Test Hyundai i20 1.2: pilot z nami nie leci
REKLAMA
REKLAMA
Podchodzisz do auta, wyjmujesz z kieszeni kluczyki i, przyzwyczajony do powszechnych już rozwiązań, szukasz przycisku do odryglowania centralnego zamka. Niestety czeka cię zaskoczenie. Hyundai i20 w wersji Comfort nie ma centralnego zamka sterowanego pilotem. Szkoda, że producent oszczędza na takich szczegółach, bo w pozostałych kategoriach wyposażenia to auto nie pozostawia wiele do życzenia. Jest tu między innymi sześć poduszek powietrznych, elektryczne szyby i lusterka oraz klimatyzacja.
REKLAMA
Zobacz też: Opinie kierowców o Hyundaiu i20
Gdy jednak zajmiesz miejsce w kabinie miejskiego Hyundaia czeka cię kolejne zaskoczenie. Tym, razem pozytywne. Przestrzeni jest tu sporo, a dzięki minimalistycznej konsoli centralnej nie ma obawy o miejsce na kolana. W dodatku wszystkie zgrupowane na niej przyciski są duże i czytelne, podobnie jak wyjątkowo ładne zegary - podświetlone na czerwono (a nie niebiesko jak w większości aut tego producenta). Fotele zastosowane w i20 są obszerne i zapewniają wygodną jazdę. Pod szybą zamontowano czytelny wyświetlacz komputera pokładowego i radia, który można wyłączyć, jeśli będzie przeszkadzał podczas nocnej jazdy. Z tylu miejsca jest mniej, ale osoby średniego wzrostu również tam usiądą wystarczająco wygodnie. Bagażnik i20 jest pojemny jak na auto tej klasy - liczy sobie 295 litrów.
Zobacz też: Volkswagen Passat: jakiego wybrać? Poradnik kupującego
REKLAMA
Do napędu tej wersji i20 użyto benzynowego silnika 1.2 o szesnastu zaworach. Ma on 78 koni i jest podstawową benzynową jednostką dostępna w tym aucie. Mimo to charakteryzuje go niezła, jak na miejskie warunki, dynamika. Maksymalny moment wynoszący 118 Nm uzyskiwany jest przy 4000 obrotów. Hyundai i20 nie ma problemów z wyprzedzaniem, ani utrzymywaniem większych prędkości. Jedyną przeszkodą w długich trasach może być hałas jednostki napędowej na wysokich obrotach. Spalanie kształtuje się w granicach 8 litrów na sto kilometrów podczas miejskiej jazdy. Do przeniesienia napędu użyto pięciobiegowej manualnej skrzyni, która pracuje znakomicie. Poszczególne przełożenia wrzuca się lekko i precyzyjnie, nieco zbyt długie są jedynie drogi prowadzenia lewarka.
Zawieszenie miejskiego Koreańczyka to kolejne miłe zaskoczenie. Samochód prowadzi się pewnie i choć podwozie zestrojono stosunkowo sztywno, nie jest też pozbawiony komfortu. Auto dobrze trzyma się w zakręcie, mimo że testowana wersja nie była zaopatrzona w niskoprofilowe opony, a w takie o typowo miejskim rozmiarze 175/70. Układ kierowniczy okazuje się komutatywny i samochód posłusznie wykonuje polecenia kierowcy, pozwalając na dość dynamiczna jazdę i, co najważniejsze, bezpieczne manewrowanie, które ułatwiają też duże lusterka boczne.
Zobacz też: Best of test - październik 2011
Cena Hyundaia i20 jest dość wysoka. Za podstawową wersję tego auta trzeba zapłacić prawie 42 tysiące złotych. Testowana specyfikacja wymaga wyłożenia już nieco ponad 49 tysięcy. Konkurencja w segmencie B jest spora, a dobra cena liczy się tu chyba bardziej, niż gdziekolwiek indziej. W końcu potencjalnymi odbiorcami aut tej wielkości są młode rodziny lub osoby, dla których ma to być pierwszy w życiu samochód. Miejskiemu autu ze stajni Hyundaia nie można jednak odmówić istotnych zalet, dlatego porównując rynkowe oferty warto zwrócić uwagę również na ten model. W końcu zawsze jest szansa na negocjacje ceny lub dobrą promocję.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.