Agresywne zachowania poszczególnych kierowców, budzą agresję innych uczestników ruchu
REKLAMA
REKLAMA
Przykłady na agresję w polskim społeczeństwie można mnożyć. Nie chodzi o spektakularne, rażące pobicia. Chodzi o proste i niczym nieuzasadnione chamstwo w stosunku do innych rodaków. Uderzmy się w pierś, kto z nas nie usłyszał wychodząc z windy i grzecznie dziękując za miłe towarzystwo żenującego „proszę” w odpowiedzi? Kto z nas nie spotkał się z pewnie wchodzącymi do windy elegancko ubranymi pracownikami eleganckich biur, omijających wcześniej oczekujących na windę krajan? Wreszcie kto z nas nie spotkał się z bezinteresownym chamstwem innych kierowców?
REKLAMA
Zobacz też: Czy starsi kierowcy jeżdżą bezpieczniej?
REKLAMA
Przykładów dokumentujących chamskie zachowania prowadzących pojazdy jest wiele. Jednym z najczęściej występujących jest przyspieszanie po tym, gdy ktoś włączył kierunkowskaz sygnalizujący zamiar zmiany pasa ruchu. Przytłaczająca większość polskich kierowców za punkt honoru przyjmuje za wszelką ceną nie dopuścić do tego, żeby jadący przed nimi człowiek na sąsiednim pasie ruchu mógł dokonać manewru.
Bardzo modne jest wśród przytłaczającej większości polskich kierowców robienie wszystkiego, żeby nie dopuścić do zmiany pasa przez sąsiadów stojących razem z nimi w korku. Najgorzej ma ten, co zgodnie z przyjętymi zasadami i wrodzoną kulturą włączy przy tym kierunkowskaz, wtedy o zmianie pasa może zapomnieć co najmniej przez kilka minut.
Zobacz też: Savoir-vivre pasażerów
REKLAMA
Zastanawiamy się często skąd wynika tak duży poziom bezinteresownego chamstwa polskich kierowców. Fakt, że rozejrzenie się po otaczających nas przechodniach połączone z refleksją odnośnie ich sposobu zachowania pozwala przypuszczać, że znaczna część dość kontrowersyjnie (jak na europejskie społeczeństwa) zachowujących się osób za chwilę zasiądzie za sterami samochodów. Panie i panowie w eleganckich strojach, którzy przed chwilą bez cienia refleksji wcisnęli się przed wszystkich do windy, za chwilę poprowadzą swoje umyte za firmową kartę samochody. I wtedy ośmieleni przez zamknięte drzwi pojazdu dadzą większy upust swoim możliwościom.
Ciekawe tłumaczenie przyczyn agresji na drodze znaleźliśmy w materiałach z działu prasowego Renault. O ile nie jest odkrywcze stwierdzenie, że postępująca agresja na drodze jest w dużej mierze spowodowana agresywnym zachowaniem innych kierowców, ani to że „mężczyźni odpowiadają agresją na agresję częściej niż kobiety (54% vs 46%), a młodzi kierowcy, 18-24, znacznie częściej niż 65-latkowie i starsi (67% vs 30%), o tyle fakt, że kierowcy z dziećmi częściej reagują zaczepnie niż ci bez dzieci (59% vs 45%) jest na „pierwszy rzut oka” zaskakujący. Jak ostrzegają trenerzy Szkoły Jazdy Renault: „Niepokoi fakt, że kierowcy wiozący dzieci nie starają się unikać konfrontacji. Agresywne zachowanie może nie skończyć się na słowach”.
Zobacz też: Zaskakujące wyniki badań Continentala: wychowujemy piratów drogowych
Jak zatem niwelować ryzyko powstania konfliktu na drodze?
- Jeździć zgodnie z przepisami.
- Ignorować agresywne zachowania sąsiadów.
- Zrobić rachunek sumienia i za wszelką cenę wyzbyć się prostackich odruchów utrudniających jazdę innym uczestnikom ruchu drogowego.
- Jeździć prawym pasem, co nie będzie prowokowało jadących szybciej kierowców.
- Jak zrobisz błąd to po prostu przeproś, a nie wdawaj się w dyskusję.
Źródło: Materiały prasowe Renault
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.