Czy jest alternatywa dla łańcuchów na koła? Poradnik
REKLAMA
REKLAMA
Aluminium i niski profil
Generalnie nie montujemy łańcuchów na koła z aluminiowymi felgami. Szczególnie, jeśli profil opony jest niższy niż 45 (to wartość graniczna).
REKLAMA
Łańcuchy naciąga się wystarczająco mocno, tak żeby się nie obijały o felgę. Metalowe ogniwa potrafią wyrządzić dużo zniszczeń, najmniej dotkliwe zniszczenie to porysowany lakier, a łańcuchy mogą też wyszlifować rant felgi, w najgorszym wypadku połamać delikatne „szprychy”.
Zobacz również: Jak rozwiązać problem przymarzniętych drzwi?
Wielkość ma znaczenie
REKLAMA
Łańcuchów nie montuje się również w samochodach osobowych powyżej pewnych rozmiarów koła. I profil jest tu bez znaczenia. Po prostu łańcuch nie może być cięższy od samego koła. Wartością graniczną jest tu felga 17 cali z oponą o profilu 55 (takie koła mają najczęściej vany i terenówki). Już przy tym rozmiarze łańcuch śniegowy na jedno koło może ważyć nawet 6,5 kilograma i będzie powodował tak duże bicie na kierownicy, że trudno ją utrzymać nawet oburącz.
Łańcuchów nie można montować również w niektórych autach z plastikowymi elementami nadwozi, a dokładnie z plastikowymi błotnikami. W tym przypadku chodzi o to, że zerwany łańcuch nie zostanie utrzymany wewnątrz nadkola. Może wystrzelić, błotnik, część zderzaka a nawet reflektor.
Jeśli nie łańcuch to skarpetki i plastikowe nakładki
Najtańszą alternatywą dla metalowych łańcuchów są tzw. skarpetki. To płócienne pokrowce, w które ubiera się całe koło. Powierzchnia toczna takiego pokrowca pokryta jest porowatą gumą lub mocną siatką. Pokrowce nie są tak skuteczne jak łańcuchy, ale są bezpieczne dla felg, a ich zerwanie podczas jazdy nie zniszczy nadwozia lub zawieszenia. Wady pokrowców śniegowych? Mała trwałość i cena – około 350 – 400 złotych.
Zobacz również: Jak stosować środki przeciw parowaniu szyb?
REKLAMA
Jeszcze droższe i niestety bardziej problematyczne są specjalne nakładki na koła, tzw. pająki. Montowane są one na specjalnych tarczach przykręcanych do felgi śrubami do kół. I właśnie to jest ich wada. Taką tarczę montażową trzeba przykręcić wcześniej – przed wyjazdem i doważyć koło na samochodzie. Jeśli tego nie zrobimy może się okazać, że koło dość mocno bije.
Co do skuteczności „pająków” nie można mieć żadnych zastrzeżeń. Są bardzo skuteczne w sytuacjach awaryjnych, z łatwością pomogą wyjechać z zaspy śnieżnej i można je zamontować i zdjąć dosłownie w ciągu kilku minut. Pozostaje jeszcze tylko ich cena, ponad tysiąc złotych to dużo, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę, że mogą się one nigdy nie przydać.
REKLAMA
REKLAMA