Tolerancja i poszanowanie na drodze. Ekspert ITS radzi jak być dobrym kierowcą
REKLAMA
REKLAMA
Przestrzegaj przepisów ruchu drogowego w sposób jednoznaczny
Niby truizm, ale zupełnie elementarne z punktu widzenia zasad techniki jazdy i wymagań kodeksowych - wcześniejsze sygnalizowanie zamiaru wykonania określonych manewrów na drodze potrafi skłonić innych uczestników ruchu drogowego do „współpracy” i zapobiec powstaniu zagrożenia wypadkowego.
REKLAMA
Nie rób drugiemu, co tobie niemiłe
Ta odwieczna zasada dobrej współpracy jest dość powszechna na drodze w krajach o bardziej rozwiniętej motoryzacji niż u nas (USA i wybrane kraje UE). W naszych realiach zasada ta powinna polegać na powstrzymaniu się od prób tzw. „cwaniactwa ”, czyli uzyskiwania pozycji przewagi w ruchu drogowym nad innymi uczestnikami.
Zobacz też: serwis Technika jazdy
Starajmy się także upatrywać przyczynę niewłaściwych, naszym zdaniem, zachowań innych w błędach, a nie złych intencjach. Dość ważne jest także zdefiniowanie we wszelkich partnerskich relacjach pozycji nadrzędnej i podrzędnej w danej sytuacji drogowej. Jeśli jasno uznamy się za tego, „który prosi” mamy o wiele większą szansę zostać potraktowani przyjaźnie. W innym przypadku powstaje odruch rywalizacji i bez specjalnego treningu psychologicznego trudno go powstrzymać.
Nie rywalizuj na drodze
Do tego są zamknięte i właściwie zabezpieczone tory do jazdy sportowej. Na normalnej drodze nie ma takich zabezpieczeń, dlatego ryzyko wypadku i jego poważnych następstw jest w oczywisty sposób zwielokrotnione. Musimy także wziąć pod uwagę fakt, że liczba licencjonowanych zawodników sportów motorowych (wszelkich szczebli) wynosi ok. 5000, wobec ok. 14 mln osób posiadających w naszym kraju prawo jazdy! Oczywiście nie wolno zapominać o istniejących w Polsce szkołach doskonalenia techniki jazdy, które mogą, poprzez włączenie modułu nauczania partnerstwa w ruchu drogowym, przyczynić się do zmniejszenia obecnych zagrożeń. Zatem nie powinno się „zamykać drzwi” (określenie z wyścigów F1) przed innymi uczestnikami ruchu drogowego, nawet jeśli oceniamy ich zachowania jako „cwaniackie”.
Staraj się być skoncentrowanym na jeździe
Musimy sobie zdawać sprawę, że zagrożenie wypadkiem powstaje zazwyczaj w bardzo krótkim czasie. Wszelkie zakłócenia w koncentracji kierowcy, zwłaszcza spowodowane nadmiarem informacji lub czynnościami dodatkowymi, powodują opóźnienie reakcji i tym samym często stawiają nas w sytuacji zagrożenia. Znamienne jest to, że każde zaburzenie uwagi generuje możliwość kolizji, nie zawsze niestety o małym zakresie. Jak wiele informacji na temat wpływu różnych zachowań kierującego na możliwość postrzegania sytuacji na drodze wynika z ostatnio przeprowadzonych badań w USA (Washington University). Wynika z nich, że rozmowa przez telefon komórkowy, nawet w trybie „hands free” zaburza uwagę kierującego w stopniu porównywalnym ze stanem po spożyciu alkoholu na poziomie BAC 0,1 % (podobnie destrukcyjnie oddziałuje intensywna rozmowa z pasażerem)
Zakładaj możliwość popełnienia błędu
„Errare humanum est” – mylić się jest rzeczą ludzką. Niestety na drodze błędy prowadzą do często brzemiennych w skutkach następstw, które mogą być zminimalizowane przez zachowania wynikające z dobrze rozumianej zasady ograniczonego zachowania. Jeśli uda się nam wzbudzić w nas szacunek dla potrzeb innego użytkownika, to o wiele łatwiej możemy wybaczyć błędy.
Uwzględniaj prawa fizyki:
Jeśli dodać do siebie drogę przejechaną w czasie reakcji kierującego i drogę ruchu opóźnionego pojazdu to okazuje się, że spodziewana łączna droga hamowania z prędkości dozwolonej dla ruchu miejskiego – 50km/h wynosi w warunkach dobrej przyczepności ok. 24m. Analogiczne reguły dotyczą zmiany toru jazdy, czyli możliwości uniknięcia przez kierującego kolizji z innym pojazdem lub niechronionym uczestnikiem ruchu drogowego poprzez działanie na kierownicę.
Bądź sprawnym i uważnym kierowcą:
W ramach tej zasady chcę apelować o doskonalenie swych umiejętności prowadzenia pojazdu. Mam tu na myśli silną zależność między poziomem wyszkolenia techniki jazdy, a właściwymi odruchami w czasie prowadzenia samochodu. Im bieglejsi będziemy w obsłudze pojazdu, tym szybciej podejmiemy właściwe decyzje w konkretnych sytuacjach ruchu drogowego. Dlatego mimo wieloletniego (od 1967 roku) doświadczenia w prowadzeniu pojazdów wszelkich kategorii (od motocykli, przez duże samochody ciężarowe aż po autobusy) nie odpuszczam i trenuję na zamkniętym torze jazdę „po pierwszym śniegu” zawsze na początku sezonu zimowego po to, aby odświeżyć potrzebne odruchy.
Zobacz też: Michael Schumacher czy Jaś Fasola: jakim jesteś kierowcą?
Pracuj nad taktyką jazdy, codziennej i okazjonalnej:
REKLAMA
Na koniec chcę wspomnieć o sprawie, która umyka niestety ze świadomości większości uczestników ruchu drogowego, a mianowicie o potrzebie jasnego celu jazdy i wynikającej z tego taktyki zachowania w ruchu drogowym. Można tu wskazać na potrzebę uwzględnienia stopnia zagęszczenia ruchu, możliwych do spotkania przeszkód, czynników pogodowych. Wszystkie te dane można pozyskać z darmowych serwisów internetowych. Tyle na temat potrzeby wewnętrznego przygotowania się do jazdy, a teraz kilka słów na temat techniki obserwacji ruchu drogowego. Pamiętajmy, aby nie ograniczać swego postrzegania do tylnej tablicy rejestracyjnej samochodu poprzedzającego. Nawet w gęstym ruchu miejskim można czuć się dobrze, jeśli wiemy co dzieje się na dystansie ok. 300 m przed nami. Taka perspektywa w mieście pozwala na zachowania zgodne z zasadą ekojazdy, a poza miastem, zwiększona co najmniej dwa razy, umożliwi dysponowanie czasem na niezbędne działania zapobiegające zderzeniu. Drugą zasadą do stosowania w ruchu drogowym jest pojęcie „widzę - to jadę”, szczególnie ważne w warunkach ograniczonej widoczności.
Wszystkie wyżej opisane zasady postępowania pozwalają na adaptację swych zachowań do realnej sytuacji w ruchu drogowym, a stosowane jednocześnie przez wszystkich jego uczestników stanowią mocne podstawy tego, co można określić mianem partnerstwa na drodze.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.