Jak sprawdzić czy płyny eksploatacyjne w samochodzie nie zamarzną?
REKLAMA
REKLAMA
Niewielu jest kierowców, którzy przed nadejściem pierwszych mrozów sprawdzają na wszelki wypadek czy oba z tych płynów nie zawierają zbyt dużo wody, a tym samym czy pewnego dnia nie zamienią się w bryłki lodu. Często widać na ulicach po nastaniu mrozów kierowców, którzy płomieniem zapalniczki usiłują rozmrozić wodę, zamarzniętą w przewodach spryskiwaczy szyb i w ich dyszach.
REKLAMA
Zobacz również: Jak przygotować do zimy auto z LPG?
Sprawdzenie temperatury krzepnięcia płynów jest niesłychanie proste i nie zajmuje więcej, niż kilka minut. Wystarczy pobrać próbki obu, np. za pomocą dużej strzykawki, następnie wlać je do niewielkich naczyń i wstawić do zamrażalnika domowej lodówki, ustawionej na maksimum chłodzenia. Jeżeli po 2-3 godzinach nadal będą cieczami, można śmiało oczekiwać nawet na największe mrozy.
Jeżeli płyn z chłodnicy zamarznie lub choćby tylko częściowo zamieni się w „kaszę” lodową, należy zastąpić go odpowiednim, z zaplombowanego pojemnika.
Płyn do spryskiwania szyb bywa często dla oszczędności rozcieńczany przez kierowców wodą. Temperatura jego krzepnięcia może być bliska 0 stopni. Jeżeli podczas testu w lodówce zamarznie, warto dodać do niego co najmniej drugie tyle oryginalnego, nierozcieńczonego zimowego płynu lub 20% zwykłego spirytusu denaturowanego (bezbarwnego!!!). Taka ciecz zachowa swój stan nawet w średnio niskich temperaturach, mniej więcej do –15 stopni i dzięki temu będzie można ją zużyć w pierwszych dniach zimy, by potem już napełniać układ właściwym zimowym płynem.
Zobacz również: Jak sprawdzić temperaturę zamarzania płynu do chłodnicy?
REKLAMA
REKLAMA