Zablokowane stacje i brak paliwa. Skutek agresji Rosji na Ukrainę
REKLAMA
REKLAMA
Rosjanie zaatakowali Ukrainę. Mieszkańcu ruszyli do ucieczki
Przed 4 rano 24 lutego 2022 roku Rosjanie zaatakowali Ukrainę. To sytuacja bez precedensu we współczesnej historii Europy i skutek sytuacji, która stopniowo napinała się za sprawą kolejnych, rosyjskich prowokacji. Nie ma się zatem co dziwić, że mieszkańcy Ukrainy zareagowali intuicyjnie. Postanowili uciekać samochodami z miast. Miast, które najprędzej staną się celem ataków. Uciekać samochodami, bo lotniska zostały zbombardowane przez rosyjskie lotnisko.
REKLAMA
Ukraina po ataku: korki w miastach i na stacjach paliw
REKLAMA
Masowy wyjazd samochodów z Kijowa i innych głównych ośrodków w zachodniej Ukrainie można było zaobserwować już w okolicy godz. 7 rano. To wtedy także doszło do blokady stacji benzynowych. Powód? Wszyscy kierowcy chcieli zatankować auto, aby paliwa starczyło np. na dojechanie na oddaloną wieś lub za granicę polska. Poza tym prowadzący chcą zrobić zapas na wypadek, w którym paliwa miałaby zabraknąć w całym kraju. I nie jest to wcale scenariusz mało realny. Kraj owładnięty działaniami wojennymi jest sparaliżowany komunikacyjnie. Nie będzie zatem możliwości, aby produkować czy dowozić paliwa do stacji.
Choć obrazek może się wydawać mocno spłycający problem, to realne zagrożenie. Bez paliwa osoby starsze, kobiety czy dzieci nie będą mogli uciekać z miast. Miast, które są ostrzeliwane przez rosyjską artylerię i prędzej czy później staną się obiektem szczególnie natężonego ataku.
Gdy zabraknie paliwa, Ukraińcy nie będą mieli jak uciekać
Pytanie o to, na ile Ukraińcom starczy paliwa, to zatem pytanie dotyczące tego, ilu zwykłym obywatelom uda się uciec przed agresją rosyjską. A na tym lista problemów nie kończy się. Ukraińcy działając w panice i popłochu zaczęli wykupować nie tylko paliwo. Oblegają też bankomaty i wypłacają gotówkę oraz sztormują sklepy tworząc zapasy jedzenia. Na takie scenariusze przynajmniej wskazywały poranne relacje dziennikarzy. Warto jednak pamiętać o tym, że sytuacja zmienia się z minuty na minutę, a atak rosyjskich wojsk staje się coraz bardziej agresywny.
Ukraina po ataku Rosji: korek w Kijowie na 63 km
Zablokowane stacje paliwowe to jedno. Drugim problemem są zablokowane drogi. Duża ilość aut, które wyruszyły na zachód mniej więcej w tym samym momencie, sprawiła że większość arterii prowadzących z większych miast Ukrainy została po prostu zablokowana. Utworzyły się potężne korki. Przykład? Według statystyk TomTom na ulicach Kijowa w południe odnotowano 85 zatorów drogowych. Te miały łączną długość ponad 63 km.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.