Jak powinien postępować rowerzysta na przejściach dla pieszych?
REKLAMA
REKLAMA
Jak powinien postępować rowerzysta na przejściach dla pieszych?
Art. 26 ust. 3 pkt. 3 Prawa o ruchu drogowym stanowi: Kierującemu pojazdem zabrania się jazdy wzdłuż po chodniku lub przejściu dla pieszych.
REKLAMA
Pojazdem jest także rower, a zatem ten przepis oznacza, że nie wolno przejeżdżać po przejściu tak, jak poruszają się po nim piesi. Tym samy rowerzysta powinien zejść z roweru i przeprowadzić go po przejściu.
Zobacz też: Tablica rejestracyjna na bagażnik na rowery
Ten wymóg jest niestety nagminnie i masowo lekceważony przez rowerzystów, którzy po pierwsze nie rozumieją jego istoty, a po drugie zwyczajnie nie chce im się zsiadać z roweru. Jazda po przejściach niesie ze sobą dwa zagrożenia. Pierwsze polega na stwarzaniu niebezpieczeństwa potrącenia pieszego idącego po przejściu. Dotyczy to zwłaszcza sytuacji, gdy pozbawiony wyobraźni rowerzysta jedzie ze znaczną prędkością i lawiruje pomiędzy pieszymi. Jest to postępowanie karygodne. Ludzie idący po pasach nie mają przecież obowiązku oglądania się za siebie i sprawdzania, czy przypadkiem za ich plecami nie pędzi zwariowany rowerzysta. Mogą nieoczekiwanie skręcić, zatrzymać się i wówczas bardzo łatwo o wypadek. Warto wiedzieć, że w ubiegłym roku rowerzyści potrącili prawie 200 pieszych.
Drugie zagrożenie dotyczy samych rowerzystów. Popatrzmy na rys. 1.:
Zobacz też: Jak zachowywać się na skrzyżowaniach z drogami dla rowerów
Do przejścia dla pieszych zbliża się czerwony samochód. Widoczność chodnika jest ograniczona, bo wzdłuż jezdni rosną drzewa, a poza tym na chodniku ustawiony jest kiosk. Kierowca jedzie powoli i ocenia, że może kontynuować jazdę, gdyż nikt z pieszych nie wchodzi jeszcze na przejście.
W tym samym czasie chodnikiem porusza się ze znaczną prędkością rowerzysta, który lawiruje pomiędzy pieszymi i zbliża się do przejścia.
Kiedy samochód jest już na przejściu, rowerzysta wjeżdża wprost pod jego przedni zderzak - rys. 2.
Dlaczego doszło do tego wypadku? Dla kierowcy samochodu pojawienie się rowerzysty było kompletnym zaskoczeniem. Wcześniej w ogóle go nie widział. Rowerzysta zaś wjechał na przejście nawet nie zmniejszając prędkości.
REKLAMA
Trudno wymagać, by kierowca samochodu zatrzymywał się przed każdym przejściem, rozglądał się i upewniał, czy chodnikiem nie zbliża się rowerzysta. Prowadziłoby to do absurdu. Przejście dla pieszych to nie przejazd dla rowerzystów i dlatego właśnie przepisy wymagają, bo rower po przejściu przeprowadzać.
Żaden pieszy nie jest w stanie tak nagle pojawić się na przejściu i zaskoczyć kierowcę, jak rowerzysta, który porusza się z prędkością 20, 30 albo nawet 40 km/h. Notabene jazda chodnikiem z taką prędkością dowodzi również kompletnej nieodpowiedzialności rowerzysty.
Zobacz też: Czy za pływanie rowerem wodnym po alkoholu można stracić prawo jazdy?
Można jeszcze przymknąć oko na przejechanie rowerem powoli po przejściu, jeśli nie ma na nim pieszych i ruch pojazdów jest niewielki (np. na osiedlowej uliczce). Nawet jednak w takiej sytuacji rowerzysta powinien zmniejszyć wydatnie prędkość do prędkości pieszego i upewnić się, czy nie nadjeżdża żadem pojazd.
Apeluję zatem do rowerzystów: nigdy nie wjeżdżajcie na przejście ze znaczną prędkością. Tysiąc razy uda się, ale w końcu kiedyś uderzy Was jakiś samochód i odniesiecie poważne obrażenia. Wyjaśniam też, że rowerzysta wjeżdżając na przejście nie ma pierwszeństwa przejazdu (jak niektórym się błędnie wydaje). Rowerzysta jadący rowerem nie jest pieszym, jest kierującym pojazdem.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.