Następca Gullwinga
REKLAMA
REKLAMA
Mercedes-Benz SLS AMG, bo tak nazywa się to auto, w założeniu nie jest wyczynową wersją któregoś z istniejących Mercedesów, a jedynie korzysta z wiedzy fachowców zgrupowanych w Mercedes Technology Center. Prace nad pojazdem są już mocno zaawansowane. Trwają testy drogowe. Auto ma być esencją Mercedesa i AMG. Inżynierowie twierdza, że ten samochód przyprawi wszystkich entuzjastów motoryzacji o szybsze bicie serca. I chyba się nie mylą. Pojazd naprawdę robi wrażenie. Przynajmniej pod względem technicznym, bo szczegółowy wygląd zewnętrzny oficjalnej wersji jest na razie skrzętnie ukrywany. Widać jedynie, że auto ma bardzo zbliżone linie do swojego pradziadka. Pojazd podobnie jak stary Gullwing ma długi przód, krótki tył i dwuosobową kabinę. Do tego oczywiście najważniejszy element w postaci drzwi unoszonych do góry razem z fragmentem dachu. Renoma nadwornego tunera Mercedesa i doświadczenie w przygotowywaniu sportowych wersji aut pozwala być jednak spokojnym o efekt końcowy.
REKLAMA
Zobacz też: Fiat Strada debiutuje w polskich salonach
REKLAMA
Pod maską tego supersportowego samochodu pracuje widlasta ósemka o pojemności 6,2 litra i mocy 571 KM. Moc maksymalna osiągana jest przy 6800 obr./min., a maksymalny moment obrotowy wynoszący 650 Nm przy 4750 obr./min. Do pierwszej setki auto przyspiesza w około 3,8 s., a wskazówka prędkościomierza zatrzyma się dopiero przy prędkości 315 km/h. Do przeniesienia napędu posłużyła siedmiobiegowa skrzynia wyposażona w podwójne sprzęgło.
Czy spalanie w takim aucie w ogóle ma znaczenie? Raczej nie. Jako ciekawostkę należy potraktować fakt, że według optymistycznych szacunków inżynierów, samochód ma zużywać 13 litrów benzyny na każde sto kilometrów przejechanych w cyklu mieszanym.
Zobacz też: Hybrydowa Toyota Yaris HSD
Dzięki przesuniętemu w stronę kabiny silnikowi, a także umieszczeniu układu przeniesienia napędu na tylnej osi, konstruktorom udało się osiągnąć niemal idealne rozłożenie masy pojazdu. W efekcie 48 procent ciężaru przypada na oś przednią, a 52 na tylną. Zarówno podwozie jak i nadwozie SLS AMG zastało wykonane z aluminium. Tym samym udało się uzyskać masę pojazdu wynoszącą tylko 1620 kg.
Kierowca może według upodobań regulować charakterystykę napędu za pomocą czterech trybów jego pracy. Dodatkowo zastosowany w aucie system ESP również można ustawiać zgodnie z własnymi preferencjami. Poza możliwością dezaktywacji posiada on tryb sportowy.
Zobacz też: Lifting modeli Peugeot Partner i Expert
REKLAMA
Taką bajkową rakietę trzeba jakoś zatrzymać, dlatego trudno się dziwić, że niemieccy inżynierowie porządnie przyłożyli się do opracowania hamulców. Poza wyczynowym układem AMG, jako opcja dostępne będą ograniczające masę hamulce ceramiczne o większych tarczach i umiejętności bardziej efektywnej pracy przy jeszcze wyższych temperaturach. Całości dopełniają ogromne 19 calowe koła z przodu i 20 calowe z tyłu.
Gullwing z połowy lat pięćdziesiątych ubiegłego stulecia był znany z udziału w wielu wyścigach. Swoją ponadczasową popularność zyskał głównie dzięki charakterystycznie otwieranym drzwiom, określanym jako skrzydła mewy. Obecnie auto jest obiektem westchnień licznych motoryzacyjnych kolekcjonerów, a zachowane egzemplarze osiągają bajońskie sumy.
Zobacz też: Gama silnikowa nowej BMW serii 3
Nowy SLS AMG na rynku ma pojawić się wiosna 2010 roku i może sporo namieszać w kategorii prawdziwie sportowych samochodów.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.