Luka w prawie sprzyja bogaczom

REKLAMA
REKLAMA
Sytuacja miała miejsca w kraju, gdzie wszystko jest możliwe, czyli USA. A sprytnym bogaczem był zmarły przed kilkoma tygodniami Steve Jobs, współzałożyciel Apple Inc.
REKLAMA
REKLAMA
Spekulanci twierdzili, że Jobsa stać na wysokie mandaty za brak tablic. Podejrzewano także, że ma on układy z lokalnymi władzami, dzięki czemu załatwił sobie specjalne pozwolenie.
Zobacz też: 300 nowych fotoradarów
Jednak po śmierci miliardera ujawniono, że Jobs znalazł lukę w prawie stanu Kalifornia i jeździł legalnie autem bez tablic rejestracyjnych. Konkretnie chodziło o to, że mieszkaniec tego stanu ma sześć miesięcy od momentu zakupu na zarejestrowanie swojego auta.
REKLAMA
Steve Jobs zawarł umowę z firmą leasingową, która co pół roku dostarczała mu identyczne auto, czyli srebrnego Mercedesa SL 55 AMG.
Tym sposobem Jobs unikał obowiązku rejestrowania pojazdu i „szpecenia” swojego Mercedesa tablicami rejestracyjnymi.
Zobacz też: Autostrady tańsze dla osobówek i motocykli
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA