Czy warto kupić używaną chłodnicę?
REKLAMA
REKLAMA
Jak zwykle w takich przypadkach czynnikiem najistotniejszym jest cena. Tylko, że nie zawsze jest to działanie rozsądne. Wielu kierowców kupuje używaną chłodnicę za 200 złotych, choć ten sam model, tylko, że nowy kosztuje 100, góra 200 złotych więcej. Nie liczy się przy tym fakt, że w przeciągu najbliższego czasu przyjdzie nam wymienić ją, co najmniej jeszcze jeden raz.
REKLAMA
Zobacz również: Jak dbać o klimatyzację?
Dlaczego nie warto?
Stojące na wolnym powietrzu chłodnice, zarówno miedziane jak i aluminiowe, bardzo szybko ulegają nieodwracalnemu zniszczeniu. Każda chłodnica pozbawiona płynu, stojąca na wolnym powietrzu ulega procesowi korozji. Niewidoczna z zewnątrz, atakuje kanały rdzenia od środka. Gumowe uszczelki na połączeniu zbiorników z rdzeniem parcieją, pękają i tracą swoje właściwości. Przy pierwszym teście ciśnieniowym potoczna „używka” okaże się być nie wiele lepsza od sita. Nieuczciwi sprzedawcy niestety nie są wstanie przeprowadzić prawdziwego testu na ciśnienie. Znane są nawet przypadki, że sprzedawane chłodnice prezentowano w teście dmuchając powietrzem wydychanym z płuc, z drugiej strony zatykając kolektor palcem. Niestety, żadne płuca nie wycisną dwóch atmosfer ani nie stworzą nawet przybliżonych warunków termicznych panujących w układzie chłodzenia.
Zobacz również: Jak zdiagnozować usterki klimatyzacji?
REKLAMA
Na szczęście ceny nowych chłodnic nie są już tak wysokie jak kilka lat temu. Szczególnie chłodnic do bardzo popularnych aut. Technologia, w jakiej są wykonane powoduje, że niejednokrotnie zamienniki przewyższają jakością i wydajnością te stosowane w pierwszym montażu.
Kupując nową chłodnicę nie będziemy też mieli problemu z jej montażem. Mocowania, gwinty i przyłącza wykonane są zgodnie z oryginałem. Nowe, nie zużyte nie będą źródłem kłopotu podczas montażu.
REKLAMA
REKLAMA