Kolejna próba wprowadzenia podatku ekologicznego
REKLAMA
REKLAMA
Obecnie właściciele nowo rejestrowanych aut, których silniki mają powyżej 2 litrów pojemności, płacą 18,6 proc. wartości pojazdu, natomiast ci, których samochody mają motory o mniejszych pojemnościach – 3,1 proc. Stawki obowiązują od 2009 r. Wcześniej za auta z większymi silnikami płaciliśmy o 5 proc. mniej. Wpływy z wyższej akcyzy miały być przekazane do tworzonej na czas kryzysu Rezerwy Solidarności Społecznej. Rezerwa obecnie już nie istnieje, natomiast podatek nadal pozostał.
REKLAMA
Zobacz też: Nowe egzaminy na prawo jazdy od 19 stycznia 2013
REKLAMA
Niedawno Zespół Międzyresortowy ds. Wzrostu Konkurencyjności Przemysłu Motoryzacyjnego zarządzany przez Ministerstwo Gospodarki, opracował kolejną wersję projektu założeń wprowadzających w miejsce akcyzy inny podatek. Tym razem uwzględni on parametry ekologiczne samochodów, takie jak klasa normy czystości spalin EURO, pojemność silnika, a także napędy alternatywne. Proponowany wariant zakłada jednorazową płatność podatku przy pierwszej rejestracji samochodu w Polsce.
To zasadnicza zmiana wobec pierwszej wersji. Wtedy była mowa o podatku rocznym. Jak przekonują przedstawiciele resortu gospodarki, nowe rozwiązanie ma być też „neutralne dla budżetu państwa”, czyli wpływy z tego źródła mają być podobne do tych obecnych z akcyzy.
Zobacz też: Nowy wzór prawa jazdy od 2013 roku
Eksperci nie mają wątpliwości, że rozwiązanie będzie lobbowało głównie na rzecz producentów nowych aut. Uważa się, że planowany podatek na pewno spowolni import do Polski starych, nieekologicznych pojazdów i będzie stymulować sprzedaż nowych.
Obecnie na każde nowe auto rejestrowane w naszym kraju przypadają dwa sprowadzone z Zachodu. Sprzedawcy nowych aut na pewno nie mieliby nic przeciwko, żeby te proporcje odwróciły się na ich korzyść.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.