Test Seat Leon: Jednak ma temperament
REKLAMA
REKLAMA
Hiszpański producent odkąd został przejęty przez niemiecki koncern Volkswagen Group stara się w świadomości kierowców pozycjonować jako marka kojarzona z emocjami, pewnego rodzaju sportowym sznytem. Kilka lat temu większość z nas słyszała hasło „Seat – niemiecka precyzja, hiszpański temperament”, obecnie producent chce odciąć się od skojarzeń, że w dalekiej przeszłości wytwarzał mało trwałe samochody i na wszelki wypadek zmienił slogan reklamowy na „Seat – auto emocion”. Znów ważne są emocje. Bądźmy szczerzy – spoglądając na wszystkie generacje Seata Toledo trudno odnaleźć w nim choćby cień emocji. Ale 160-konny Seat Leon, zwłaszcza w białym kolorze, to już „inna para kaloszy”. Tutaj emocje naprawdę dostajemy w standardzie…
REKLAMA
Zobacz również: Opinie kierowców o Seat Leon
Nadwozie
REKLAMA
Mało jest kierowców, którym wygląd Seata Leona nie przypadnie do gustu. Mimo że samochód zaprojektowano kilka lat temu, jego sylwetka nadal cieszy oko. Na pozytywny odbiór ma na pewno wpływ również niedawny face lifting nadwozia Seata Leona.
Agresywne linie, wyraziste przetłoczenia, przysadziście zaokrąglony tył, atrakcyjne aluminiowe obręcze oraz ukryte klamki tylnych drzwi sprawiają, że Seat Leon wygląda niezwykle dynamicznie. Co więcej, bryła nadwozia ma ładne proporcje. Uroku kompaktowemu Seatowi dodają również takie smaczki, jak ukryte w przednich słupkach wycieraczki. Kompaktowe wymiary nadwozia (długość 432,5 cm, szerokość 176,8 cm, wysokość 145,8 cm) ułatwiają manewry na zatłoczonych parkingach.
Wnętrze/wyposażenie
Przedział pasażerski Leona jest wystarczająco obszerny. Oznacza to, że auto nie powala ilością przestrzeni, którą oferuje dla pasażerów, ale z drugiej strony nikt nie powinien narzekać na ciasnotę. Fotel kierowcy jest bardzo wygodny, ma szeroki zakres regulacji, podobnie jak koło kierownicy. Dlatego większość siadających za kierownicą Leona szybko odnajdzie właściwą pozycję.
Ciaśniej jest z tyłu, głównie ze względu na nisko poprowadzoną linię dachu, przez co wysocy pasażerowie mogą narzekać na brak miejsca nad głową. Nie powala też objętość przestrzeni bagażowej – 341 litrów, owszem, wystarczy na spakowanie bagaży na wakacje, ale w dzisiejszych czasach to wynik ledwie przeciętny.
Zobacz również: Test Volvo S60 T6: Auto do ruszania spod świateł
REKLAMA
Cyferblaty wskaźników znajdujących się przed oczami kierowcy są ładnie podświetlone i czytelne. Obok nich wygospodarowano miejsce na spory wyświetlacz komputera pokładowego, całość ładnie ze sobą współgra. Nieźle wygląda także konsola centralna.
Niestety pewien niedosyt pozostawiają materiały wykończeniowe. Powiedzmy wprost - wnętrze Leona sprawia wrażenie zbyt plastikowego, materiały wykończeniowe wydają się tanie. I tylko trochę te wrażenia poprawia obszyta skórą kierownica.
Widoczna na fotografiach obok odmiana Seata Leona to najbogatsza wersja wyposażeniowa Style. Tylko w tej wersji można zamówić Seata z opisywanym silnikiem o mocy 160 KM. W odróżnieniu od tańszych odmian wyposażeniowych, w standardzie Style otrzymamy m.in. dwustrefową klimatyzację, detale wykończone skórą, wielofunkcyjne koło kierownicy, osiem głośników, komputer pokładowy, tempomat oraz funkcję „Comming Home”.
Napęd/zawieszenie
Sercem testowanego Leona jest benzynowy silnik o pojemności 1,8 litra z turbosprężarką o mocy 160 KM, rozwijający maksymalny moment obrotowy 250 Nm od 1500 obr./min. Z napędem współpracuje siedmiobiegowa zautomatyzowana przekładnia DSG. Taki zestaw rozpędza ważącego 1295 kg Leona od 0 do 100 km/h w 7,8 s. Jeszcze klika lat temu były to osiągi auta typu GTI, a opisywany Leon nie jest przecież oznaczony jakimkolwiek emblematem mającym sugerować jego sportowy charakter.
Zobacz również: Test Nissan Navara: drwal w garniturze
A jak to się sprawdza w praktyce? Bardzo dobrze. Spory moment obrotowy dostępny już od 1500 obr./min w połączeniu z błyskawicznie działającą przekładnią DSG jest gwarantem zadowalającej dynamiki już od startu. Po zdecydowanym wciśnięciu pedału gazu Leon żwawo przyspiesza od dolnych zakresów obrotomierza. Nie czuć przy tym zmian poszczególnych przełożeń, widać je tylko na obrotomierzu. Przekładnia DSG ma dwa tryby pracy – standardowy i sportowy, w którym przełożenia zmienia na wyższych obrotach oraz manualny, w którym to kierowca decyduje o zmianie przełożenia np. wciskając łopatki przy kierownicy.
Także redukcja przełożeń przy wyższych prędkościach, gdy zajdzie potrzeba np. wyprzedzenia, trwa krótką chwilę, bez irytującego opóźnienia znanego z tradycyjnych automatycznych skrzyń biegów.
Zobacz również: Test Honda Accord Tourer: Atrakcyjna i funkcjonalna
Układ kierowniczy Leona jest przyjemnie precyzyjny, a zawieszenie zachęca do popuszczenia wodzy fantazji na ciasnych łukach. W takich warunkach na równym asfalcie spisuje się rewelacyjnie. Niestety kiepsko radzi sobie z tłumieniem nierówności. Gdy jedziesz tym Leonem na przykład po bruku z zawieszenia dochodzą ponadprzeciętnie głośne stuki i w kabinie mocno trzęsie.
Nie można za to narzekać na zużycie paliwa. Podczas testu w ruchu miejskim Leon zużywał średnio około 10 litrów benzyny na 100 km. A pamiętajmy, że mamy do czynienia z bardzo szybkim samochodem kompaktowym.
Dalej podsumowanie, alternatywy, opinie kierowców i dane techniczne
Podsumowanie
Według cennika najtańszy Seat Leon z silnikiem 1,8 TSI i przekładnią DSG kosztuje 84 189 zł. To sporo. Ale patrząc w stronę konkurencji, porównując wyposażenie oraz przede wszystkim moc i osiągi samochodu cena nie wydaje się być aż tak wygórowana.
Tego Leona nie kupią raczej rodziny z dziećmi, bo dla nich auto ma za mały bagażnik. Ale Seat Leon 1.8 TSI to dobra propozycja dla par bez dzieci. Oprócz wciąż atrakcyjnego, modnego wyglądu, jest przyjemnie szybki i daje sporo frajdy z jazdy. A jego możliwości przewozowe akurat wpiszą go w rolę codziennego środka transportu po mieście i auta, którym pojadą na wakacje.
Zobacz również: Test Kia Sorento: Koreanka wagi ciężkiej
Alternatywa:
Volkswagen Golf
Renault Megane
Skoda Octavia
Opinie kierowców:
Marcin Kalinowski: Dla mnie Leon to taki ładniejszy i fajniejszy Golf. Z zewnątrz: super, choć do jajkowatej sylwetki trzeba się przyzwyczaić. Świetny silnik TSI i doskonały dwusprzęgłowy automat DSG też robią swoje – tym autem po prostu wyjątkowo przyjemnie się jeździ. Słabym punktem Leona jest wnętrze, zbyt szare i nieciekawe aby mówić o „hiszpańskim temperamencie” i zbyt słabo zrobione aby mówić o „niemieckiej precyzji”. Leon to też doskonały przykład na to, jak ogromne znaczenie mają stereotypy podczas wyboru samochodu. Mało kto zwraca uwagę na Leona… bo to Seat. Wszyscy pamiętają stare Toledo czy Cordoby, a nikt nie zauważył, że Leon to kompletnie nowy samochód. Efekt widać w wynikach sprzedaży: są niezbyt optymistyczne.
Zobacz również: Testy zderzeniowe Euro NCAP 2010
Dane techniczne:
Długość: 4315 mm
Szerokość: 1768 mmWysokość: 1458 mm
Rozstaw osi: 2578 mm
Masa: 1295 kg
Pojemność bagażnika: 341 litrów
Skrzynia biegów: 6-biegowa, automatyczna
Napęd: przód
Typ silnika: turbobenzyna
Liczba cylindrów: 4
Pojemnośc silnika: 1798 ccm
Moc silnika: 160 KM/4500 obr/min
Maksymalny moment obrotowy: 250 Nm/1500 obr/min
Prędkość maksymalna: 213 km/h
Przyspieszenie 0-100 km/h: 7,8 sekundy
Zużycie paliwa: 8,8/5,3/6,6 (miasto/trasa/średnia)
Test zderzeniowy – wynik ogólny: 5 gwiazdek (EuroNCAP)
REKLAMA
REKLAMA