Kiedy pojechać na hamownię? Jak działa hamownia podwoziowa, czy jest bezpieczna dla auta?
REKLAMA
REKLAMA
Jak to działa?
REKLAMA
Hamownia podwoziowa to profesjonalne stanowisko pomiarowe do badania mocy i momentu obrotowego silnika, bez wymontowywania go z auta. To oznacza, że mierzy ona moc i moment na kołach pojazdu. Jeśli jednak znamy wartości i przeliczenia przełożeń, w prosty sposób możemy obliczyć również tzw. moc na wale, czyli tę podawaną w katalogach czy instrukcji obsługi.
Stanowisko hamownicze składa się przede wszystkim z rolek, a dokładniej najazdu z rolkami. Urządzenie to bardzo przypomina tester skuteczności hamulców znany ze stacji obsługi. Do tego mamy jeszcze elektronikę pomiarowo sterującą, komputer przeliczający i prezentujący pomiary, oraz urządzenia mające zapewnić w pomieszczeniu warunki odpowiednie dla auta, to jest wyciąg spalin i dmuchawę skierowaną na chłodnicę i silnik.
Zobacz też: Co może popsuć się w rozruszniku?
Samo badanie zaczyna się od ustawienia samochodu na rolkach i dokładnego jego przytwierdzenia do podłoża. Auto zabezpiecza się wieloma pasami, po pierwsze, żeby nie ruszyło się z miejsca, po drugie, żeby koła nie odrywały się od rolek, co mogłoby fałszować wyniki. Następnie podłącza się wszystkie czujniki, włącza dmuchawę i wyciąg i „jedziemy”. Samochód zostaje kilkakrotnie rozpędzony (oczywiście w miejscu) do określonej prędkości, następnie do prędkości maksymalnej. Można też zrobić próbę elastyczności, czyli rozpędzanie od najniższych do najwyższych obrotów na dwóch ostatnich biegach.
Wyniki hamowania są na bieżąco zbierane przez komputer i po ostatniej próbie mamy gotowe wykresy.
Kiedy warto pojechać na hamownię podwoziową?
REKLAMA
Hamownię powinniśmy odwiedzić przede wszystkim w wtedy, gdy mamy podejrzenia, że silnikowi brakuje mocy, czy to w całym zakresie obrotów, czy tylko w konkretnym przedziale. Częstym przypadkiem jest, że elektronika sterująca silnika nie widzi usterki. Badanie na hamowni będzie niepodważalnym dowodem dla mechanika, że to nie tylko nasze „wymysły”.
Hamownię należy też bezwzględnie odwiedzić po dokonaniu przeróbek silnika. Nawet jeśli analizator spalin wskazywał, że auto bez problemu mieści się w normach, to wcale nie znaczy, że nie da się wykrzesać jeszcze trochę...
Zobacz też: Kiedy można stosować olej syntetyczny, jakie ma właściwości i jak go wybrać?
W końcu hamownia może się przydać w momencie, gdy chcemy kupić auto po tuningu. Właściciele takich samochodów często wypierają się jakichkolwiek ingerencji np. w elektronikę silnika. Badanie na hamowni szybko pokaże, czy wykres mocy i momentu nie różni się diametralnie od „serii”. Pozwoli również na wstępną ocenę jakości dokonanych przeróbek.
Czy to bezpieczne?
Badanie na hamowni to czynność bezpieczna dla auta, o ile oczywiście jest ono sprawne technicznie i badanie jest przeprowadzane profesjonalnie. Bezpieczne nie znaczy przy tym, że nie są to chwile emocjonujące. Dla wielu kierowców będzie to jedyny moment, kiedy zobaczą jak ich samochód „zamyka licznik”...
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.