Niewidoczny znak drogowy, a mandat
REKLAMA
REKLAMA
Niewidoczny znak drogowy
Na polskich drogach panuje informacyjny chaos. Znaków drogowych jest zbyt dużo, a w dodatku często zdarza się tak, że w wielu miejscach znaki są pokrzywione, zdewastowane, zamalowane, są zasłonięte przez gałęzie drzew lub inne znaki drogowe. Prawo o ruchu drogowym jasno nakazuje kierowcom stosowanie się do znaków drogowych, a w razie nie stosowania się do nich przewiduje możliwość ukarania mandatem i wlepieniem określonej ilości punktów karnych. Co w przypadku, gdy kierowca nie zastosuje się do znaku, gdyż ten jest niewidoczny?
REKLAMA
Zobacz też: Brak znaków drogowych poprawi bezpieczeństwo?
Niewidoczny znak drogowy, a mandat za parkowanie
W przypadku, gdy na przykład kierowca zatrzyma samochód za zasłoniętym przez roślinność znakiem zakazu zatrzymywania strażnicy miejscy, czy policjanci nie ukarzą mandatem karnym kierowcy, który zatrzymał pojazd w niedozwolonym miejscu. Służby zazwyczaj robią rekonesans na miejscu interwencji i gdy okazuje się, że znak jest niewidoczny zgłaszają problem do zarządcy drogi i odstępują od karania kierowców, którzy nieświadomie popełnili wykroczenie.
Zobacz też: Mandat za jazdę na skuterze a prawo jazdy na samochód – konsekwencje
Niewidoczny znak drogowy, a mandat za przekroczenie prędkości
W przypadku, gdy miniemy zamalowany lub nieczytelny znak ograniczenia prędkości, a policjanci złapią nas na radar wtedy powinniśmy ich powiadomić o fakcie, że znak ograniczający prędkość jest nieczytelny. Jeżeli mimo naszych tłumaczeń będą chcieli nas ukarać mandatem wtedy nie warto go przyjmować i lepiej wytłumaczyć zaistniałą sytuację przed sądem. Warto wcześniej zdobyć dowody, np. fotografię dokumentującą niewidoczność znaku.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.