Auta elektryczne niebezpieczne dla pieszych
REKLAMA
REKLAMA
Do przypadków potrąceń pieszych z powodu zbyt cichej pracy napędów elektrycznych dochodziło już w Japonii. Człowiek od lat, dźwięk nadjeżdżającego samochodu kojarzy z dźwiękiem jego silnika. W przypadku aut napędzanych elektrycznie (w momencie gdy nie pracuje jednostka spalinowa) nie słychać praktycznie nic. A bezszelestnie nadjeżdżające auto, stanowi zagrożenie dla pieszych.
REKLAMA
Pierwszym autem, w którym pojawił się system ostrzegania przed nadjeżdżającym samochodem jest nowy, hybrydowy Infiniti M35h. System nazywa się VSP (Approaching Vehicle Sound for Pedestrians) i imituje odgłosy nadjeżdżającego auta. Generuje przy tym dźwięki o różnej częstotliwości, tak aby nie zaskoczyć pieszych i jest włączany automatycznie od momentu ruszenia do prędkości około 30 km/h.
Zobacz też: Pierwsza jazda Infiniti M35 Hybrid: ekorewolucja nieunikniona
REKLAMA
Wkrótce w Europie i USA mają ulec zmianie przepisy dotyczące dźwięków emitowanych przez auta elektryczne. Firma Delphi przewiduje, że taki system już wkrótce stanie się obowiązkowym wyposażeniem każdej hybrydy czy miejskiego, elektrycznego malucha.
Dlatego firma stworzyła dwa generatory dźwięku, które są skonstruowane tak aby spełniały ewentualne wymogi prawne co do minimalnego poziomu dźwięku emitowanego przez auta zasilane silnikiem innym niż spalinowym.
Zobacz też: Test Mitsubishi i-MiEV – najdroższe auto do miasta
Sygnalizatory firmy Delphi, umożliwiają pieszym zorientowanie się, że nadjeżdża samochód. Urządzenia będą zamontowane pod maską auta, i będą mogły generować dźwięki o częstotliwości od 500 Hz do 10 kHz, możliwe jest również odtwarzanie melodii. Niewykluczone więc, że w przyszłości elektryczne auta będą emitowały dźwięk silnika spalinowego.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.