REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Problemy z homologacjami układów hamulcowych

Problemy z homologacjami układów hamulcowych. Fot. Fotolia
Problemy z homologacjami układów hamulcowych. Fot. Fotolia

REKLAMA

REKLAMA

Przedsiębiorcy z branży motoryzacyjnej coraz częściej donoszą o przypadkach, w których inspektorzy Inspekcji Handlowej, gubią się w gąszczu niejasnych przepisów. Kłopoty sprawiają zwłaszcza przepisy dot. homologacji układów hamulcowych.

REKLAMA

Rola, jaką pełni Inspekcja Handlowa na rynku motoryzacyjnym jest nie do przecenienia. Zadaniem tej instytucji jest czuwanie nad prawidłowym obrotem towarami, od których zależy bezpieczeństwo na drogach. Inspektorzy działają, więc nie tylko w interesie samych konsumentów, ale całego społeczeństwa, bo przecież wszyscy jesteśmy uczestnikami ruchu drogowego. Działalność inspekcji służy również legalnie działającym przedsiębiorcom, albowiem jednym z celów kontroli jest eliminowanie z rynku tych, którzy nie stosują się do obowiązujących przepisów, a tym samym nieuczciwie konkurują z firmami prowadzącymi legalną działalność.

REKLAMA

Okazuje się jednak, że praktyka nie całkiem spełnia szlachetne założenia teoretyczne. Ostatnio obserwujemy na rynku części zamiennych niezwykły wzrost aktywności inspektorów, których działalność, zamiast przyczyniać się do klarowania sytuacji na rynku, paraliżuje legalnie działające firmy handlowe. Problem ten widać szczególnie segmencie układów hamulcowych.

Można odnieść wrażenie, że wojewódzkie inspekcje handlowe nie bardzo potrafią poruszać się w gąszczu rozmaitych regulacji i realizują wytyczne z centrali, które również nie są dostosowane do realiów.

Zobacz też: Zaciski hamulcowe: regenerować czy wymienić na nowe?

Problemy z homologacjami układów hamulcowych

Problemy pojawiają się już choćby, w wydawałoby się najbardziej oczywistej kwestii, czyli sprawdzeniu, czy podmiot wprowadzający dany towar na rynek dysponuje świadectwem jego homologacji, potwierdzającym, że produkt spełnia normy bezpieczeństwa i ochrony środowiska.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Zdarza się np., że inspektorzy kwestionują świadectwo homologacji typu R-90, domagając się okazania świadectwa homologacji typu EKG-ONZ R-90, nie mając świadomości, to jedno i to samo. R-90 to, to nic bowiem innego jak Regulamin nr 90 Europejskiej Komisji Gospodarczej ONZ.

Takie, przyznajmy, dość kuriozalne sytuacje, dają się szybko wyjaśnić. Gorzej natomiast, kiedy mamy do czynienia z interpretowaniem przepisów. Tu zaczynają się schody.

REKLAMA

Ujmując rzecz w największym skrócie, wymagania homologacyjne dotyczące okładzin hamulcowych określone są wymaganiami Regulaminu nr 90 EKG-ONZ, który zaczął obowiązywać w 1998 roku na mocy dyrektywy Komisji Europejskiej. Do tego czasu obowiązywały wymagania określone w dyrektywie Rady Wspólnot Europejskich 71/320/EWG z 1971 roku. Dyrektywa KE z 1998 roku zawiera jednak przepis, który mówi, że wolno sprzedawać elementy nie mające homologacji R-90, jeśli są one przeznaczone do tych pojazdów, dla których homologacji udzielono przed wejściem w życie dyrektywy 98/12/WE, a o ile części te spełniają wymagania dyrektywy z 1971 roku.

Sprawa wydaje się zatem oczywista. Jeśli np. klocek hamulcowy przeznaczony jest do samochodu produkowanego od 1997 do 2003 roku, to nie musi mieć numeru homologacji R-90. Niestety tę klarowną pod względem prawnym sytuację mąci nasz krajowy przepis zawarty w Ustawie Prawo o Ruchu Drogowym, który mówi, że nowy typ części, który ma być wprowadzony do obrotu, powinien spełniać wymagania techniczne określone w przepisach ustawy, a więc w przypadku okładzin hamulcowych musi mieć homologację R-90.

Tu przechodzimy do sedna sprawy. Wydawałoby się oczywiste, że termin „nowy typ części” odnosi się do części skonstruowanej i wprowadzonej do obrotu po wprowadzeniu w życie obowiązującej ustawy Prawo o Ruchu Drogowym. Tymczasem Inspekcja Handlowa stosuje swoją własną interpretację, wedle której nie ma znaczenia, kiedy dana część została skonstruowana i wprowadzona na europejski rynek, natomiast ważna jest data wprowadzenia produktu na rynek polski.

Zobacz też: Jak obsługiwać nowoczesne układy hamulcowe?

Różne numery

Kolejnym problemem, który wyszedł „w praniu”, czyli podczas kontroli Inspekcji Handlowej, jest brak na opakowaniu takiego samego numeru handlowego produktu, jaki widnieje na świadectwie homologacji. Wszystko bierze się stąd, że nominalny producent np. klocków, kupuje towar w niezależnej fabryce (uzupełniając w ten sposób swój asortyment), a następnie opatruje ów towar własnym numerem katalogowym. Oczywiście nie ma najmniejszego problemu, by rozstrzygnąć, czy dana część ma homologację. Numer wpisany do świadectwa homologacyjnego widnieje bowiem na samym klocku. Dla inspekcji ważne jest jednak to, co napisane jest na pudełku. Warto zatem postawić sprawę z głowy na nogi, by to nie przedsiębiorca musiał wykazywać, że jakiś wymóg jest wzięty z sufitu, ale by to Inspekcja Handlowa miała obowiązek przedstawić konkretny przepis, na mocy którego domaga się od przedsiębiorcy spełnienia określonych wymagań.

Zobacz też: Elektryczny hamulec postojowy - wady i zalety

Inspekcjo, bądź sojusznikiem

Takich biurokratycznych, nie służących niczemu sensownemu przeszkód, przez które zmuszeni są skakać przedsiębiorcy działający w segmencie niezależnego rynku motoryzacyjnego, jest więcej. Toczenie jałowych sporów z Inspekcją Handlową naraża te firmy na straty, ogranicza prawo konsumentów do wolnego wyboru, wreszcie niepotrzebnie angażuje samych inspektorów, którzy swój cenny czas mogliby wykorzystać na działania, jakie mogłyby przynieść rynkowi więcej korzyści. – Nasze środowisko od dawna postuluje konieczność prowadzenia przez Inspekcję Handlową regularnych i energicznych kontroli, których celem jest wyeliminowanie z rynku towaru, który wprowadzany jest niezgodnie z przepisami – mówi Alfred Franke, prezes Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych. – Nie może jednak to wyglądać w ten sposób, że działania inspekcji, zamiast eliminować rynkowe patologie, przeszkadzają legalnym firmom w pracy. Absurd tej sytuacji polega na tym, że pokątni handlarze, sprzedający części bez homologacji, niewiadomego pochodzenia, używane i to te, które mają wpływ na bezpieczeństwo w ruchu drogowym, itd., zwijają na chwilę z „giełd” swoje kramiki, zanim kontrolerzy do nich dotrą, natomiast poważne firmy handlowe, wypełniające wobec państwa wszystkie zobowiązania, muszą tracić czas i środki, np. z powodu niejasności dotyczących interpretacji jakichś przepisów – wyjaśnia Alfred Franke. – Chcemy, by Inspekcja Handlowa nie krępowała rynku, lecz była jego sojusznikiem, stojąc na straży wolnej, lecz uczciwej konkurencji.

Źródło: Stowarzyszenie Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych

Źródło: INFOR

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

REKLAMA

Moto
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
19-letni motocyklista bez uprawnień potrącił policjanta i zbiegł

19-nastolatek z Międzyrzecza (Lubuskie) stanie przed sądem za zarzut spowodowania wypadku, niezatrzymanie się do kontroli i ucieczkę z miejsca wypadku.

Nowe przepisy fotoradarowe: Właściciel pojazdu jako kozioł ofiarny?

Ustawodawca szykuje kolejną rewolucję w przepisach drogowych. Tym razem uderzy ona nie tylko w kierowców łamiących przepisy, ale także w właścicieli pojazdów, którzy nie wskażą osoby prowadzącej pojazd w chwili popełnienia wykroczenia. Jeśli fotoradar uchwyci pojazd przekraczający prędkość, a właściciel odmówi podania danych kierowcy, nie tylko zapłaci karę, ale również straci dowód rejestracyjny swojego samochodu.

Pijany senior uciekał przed policją po polach uprawnych. Auto dachowało

72-latek jechał bez zapiętych pasów, więc policja chciała zatrzymać go do kontroli. Rzucił się w pościg, który zakończył się dachowaniem. Okazało się, że jest pijany.

Otrzymałeś wiadomość ws. zaległych płatności w e-TOLL? KAS ostrzega przed oszustami

Krajowa Administracja Skarbowa w przesłanym we wtorek, 25 marca 2025 r. komunikacie prasowym ostrzega przed oszustami wysyłającymi fałszywe wiadomości w sprawie zaległych płatności w e-TOLL. Publikujemy przykładową fałszywą wiadomość.

REKLAMA

Już nie tylko diesel czy benzyna. I nawet nie zawsze samochód. Jak Polacy wybierają środek transportu?

W dzisiejszych czasach wybór środka transportu to nie tylko decyzja między samochodem z silnikiem benzynowym a dieslem. Możliwości jest więcej, a kierowcy mają różne oczekiwania. Jak Polacy wybierają codzienny środek lokomocji?

KGP: 93 352 interwencji, 312 wypadków drogowych, 17 ofiar śmiertelnych. [Podsumowanie tygodnia]

Komenda Główna Policji opublikowała najświeższe dane dotyczące interwencji policjantów za weekend. Poniżej znajduje się podsumowanie ostatniego tygodnia. Policjanci w ubiegłym tygodniu przeprowadzili 93 352 interwencji. Byli wzywani do 312 wypadków drogowych.

Mandat za przeładowaną ciężarówkę, a zaniżona waga w CMR. Kto za to ponosi odpowiedzialność?

Przeładowanie pojazdu w transporcie drogowym to częsty problem, który może prowadzić do poważnych konsekwencji prawnych i finansowych, w tym mandatów nałożonych na przewoźnika. W sytuacjach, gdy błędne dane o wadze towaru zostały przekazane przez spedytora lub nadawcę towaru, pojawia się pytanie o podział odpowiedzialności między przewoźnika a spedytora czy nadawcę. Najczęściej problem dotyczy mandatów zagranicznych, dlatego kluczowe znaczenie w tej kwestii mają przepisy Konwencji o umowie międzynarodowego przewozu drogowego towarów (CMR).

Przestraszył się policjantów, więc uciekał samochodem, łamiąc przepisy

Nocy pościg ulicami Białegostoku zakończył się zatrzymaniem 32-letniego kierowcy. Mężczyzna najpierw przekroczył prędkość, a potem - zamiast zatrzymać się do kontroli - zaczął uciekać.

REKLAMA

Kolejne skrzyżowania i przejazdy kolejowo-drogowe z systemem RedLight. 2 000 zł mandatu i 15 punktów karnych

Kolejne skrzyżowania i przejazdy kolejowo-drogowe z systemem RedLight. Kiedy zaczną działać nowe systemy RedLight? Gdzie zostaną rozlokowane? Jakie mandaty obowiązują w przypadku przejazdu na czerwonym świetle?

Chińskie samochody podbijają rynki – teraz także polski, Czy decyduje tylko cena

Chińskie auta nie bez powodu są znacznie tańsze od europejskich. Oczywiście chodzi tutaj przede wszystkim o zdobycie rynku, a najlepszym argumentem do tego jest przystępna cena. Dla nabywcy zresztą przyczyny są najmniej ważne, liczy się dobra cena.

REKLAMA