Skurczył się rynek przewozów kolejowych w Polsce
REKLAMA
REKLAMA
Duża konkurencja na rynku przewozów kolejowych
"W tamtym roku praktycznie eksport polskiego węgla zamarł. W związku z tym na najatrakcyjniejszej trasie przewozu, czyli ze Śląska do polskich portów, praktycznie on nie funkcjonował. Również w bardzo ograniczonym zakresie, z powodów geopolitycznych, funkcjonował import węgla z rynków wschodnich. Te elementy zmuszają nas w sposób ciągły do prowadzenia restrukturyzacji spółki, a więc i ograniczenia zatrudnienia" - powiedział Purwin.
REKLAMA
REKLAMA
Dodał, że przewoźnik przeszedł w ostatnim czasie restrukturyzację, a rynek, na którym działa, jest bardzo konkurencyjny. "Przypomnę, że rynek polski jest rynkiem otwartym, na którym obowiązują zasady wolnej konkurencji. PKP Cargo konkuruje z ponad 60 przewoźnikami, utrzymując udział w rynku na poziomie 50-60 proc." - podkreślił Purwin.
Jak przypomniał, w trakcie prywatyzacji spółki (w 2013 r. - PAP) zarząd podpisał z partnerami społecznymi porozumienie, w ramach którego prawie 95 proc. załogi uzyskało 4- i 10- letnie gwarancje zatrudnienia. "Myślę, że jest to unikalna sytuacja na rynku pracy, w którym tak duży pracodawca gwarantuje załodze tak korzystne warunki zatrudnienia" – dodał Purwin.
Zobacz też: Nowe przepisy dotyczące stosowania pasów bezpieczeństwa
REKLAMA
Zaznaczył, że w tym roku przewoźnik zrealizował program dobrowolnych odejść (PDO). "W ramach tego programu zaproponowaliśmy tym pracownikom, którzy uzyskali w ramach paktu gwarancji pracowniczych 10-letnie gwarancje zatrudnienia, odszkodowanie - które łącznie wynosi 36 wynagrodzeń, a więc odszkodowanie na poziomie trzyletniego wynagrodzenia. Dla pracowników, którzy byli objęci krótszą gwarancją zatrudnienia, to odszkodowanie wynosiło 14-krotność wynagrodzenia. Dla pracowników, którzy nie byli objęci gwarancją zatrudnienia, zaproponowaliśmy 8-krotność" – wyliczał prezes PKP Cargo.
Poinformował, że łączny koszt PDO w PKP Cargo wyniósł 265 mln zł, a skorzystało z niego ponad 3 tys. pracowników. "Założono, że pierwsze podejście do PDO będzie skierowane do tysiąca pracowników. Okazało się, że zainteresowanie programem jest istotnie wyższe, niż zakładał zarząd i zgłosiło się do niego prawie 3300 osób. Ostatecznie po weryfikacji aplikacji 1 lutego br. z Grupy PKP odeszło 3034 pracowników" - powiedział Purwin.
Zobacz też: Powstanie system połączeń komunikacyjnych wokół dworców w Białymstoku
Remonty infrastruktury mają wpływ na działalność PKP Cargo
Prezes podkreślił, że PKP Cargo nadal boryka się z ograniczeniami związanymi z trwającymi pracami modernizacyjnymi infrastruktury kolejowej.
"To oznacza dla PKP Cargo, że średnia prędkość handlowa realizowana na sieci wynosi dzisiaj ok. 23-24 km/h. W innych krajach UE ta prędkość wynosi 50-60 km/h. Podnosi to koszty działalności PKP Cargo. Mamy jednak świadomość, że sytuacja zmieni się i za trzy lub cztery lata pociągi będą jeździły z podobną prędkością jak w krajach UE." - mówił Purwin.
Dodał, że spółka robi to m.in. przez szukanie nowych rynków. "Najbardziej zaawansowany jest projekt związany z przejęciem drugiego co do wielkości przewoźnika w Czechach, czyli AWT. To jest dla nas pierwsze historyczne wyjście za granicę i pozyskanie nowych rynków. Robimy to również po to, aby dać zatrudnienie tej części PKP Cargo, która zajmuje się modernizacją i przygotowaniem taboru" - zaznaczył.(PAP)
REKLAMA
REKLAMA