Dodatkowe bagażniki w kabrioletach
REKLAMA
REKLAMA
Jednak nawet w przypadku posiadania większego samochodu, może się zdarzyć, że będziemy chcieli naszym kabrioletem pojechać gdzieś dalej. Zabrać drugą osobę i wyjechać, powiedzmy na 2-3 dni urlopu, ciesząc się przy tym otwartą kabiną. Tutaj powstaje problem, bo bagażnik w tego typu pojazdach jest raczej mikroskopijny, może zmieścić jedną walizkę lub większą torbę. Rozwiązaniem jest ułożenie bagaży na siedzeniu pasażera, lecz w przypadku podróży we dwoje pomysł ten odpada z przyczyn technicznych.
REKLAMA
Zobacz też: Mazda MX-5 Special Edition Spring 2012
Alternatywą dla tej nieciekawej sytuacji, może być stelaż montowany na tylnej klapie. Jest to coś w rodzaju bagażnika dachowego umiejscowionego po prostu w innym miejscu. Takie rozwiązanie pozwoli nam przetransportować dodatkową walizkę lub inne przedmioty o zbliżonych gabarytach. W skrajnych przypadkach może to być nawet snowboard.
Zobacz też: Renault Nepta: czterosobowy Gullwing... kabriolet?
Konstrukcja jest instalowana na klapie bagażnika specjalnymi „łapami” lub uchwytami. Są to metalowe elementy wyłożone z reguły gumą (aby zapobiec uszkodzeniu lakieru). Jeśli ktoś i do tego nie jest przekonany, może dokupić specjalne podkładki z materiału. Będziemy mieli wtedy stuprocentową pewność, że powłoka lakiernicza na ukochanym samochodzie się nie uszkodzi.
Zobacz też: Kabriolety za 40 000 zł
Niestety, tego typu dodatki mają też wady. Bagaż jest przywiązany jedynie pasami i w momencie pozostawienia auta na parkingu ryzykujemy jego kradzież. Również podczas deszczu rozwiązanie raczej się nie sprawdzi (chyba, że do bagażnika dokupimy odpowiednią, aluminiową walizkę, która może podnieść atrakcyjność samochodu). Samo zdobycie stelażu też nie należy do łatwych i tanich. Nie jest to element powszechnie używany i stosowany w wielu modelach (w Polsce to głównie starsze modele Mazdy - MX-5, Toyoty - MR2 i Fiata – Barchetta). Znalezienie elementu nowego poza ASO (cena w Polsce to prawie 2000 zł w przypadku Mazdy!) graniczy z cudem. W grę wchodzi jedynie sprowadzenie z innego kraju. Łatwiej wyszukać używane części, jednak trzeba na to zarezerwować trochę czasu i również pieniędzy. Przeszukując oferty na portalu aukcyjnym eBay trafimy na kilkanaście aukcji dotyczących sprzedaży takich bagażników. Wszystkie znajdują się w Wielkiej Brytanii, ceny zaczynają się od niecałych 130 funtów (dedykowane pasy do zamocowania ok. 50 funtów) i kończą na prawie 400 w przypadku MX-5. Koszt stelażu do Fiata Barchetta to ok. 500 euro
Zobacz też: Jak prawidłowo dbać o dach w kabriolecie?
Gdy już zdobędziemy poszukiwany element, pamiętajmy, że ma on ograniczenie obciążenia. Nie pakujmy na niego ciężkich pakunków, bo mimo sporej wytrzymałości samej konstrukcji (ok. 80kg) może nie wytrzymać klapa w samochodzie. Duże obciążenia spowoduje zniszczenie uszczelek i wgięcie się blachy. Sam montaż nie należy do skomplikowanych ani czasochłonnych. Stosować się trzeba jedynie do zasady, że wyższe ramię bagażnika powinno znajdować się bliżej kabiny auta. Może się wydawać, że zamontowana walizka wypadnie podczas gwałtownego ruszania, ale to nie prawda. Dobrze przypięta pozostanie na swoim miejscu. Natomiast w razie wypadku, może to uchronić nas przed ewentualnym wpadnięciem bagażu do środka samochodu. Taki układ pozwoli też przewieźć chociażby snowboard, który nie zahaczy o dach.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.