Jak jeździć z pasażerem na motocyklu?
REKLAMA
REKLAMA
Należy pamiętać, aby ciężar pasażera nie przekraczał w znaczny sposób naszej masy ciała. Utrzymanie równowagi w przypadku gdy plecaczek waży półtora razy tyle co my może przypominać próbę utrzymania w pionie kuli do kręgli na metrowym kiju. Każdy moment utraty równowagi może skończyć się z hukiem poprzedzonym rozpaczliwymi próbami łapania równowagi. Dla obserwatorów będzie to widok co najmniej zabawny, a dla samego zainteresowanego plama na honorze większa niż dług publiczny naszego kraju.
REKLAMA
Zobacz też: Poruszanie się motocyklem w korku
REKLAMA
Zanim jednak wsiądziemy z pasażem na motocykl należy udzielić mu kilku rad. Osoba która chce
z nami podróżować powinna wysłuchać ich dla wspólnego dobra. Plecaczek ową pogadankę może odbierać jako zbędne ględzenie i moralizatorstwo, lecz zaraz po ruszeniu z miejsca przekona się, że warto zastosować się do wskazówek kierowcy.
Zacznijmy od podstawowej rzeczy, którą nasz towarzysz podróży powinien wiedzieć. Pierwszą osobą wsiadającą na motocykl jest kierowca. Pasażer może zająć miejsce na kanapie dopiero gdy kierowca usiądzie wygodnie i stabilnie trzyma jednoślad w pozycji pionowej. Odwrotna kolejność obowiązuje przy zsiadaniu. Osoba podróżująca na tylnym siedzeniu powinna pierwsza zejść z motocykla, ale jedynie wtedy kiedy kolega zasiadający za sterami zezwoli na to.
Zobacz też: Poruszanie się motocuklem w grupie
REKLAMA
Jeśli już pozwolimy koledze/koleżance na zajęcie miejsca za naszymi plecami, to powinna to być pozycja stabilna i nie utrudniająca jazdy. Niejednokrotnie obserwuje się zjawisko stukania kaskiem o kask w czasie przyspieszania lub hamowania. Bardzo uciążliwe dla kierowcy jest też przesuwanie się pasażera na tylnej kanapie – zwłaszcza przy hamowaniu. Aby zapobiec takim zjawiskom pasażer powinien mocno ściskać udami kierowcę, a jego ręce powinny oplatać tułów kolegi. Dopuszczalne jest też trzymanie się za bak obiema rękami, lecz taka jazda jest bardzo męcząca i odczuwalna na drugi dzień w postaci zakwasów. Stanowczo odradza się ulokowanie obu rąk na rączkach na tyle motocykla. W razie niespodziewanego hamowania może skończyć się to poważną kontuzją, a w najgorszym wypadku upadkiem obojga podróżników.
Należy tutaj wspomnieć o licznych akcesoriach ułatwiających jazdę jako plecaczek. Motocyklista może wyposażyć swojego rumaka w rączki przyklejane do baku lub takie przykręcane śrubami przy wlewie paliwa. Samego biker’a też tyczy się kilka żelaznych zasad których nieprzestrzeganie może mieć bolesne konsekwencje. Pierwsza z nich to konieczność ściskania baku udami. Wiadome jest, że jazda z bez przerwy napiętymi mięśniami nie jest możliwa, dlatego ten punkt tyczy się głównie hamowania. Podczas mocnego naciśnięcia prawej manetki nasz niedoświadczony pasażer może wylądować całym ciężarem ciała na naszych plecach. Jeśli zdążymy zareagować to zaprzemy się o kierownicę i w ten sposób stracimy trochę sterowności. W gorszym przypadku będziemy zmuszeni do zatrzymania się na poboczu i odczekania dłuższej chwili aż nasze klejnoty rodowe wydobrzeją.
Zobacz też: Jazda po mokrej nawierzchni
Jadąca z nami osoba powinna zostać poinstruowana jak ma się zachowywać w czasie jazdy. Człowiek siedzący za naszymi plecami powinien być jak nasz cień. Osoba z którą jeździmy powinna mieć zaufanie do nas i do naszych umiejętności. Jeśli tak nie będzie to w pierwszym szybciej pokonywanym zakręcie plecaczek będzie próbował „podnieść” motocykl do pionu co znacznie utrudni kierowcy pokonanie winkla bez wywrotki. Nie wskazane jest też aby pasażer pogłębiał kąt złożenia motocykla przechylając się ku wewnętrznej stronie zakrętu.
Zachowanie takie może być znacznie gorsze w skutkach od zarysowanego wcześniej. Naszemu pomocnemu koledze możemy z góry podziękować za próby zwiększenia stabilności motocykla w czasie postoju poprzez sięganie nogami do podłoża. Początkującemu, niepewnie czującemu się motocykliście z pewnością to nie pomoże. Również nie są mile widziane różnego rodzaju dynamiczne ruchy, które mogą spowodować utratę równowagi duetu siedzącego na motocyklu.
Zobacz też: Jazda motocyklem po drodze z koleinami
Jadąc z pasażerem powinniśmy pamiętać o tym, że środek ciężkości naszej maszyny znajduje się wyżej niż w momencie gdy podróżujemy sami. Szczególnie ważne jest to podczas przebijania się przez gąszcz miejskich ulic. Chwila nieuwagi podczas przeciskania się między katamaranami skutkować może uszczupleniem naszego portfela o wartość elementów blacharskich które uszkodzimy podczas niezapomnianego lotu w stronę maski jadącego obok auta.
Siadając na motocykl z drugą osobą należy pamiętać, że spoczywa na nas ogromna odpowiedzialność. Odpowiednie poinstruowanie pasażera jest tak samo ważne dla niego jak i dla nas. Kierowca jednośladu powinien jeździć maksymalnie skupiony. Biker musi przewidywać rozwój sytuacji na drodze ze znacznym wyprzedzeniem, a jego styl jazdy powinien być bardzo płynny.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.