Zagraniczne mandaty zapłacimy w Polsce
REKLAMA
REKLAMA
Obecnie kierowca, który przekroczy dozwoloną prędkość w innym państwie Unii Europejskiej zwykle pozostaje bezkarny. System automatycznych radarów i kamer nie jest w stanie ustalić jego danych osobowych. Policja również nie zawsze ma możliwość potwierdzenia danych osobowych kierowcy i sprawdzenia legalności dokumentacji samochodu.
REKLAMA
Bezkarność ta wpływa niekorzystnie na bezpieczeństwo drogowe ale także dyskryminuje krajowych sprawców wykroczeń, którzy ponoszą kary.
Wspólna baza danych a raczej unormowanie przepływu informacji pomiędzy państwami członkowskimi pozwoli na to, że np. hiszpańska policja będzie mogła zidentyfikować kierowcę z każdego państwa UE i nałożyć ewentualną karę. Później kierowca ten dostanie wezwanie do zapłaty mandatu w swoim ojczystym języku.
Zobacz również: Jak zachęcić kierowców do bezpiecznej jazdy?
Kraj z którego pochodzi ukarany kierowca prześle jego dane do państwa, na terenie którego zostało popełnione wykroczenie, dzięki temu mandat będzie egzekwowany zgodnie z prawem obowiązującym na terenie otrzymania mandatu.
Współpraca będzie dotyczyć takich naruszeń kodeksu drogowego, jak m.in.: przekroczenie dozwolonej prędkości, jazda pod wpływem alkoholu, jazda bez zapiętych pasów bezpieczeństwa oraz przejechanie na czerwonym świetle, jazda pod wpływem narkotyków, jazda po buspasie albo pasie awaryjnym, korzystanie z telefonu komórkowego w czasie jazdy, jazda na motorze bez kasku.
W sumie cztery pierwsze kategorie złamania prawa są podawane jako powód około 75% wypadków śmiertelnych na drogach UE.
Zobacz również: Kolejny odcinek A1 powstanie do końca 2013 roku
Zawarte w tej sprawie porozumienie polityczne musi jeszcze przyjąć i zatwierdzić Parlament Europejski, który ma możliwość wprowadzenia ewentualnych poprawek. Parlamenty Wielkiej Brytanii i Irlandii muszą jeszcze zdecydować, czy chcą przyjąć u siebie takie przepisy (kraje te wraz z Danią nie mają obowiązku udziału we współpracy policyjnej w ramach UE; wiadomo już, że Kopenhaga nie będzie uczestniczyć we współpracy).
Prace nad unormowaniem nowych przepisów mogą potrwać jeszcze rok.
REKLAMA
REKLAMA