O ile droższy stanie się transport drogowy w 2024 r.? Przedsiębiorców czekają kolejne podwyżki
REKLAMA
REKLAMA
- W 2023 r. pojawiły się głównie zmiany w rozliczaniu kierowców
- Firmy transportowe w 2024 r. chcą kontrolować koszty
- Transport drogowy w 2024 r. czekają podwyżki cen paliw
- Wzrost płac i wymiana tachografów. Kolejne wydatki w transporcie
Branża transportowa nie ma łatwego czasu. Wiele podwyżek wynikających chociażby z nowelizacji przepisów czekało na przedsiębiorców już w 2023 r. I wiele wskazuje na to, że rok 2024 również przyniesie wzrost kosztów. Jakich konkretnie? Zacznijmy od początku.
REKLAMA
W 2023 r. pojawiły się głównie zmiany w rozliczaniu kierowców
REKLAMA
Lista wyzwań, które czekały na firmy transportowe w 2023 r., jest naprawdę długa. Warto zapisać na niej m.in. rozliczanie kierowców wg. nowych zasad, tzw. wirtualne diety czy wzrost najniższej krajowej. Te czynniki przełożyły się m.in. na wzrost przeciętnego wynagrodzenia w sektorze o ponad 1000 zł względem 2022 r.
Firmy transportowe przy planowaniu firmowego budżetu nie do końca uwzględniły w nim wszystkie wydatki. Taką luką były koszty związane z wypłaceniem wynagrodzenia urlopowego. Podobna sytuacja dotyczyła szkoleń okresowych w wymiarze 35 godzin, które powinny być uwzględnione na ewidencji czasu pracy. Z kolei, wprowadzone zmiany w rozliczeniu tzw. wirtualnych diet pozwoliły złapać oddech firmom transportowym, bo dzięki nim można było obniżyć zobowiązania podatkowo-zusowe – komentuje Mateusz Włoch, ekspert ds. rozwoju i szkoleń, Inelo z Grupy Eurowag.
Firmy transportowe w 2024 r. chcą kontrolować koszty
Napięta sytuacja finansowa przedsiębiorstwa prowadzi do dwóch wniosków. Pierwszy dotyczy jeszcze większej dyscypliny fiskalnej. Drugi optymalizacji i ściślejszej kontroli wydatków. "Tematem przewodnim wśród przewoźników w poprzednim roku była kontrola nad kosztami i optymalizacja procesów transportowych. Firmy musiały stawić czoła zmniejszonej rentowności przewozów i wysokim kosztom stałym i zmiennym" – dodaje Mateusz Włoch, ekspert Inelo.
Transport drogowy w 2024 r. czekają podwyżki cen paliw
REKLAMA
No dobrze, ale co z wyzwaniami finansowymi firm transportowych w 2024 r.? Wszystkie powyżej wymienione problemy będą się nawarstwiać. Dalej! Pojawi się jednak kolejny problem. Jest nim wzrost cen oleju napędowego. W 2024 r. prawdopodobnie za baryłkę ropy trzeba będzie zapłacić od 70 do nawet 100 dolarów. Dziś mówimy o kwocie na poziomie 79 dolarów. Przesunięcie skali w stronę maksymalnej granicy przedziału, mogłoby oznaczać podwyżkę nawet o jedną czwartą. To potężny skok.
Już widzimy na rodzimym podwórku, że ceny paliwa są wyższe niż jeszcze kilka tygodni temu, a pochodną tych zmian jest również m.in. wzrost opłaty paliwowej w Polsce od początku roku. Nie inaczej jest również w innych krajach. W Niemczech olej napędowy również zdrożał, co stanowi konsekwencję znaczącej podwyżki podatku od emisji CO2. Na to wszystko nakłada się również niestabilna sytuacja geopolityczna na Bliskim Wschodzie, która może ograniczyć produkcję i import ropy – zaznacza Tomasz Góralewicz, Sales National Manager z polskiego oddziału Eurowag.
Dobrym pomysłem na oszczędności w tym zakresie są systemy TMS i planowanie. Podczas planowania trasy można uwzględnić tankowania wraz z poglądem cen na stacjach lub bezpośrednio na portalach kart paliwowych. Dzięki temu możemy obserwować ceny w czasie rzeczywistym i na ich podstawie decydować, gdzie i ile litrów ma zatankować kierowca.
Wzrost płac i wymiana tachografów. Kolejne wydatki w transporcie
Niebagatelnym kosztem w 2024 r. stanie się wzrost przeciętnego prognozowanego wynagrodzenia. Dziś mówimy nawet o kwocie na poziomie 7824 zł. To oznacza nie tylko większą ilość pieniędzy, którą należy wypłacić kierowcy. To także nawet 12-proc. wzrost odprowadzanych składek od pensji dla pracodawców.
Kolejnym dodatkowym kosztem stanie się obowiązkowa wymiana tachografów, która czeka firmy transportowe w 2024 r. Będzie trzeba zastąpić tachografy analogowe i cyfrowe zamontowane przed 2019 roku w pojazdach przeznaczonych do transportu międzynarodowego na tachografy inteligentne drugiej wersji (G2V2).
Nie można zaktualizować dotychczasowo działających tachografów z racji tego, że najnowsze tachografy mają zupełnie inne wymagania dotyczące sygnału lokalizacji. Oznacza to, że konieczna jest ich fizyczna wymiana w pojedzie, którą przewoźnicy pokryją z własnej kieszeni. Już teraz wymiana tachografu wiąże się z kosztem co najmniej kilku tysięcy złotych i jest tym większa im starszy pojazd oraz im więcej komponentów trzeba wymienić lub dodać – komentuje Mateusz Włoch, ekspert Inelo z Grupy Eurowag.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.