Dobre nawyki na drodze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Miejscem, gdzie panuje zamieszanie jest rondo z wieloma pasami ruchu, bez sygnalizacji świetlnej i znaków poziomych, czyli strzałek namalowanych na jezdni. Kiedyś obowiązywał przepis, że na rondzie to zjeżdżający ma zawsze pierwszeństwo. Obecnie pierwszeństwo ma kierowca z prawej strony. W rezultacie większość ludzi dla własnej wygody jeździ tylko prawym pasem (nawet wtedy, gdy skręcają na rondzie w lewo), co tamuje ruch.
REKLAMA
Dobrym nawykiem jest traktowanie ronda jak normalnego skrzyżowania: z lewego pasa skręcamy w lewo, z prawego w prawo, a środkowym jedziemy prosto. Niektórzy kierowcy, wjeżdżając na rondo, włączają lewy kierunkowskaz, nie jest to konieczne choć na niewielkich rondach ułatwia to rozeznanie innym kierującym. Powinniśmy sygnalizować, w którym kierunku jedziemy. W ten sposób kierowcy, którzy oczekują na wjazd wiedzą, kiedy mogą się spodziewać wolnego pasa ruchu. Gdyby wszyscy stosowali się do tych zasad, zmieniając pas w prawo za każdym razem, gdy zbliżamy się do naszego zjazdu, moglibyśmy poruszać się po rondzie właściwie bez oglądania się.
Wjeżdżając na rondo na lewy pas, przy zamiarze skrętu w lewo, mijając pierwszy zjazd zmieniamy pas na środkowy. Mijając drugi zjazd przenosimy się na prawy i zjeżdżamy z ronda bezkolizyjnie, ponieważ według tego założenia w momencie naszego przemieszczania w prawym kierunku, pas powinien być wolny. Osoba znajdująca się na nim powinna była się również zmienić pas lub zjechać z ronda.
Zobacz również: Co osłabia koncentrację podczas prowadzenia auta?
Sygnalizowanie zmiany kierunku ruchu
Często kierowcy sygnalizują zmianę pasa ruchu, zamiast zamiar zmiany pasa ruchu. Jest to istotna różnica. Kierunkowskaz nie służy temu, aby upewnić innych kierowców, że nasze auto właśnie zmienia kierunek. Powinniśmy włączać go zanim jeszcze sprawdzimy, czy pas obok jest wolny i możemy na niego wjechać.
W ten sposób ułatwimy innym jazdę, ponieważ będziemy przewidywalni. Pomożemy również sobie, gdyż inni, znając nasze zamiary mogą ułatwić nam bezpieczne przemieszczenie się, ustępując miejsca.
Wielu kierowców nie włącza kierunkowskazu, gdy stoi na pasie przeznaczonym do skrętu. W ten sposób sprawiamy wrażenie cwaniaka, który będzie usiłował jazdy na wprost z pasa, który nie jest do tego przeznaczony.
Stan oświetlenia
Dzięki dobremu oświetleniu jesteśmy lepiej widoczni dla innych. Nie chodzi tu jedynie o kontrolę i wymianę żarówek, ale także np. o regularne czyszczenie świateł. Warto choćby przy okazji tankowania oczyścić przednie i tylne lampy.
Starajmy się też nie oślepiać innych. Mimo ciemności panujących nie raz na drodze, zawsze wyłączajmy światła drogowe gdy spostrzeżemy przed nami inny samochód, nieważne od kierunku jego jazdy. Miejmy też na uwadze, że przy mocno obciążonym bagażniku nasze światła przednie świecą wyżej i oślepiają kierowców, warto więc je obniżyć, jeśli nasze auto jest wyposażone w taką funkcję.
Zobacz również: Jak wymieniać żarówki?
Lewy pas i trójkąt cienia
Dobrze by było, gdyby wszyscy traktowali lewy pas jako przeznaczony do wyprzedzania, a nie poruszania się po nim tak, jak po każdym innym.
Starajmy się też nie jechać na równi z samochodem obok. Uniemożliwia to innym użytkownikom wyprzedzanie. Nie powinniśmy pozostawać w trójkącie cienia samochodu, który jedzie z boku. Jest to miejsce mniej więcej w połowie jego auta. Jest to tzw. martwe pole, gdzie pozostajemy niewidoczni dla drugiego kierowcy.
Korek „na suwak”
Dobrym nawykiem usprawniającym ruch jest jazda w korku na tak zwaną „zakładkę” lub „suwak”. Nie dość, że okazujemy w ten sposób kulturę, to jeszcze upłynniamy ruch. Sposób ten zakłada, aby każdy kierowca wpuścił przed siebie na swój pas jednego oczekującego.
Dobre nawyki warto w sobie wyrobić, ponieważ dzięki nim nie tylko będzie wszystkim kierowcom łatwiej się poruszać, ale jazda będzie także przyjemniejsza i bardziej bezpieczna. Kto raz zazna ruchu w kraju zachodnim, na pewno będzie propagował nabieranie powyższych nawyków na polskiej drodze.
REKLAMA
REKLAMA