Historia marki BMW
Historia marki BMW
BMW

REKLAMA

REKLAMA

Drugą z najbardziej znanych niemieckich marek, obok Mercedesa, jest konkurujący z nim od blisko 100 lat BMW. Koncern ten, dziś zaliczany do największych na świecie, miał, podobnie jak wielu innych potentatów motoryzacyjnych, skromne i nie w pełni związane z branżą początki, zaczynał bowiem od produkcji... silników lotniczych i samolotów w dwóch niezależnych przedsiębiorstwach.

Przedsiębiorstwo produkujące samoloty powstało w 1910 roku i należało do Gustava Otto, syna twórcy silnika czterosuwowego, natomiast wytwarzające silniki do nich założył w 1913 roku niemiecki przemysłowiec Karl Friedrich Rapp. Pierwsze z nich nosiło nazwę „Otto-Flugzeugwerke” i powstało w Milbertshofen , drugie – „Rapp-Motorenwerke”, działające początkowo w Oberweisenfeld jako wytwórnia rowerów. Gdy Rapp rozpoczął produkcję niewielkich czterocylindrowych silników lotniczych, udało mu się podpisać kontrakt z „Otto-Flugzeugwerke”, co zmusiło go do przeniesienia swojej wytwórni bliżej siedziby odbiorcy. Nic jeszcze nie wskazywało na to, że już wkrótce zamiast samolotów obie firmy połączą siły i wejdą na rynek motoryzacyjny już jako jeden koncern.

REKLAMA

Zobacz też: Historia motoryzacji: szokujący Citroen

REKLAMA

Firma „Otto-Flugzeugwerke” produkowała samoloty na podstawie licencji „Aviatic-Farman”. Ich wysoka jakość uczyniła szybko firmę pana Otto głównym dostawcą latających maszyn dla Bayerische Fliegertruppen – Bawarskiego Korpusu Lotniczego. Niestety, wymagania wojskowych w latach wojny były coraz wyższe, co w końcu doprowadziło do znacznego spadku zamówień na samoloty pana Otto i w lutym 1916 roku jego firma została kupiona przez konsorcjum złożone z firmy MAN AG i kilku banków. Miesiąc później nowi inwestorzy uruchomili całkiem nowe przedsięwzięcie w oparciu o „Otto-Flugzeugwerke”, nazwane „Beyerische Flugzeugwerke AG” – Bawarskie Zakłady Lotnicze.   

Nieco inaczej potoczyły się losy „Rapp-Motorenwerke”. Kiedy produkcja głównego nabywcy silników spadła i firma Pana Rappa zaczęła chylić się ku upadkowi, jeszcze nie myślano o zbliżającym się końcu wojny. Niespodziewanie armia austriacka zainteresowała się silnikami lotniczymi. Rapp już wówczas jako podwykonawca miał wdrożoną produkcję silnika V12 konstrukcji firmy Austro-Daimler, która nie mogła wówczas realizować zamówień na budowę silników lotniczych. Interesy rządu austriackiego w kontaktach z Austro-Daimler reprezentował wówczas Franz Josef Popp. Kiedy Rapp rozpoczął produkcję silników na zamówienie rządu austriackiego, Popp został oddelegowany do jego zakładów aby w nich bezpośrednio nadzorować produkcję i pilnować jakości produktu.

Zobacz też: Historia motoryzacji: Francja - od powozów z silnikami do pojazdów wojskowych

Dalszy ciąg materiału pod wideo

REKLAMA

Popp jednak nie zamierzał być biernym obserwatorem i czynnie włączył się w zarządzanie firma, co zaowocowało przekształceniem jej 7 marca 1916 roku w Bayerische Motorenwerke GmbH. Za jego namową Rapp zgodził się przyjąć do pracy młodego inżyniera-konstruktora silników Maxa Fritza, zatrudnionego do tej pory w firmie Daimlera. Po kilku tygodniach nowo zatrudniony przedstawił swojemu pracodawcy znakomity projekt silnika lotniczego z nowoczesnym gaźnikiem i wieloma innymi ulepszeniami, nie stosowanymi dotąd w niemieckich silnikach. 25 czerwca Fritz przestał pracować dla Rappa, stając się jego pełnoprawnym wspólnikiem.

W tym czasie zakłady „Beyerische Flugzeugwerke AG” rozwijały się bardzo intensywnie dzięki zakupieniu licencji na samoloty od berlińskiej firmy „Albatros Flugzeugwerke”, zaopatrując wojska lotnicze Prus i Bawarii. Samoloty te miały jednak silniki, obarczone jakąś wadą konstrukcyjną lub technologiczną, co powodowało, że ulegały one częstym awariom. Zaistniała potrzeba zastąpienia ich lepszymi, bardziej niezawodnymi. Wybór padł na cieszące się niezłą renomą produkty Bayerische Motorenwerke GmbH. Firma ta w kilka miesięcy po podpisaniu kontraktu była zdolna do wyprodukowania nawet ponad 100 silników miesięcznie, dzięki czemu „Beyerische Flugzeugwerke AG” mogły produkować tyle samo samolotów, co czyniło je największym bawarskim producentem lotniczym.

Zakończenie I wojny światowej przerwało dobrą passę „Beyerische Flugzeugwerke AG”, a tym samym wszystkich jej kooperantów, w tym także Bayerische Motorenwerke GmbH. Zarządy obu firm rozpaczliwie poszukiwały nowych produktów, które pozwoliłyby im przetrwać najtrudniejszy okres. W „Beyerische Flugzeugwerke AG” były przygotowane surowce i półprodukty do wypropdukowania co najmniej 200 samolotów, w których było zamrożone niemal 5 milionów marek niemieckich. Na szczęście jednym z głownych surowców używanych w ówczesne konstrukcjach lotniczych było drewno, co umożliwiło specjalistycznym zakładom lotniczym podjęcie produkcji mebli i wyposażenia kuchni. Od 1921 roku wytwórnia rozpoczęła równolegle z meblami wytwarzać także motocykle. Powstały wówczas dwie marki: Flink i Helios, dziś już zupełnie zapomniane.

Jesienią 1921 roku austriacki biznesmen włoskiego pochodzenia Carnillo Castiglioni zainteresował się podupadającą firmą „Beyerische Flugzeugwerke AG”, widząc w jej zakupie możliwość zarobienia sporej sumy. Część akcjonariuszy na to przystała, pozostali, w tym głównie MAN AG nie chciały się pozbywać swoich udziałów w taki sposób. Castiglioni wyznawał jednak zasadę „wszystko albo nic”, wiedząc że BFW chyli się ku upadkowi, nie odnosząc z produkcji mebli i motocykli dostatecznych dochodów, pozwalających na dalsze funkcjonowanie przedsiębiorstwa. Na dodatek Popp, który był z nim w bliskich kontaktach, roztaczał przed nim wizję wielkiego sukcesu, jaki uda się odnieść po połączeniu BFW z BMW w jedno wielkie przedsiębiorstwo, zdolne do utrzymania się w rynku. W końcu w 1926 roku Castiglioni stał się posiadaczem BFW, którą szybko połączył z zarządzaną przez Poppa. Zrezygnował wówczas z nazwy BFW i od tej pory całe przedsiębiorstwo występowało jako Bayerische Motorenwerke GmbH. Skrót tej nazwy, BMW jest jedną z najbardziej znanych marek na rynku samochodowym.

Źródło: INFOR

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

REKLAMA

Moto
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
19-letni motocyklista bez uprawnień potrącił policjanta i zbiegł

19-nastolatek z Międzyrzecza (Lubuskie) stanie przed sądem za zarzut spowodowania wypadku, niezatrzymanie się do kontroli i ucieczkę z miejsca wypadku.

Nowe przepisy fotoradarowe: Właściciel pojazdu jako kozioł ofiarny?

Ustawodawca szykuje kolejną rewolucję w przepisach drogowych. Tym razem uderzy ona nie tylko w kierowców łamiących przepisy, ale także w właścicieli pojazdów, którzy nie wskażą osoby prowadzącej pojazd w chwili popełnienia wykroczenia. Jeśli fotoradar uchwyci pojazd przekraczający prędkość, a właściciel odmówi podania danych kierowcy, nie tylko zapłaci karę, ale również straci dowód rejestracyjny swojego samochodu.

Pijany senior uciekał przed policją po polach uprawnych. Auto dachowało

72-latek jechał bez zapiętych pasów, więc policja chciała zatrzymać go do kontroli. Rzucił się w pościg, który zakończył się dachowaniem. Okazało się, że jest pijany.

Otrzymałeś wiadomość ws. zaległych płatności w e-TOLL? KAS ostrzega przed oszustami

Krajowa Administracja Skarbowa w przesłanym we wtorek, 25 marca 2025 r. komunikacie prasowym ostrzega przed oszustami wysyłającymi fałszywe wiadomości w sprawie zaległych płatności w e-TOLL. Publikujemy przykładową fałszywą wiadomość.

REKLAMA

Już nie tylko diesel czy benzyna. I nawet nie zawsze samochód. Jak Polacy wybierają środek transportu?

W dzisiejszych czasach wybór środka transportu to nie tylko decyzja między samochodem z silnikiem benzynowym a dieslem. Możliwości jest więcej, a kierowcy mają różne oczekiwania. Jak Polacy wybierają codzienny środek lokomocji?

KGP: 93 352 interwencji, 312 wypadków drogowych, 17 ofiar śmiertelnych. [Podsumowanie tygodnia]

Komenda Główna Policji opublikowała najświeższe dane dotyczące interwencji policjantów za weekend. Poniżej znajduje się podsumowanie ostatniego tygodnia. Policjanci w ubiegłym tygodniu przeprowadzili 93 352 interwencji. Byli wzywani do 312 wypadków drogowych.

Mandat za przeładowaną ciężarówkę, a zaniżona waga w CMR. Kto za to ponosi odpowiedzialność?

Przeładowanie pojazdu w transporcie drogowym to częsty problem, który może prowadzić do poważnych konsekwencji prawnych i finansowych, w tym mandatów nałożonych na przewoźnika. W sytuacjach, gdy błędne dane o wadze towaru zostały przekazane przez spedytora lub nadawcę towaru, pojawia się pytanie o podział odpowiedzialności między przewoźnika a spedytora czy nadawcę. Najczęściej problem dotyczy mandatów zagranicznych, dlatego kluczowe znaczenie w tej kwestii mają przepisy Konwencji o umowie międzynarodowego przewozu drogowego towarów (CMR).

Przestraszył się policjantów, więc uciekał samochodem, łamiąc przepisy

Nocy pościg ulicami Białegostoku zakończył się zatrzymaniem 32-letniego kierowcy. Mężczyzna najpierw przekroczył prędkość, a potem - zamiast zatrzymać się do kontroli - zaczął uciekać.

REKLAMA

Kolejne skrzyżowania i przejazdy kolejowo-drogowe z systemem RedLight. 2 000 zł mandatu i 15 punktów karnych

Kolejne skrzyżowania i przejazdy kolejowo-drogowe z systemem RedLight. Kiedy zaczną działać nowe systemy RedLight? Gdzie zostaną rozlokowane? Jakie mandaty obowiązują w przypadku przejazdu na czerwonym świetle?

Chińskie samochody podbijają rynki – teraz także polski, Czy decyduje tylko cena

Chińskie auta nie bez powodu są znacznie tańsze od europejskich. Oczywiście chodzi tutaj przede wszystkim o zdobycie rynku, a najlepszym argumentem do tego jest przystępna cena. Dla nabywcy zresztą przyczyny są najmniej ważne, liczy się dobra cena.

REKLAMA