Jak jechać w wiejskim terenie zabudowanym i na co zwracać uwagę?
REKLAMA
REKLAMA
Na wielu wsiach życie towarzyskie koncentruje się w pobliżu drogi. Przy ładnej pogodzie, a zwłaszcza w niedziele i święta tłumnie wylegają na drogi. Pół biedy, gdy zachowują się oni zgodnie z przepisami, chodzą po chodnikach, a gdy tych nie ma – tylko jej lewą stroną, przechodzą przez jezdnię w wyznaczonych miejscach.
REKLAMA
Ludzie niezmotoryzowani nie znają zazwyczaj przepisów o ruchu drogowym. Wyznają jedną zasadę – atawistyczną zasadę nienawiści do kierowców i ich pojazdów. Można niemal być pewnym, że pieszy, świadomie czy nie, zrobi coś, co może zaskoczyć kierowcę.
Zobacz również: Jak ustalić kto ma pierwszeństwo?
Widząc ludzi, idących jezdnią lub poboczem albo szykujących się do przejścia na drugą stronę jezdni – należy zwrócić na nich większą uwagę. Warto zmniejszyć prędkość nawet do 30 km/h i przygotować się na konieczność wykazania się niezłym refleksem. Choć przepisy mówią wyraźnie o konieczności użycia klaksonu w razie niebezpieczeństwa, nie należy używać go bezpośrednio w pobliżu pieszych. Można ich wystraszyć, a wtedy ich reakcje będą niezwykle trudne do przewidzenia.
Nietrzeźwi piesi
REKLAMA
Bywa, że piesi użytkownicy drogi nie są trzeźwi. Prawo drogowe, rygorystyczne wobec nietrzeźwych kierowców, jest szokująco liberalne wobec pijanych pieszych, nawet gdy doprowadzą oni do bardzo groźnego wypadku z ofiarami śmiertelnymi. Nietrzeźwych spotkać można zawsze tam, gdzie się odbywa w pobliżu drogi jakaś impreza. Może to być ludowy festyn, może wesele albo pogrzeb, zabawa przy remizie strażackiej, procesja z okazji Bożego Ciała lub nawet niewinny wiec przedwyborczy.
Jeżeli przy drodze gromadzi się większa grupa pieszych – jest pewne, że wśród nich będą nietrzeźwi. Dlatego trzeba unikać jak ognia wszelkich przydrożnych zgromadzeń. Przejeżdżać obok nich bardzo wolno, w jak największej odległości, nawet – zjeżdżając na przeciwną połowę drogi i zachowując czujność. Najczęściej grupują się oni w pobliżu sklepów z alkoholem lub przydrożnych barów. Ich liczba gwałtownie rośnie bezpośrednio przed zamknięciem placówki handlowej lub karczmy.
Zobacz również: Jak bezpiecznie odbyć podróż samochodem?
Jeżeli piesi idą prawym skrajem drogi – są dla siebie i dla kierujących pojazdami bardzo niebezpieczni. Nie widzą nadjeżdżającego ich stroną drogi auta, może nawet nie słyszą pracy jego silnika. Na wszelki wypadek należy uruchomić klakson – ale co najmniej 100 m. za tymi ludźmi. Potem – włączyć lewy kierunkowskaz, zjechać jak najdalej na lewą połowę jezdni, zmniejszyć prędkość i zachować szczególną ostrożność.
Podobnie, szerokim łukiem trzeba omijać pieszych, idących prawidłowo lewym skrajem drogi.Dziecko może w ostatniej chwili wyrwać się opiekunowi i skoczyć wprost pod koła pojazdu. Może pies prowadzony na smyczy nagle zerwie się z uwięzi?
Wiejski obyczaj nakazuje zatrzymanie orszaku weselnego dla wyłudzenia kilku butelek wódki. Jednym z częściej spotykanych sposobów jest... rozciągnięcie stalowej liny w poprzek jezdni między przydrożnymi drzewami. Bywa, że weselnicy ominą taką przeszkodę inną drogą, a dowcipnisie zapomną ją zdjąć. Cienką stalową linę, bez względu na porę doby i pogodę, niesłychanie trudno zauważyć. Widząc jakieś oznaki wesela, np. udekorowane wstążkami, kwiatami i stroikami płoty, rozrzucone na jezdniach i poboczach kwiaty, butelki itp. utensylia, należy spodziewać się najgorszego. Będzie to rozciągnięta w poprzek drogi lina, będą to weselnicy tańczący na jezdni, będą to śpiący na drodze goście weselni, zmorzeni nadmiarem alkoholu.
REKLAMA
REKLAMA