Włączony silnik w garażu to potężne zagrożenie

REKLAMA
REKLAMA
- Czemu włączony silnik w garażu jest tak groźny dla człowieka?
- Tlenek węgla jest cichym zabójcą. Zabija bardzo szybko
- Silnik włączony w garażu, ale zależy jakim garażu...
- Czemu kierowcy zostawiają włączony silnik w garażu?
Czemu włączony silnik w garażu jest tak groźny dla człowieka?
REKLAMA
Czemu włączony silnik w garażu jest groźny? To proste. Efektem pracy jednostek napędowych jest nie tylko ciepło czy moc. Emitują one również serię szkodliwych związków. Podczas jazdy te trafiają do atmosfery. Podczas postoju w garażu, kumulują się w niewielkim pomieszczeniu. W końcu ich stężenie staje się na tyle wysokie, że zaczyna być śmiertelne dla organizmu ludzkiego. Grozi zatruciem. Jego skutkiem będzie niestety śmierć lub kalectwo w postaci śmierci części mózgu.
REKLAMA
Włączony silnik w garażu emituje dużą ilość tlenku i dwutlenku węgla. Choć sam w sobie jest bezzapachowy, w połączeniu z innymi związkami produkowanymi przez silnik tworzy nieprzyjemną woń. To ekstremalnie niebezpieczne. I powinny pamiętać o tym osoby naprawiające auto w garażu lub chcące się w nim ogrzać.
Tlenek węgla jest cichym zabójcą. Zabija bardzo szybko
Czemu tlenek węgla jest tak szkodliwy, że aż może okazać się śmiertelny? Po dostaniu się do układu oddechowego, wiąże się z hemoglobiną 250 razy szybciej niż tlen. W ten sposób blokuje dopływ tlenu do organizmu. Skutek? Już kilka głębszych oddechów prowadzi do omdlenia, a nawet zatrzymania akcji serca. Przed wystąpieniem niewydolności krążeniowo-oddechowej pojawia się nieodwracalne uszkodzenie ośrodkowego układu nerwowego.
Objawem lekkiego zatrucia tlenkiem węgla, czyli mówiąc językiem popularnym czadu, są ból i zawroty głowy, osłabienie i nudności. A warto pamiętać, że przecież w gazach wydechowych poza dwutlenkiem węgla znajdują się także inne toksyczne związki w postaci węglowodorów aromatycznych, tlenku azotu i tlenków siarki. One również stanowią śmiertelne zagrożenie dla człowieka.
Silnik włączony w garażu, ale zależy jakim garażu...
REKLAMA
Silnik włączony w samochodzie podczas postoju w garażu jest groźny głównie w przypadku niewielkich pomieszczeń. Mowa o murowanych garażach przed blokami, ewentualnie garażach w domkach jednorodzinnych. Mniejsze prawdopodobieństwo zatrucia występuje w przypadku hal garażowych. Po pierwsze dlatego, że mają one zdecydowanie większą powierzchnię. Trudniej ją wypełnić spalinami. Po drugie dlatego, że część hal jest wyposażonych w czujniki zadymienia oraz systemy wywiewowe oparte o instalacje wentylacyjne mechaniczne. W efekcie gdy czujnik zauważy duże stężenie szkodliwych związków, uruchamia się wentylator, który skutecznie oczyszcza powietrze w pomieszczeniu.
W małym garażu można zostawić włączony silnik podczas naprawy tylko w sytuacji, w której auto jest zaparkowane tyłem do drzwi i te są szeroko otwarte. To pozwoli na wentylowanie pomieszczenia i usunięcie toksycznych związków.
Czemu kierowcy zostawiają włączony silnik w garażu?
Powód pozostawienia pracującej jednostki napędowej w garażu wynika zazwyczaj z kilka powodów. Może chodzić o:
- naprawę jednostki i chęć sprawdzenia sposobu jej pracy,
- chęć ogrzania się podczas przebywania w pojeździe zaparkowanym w garażu,
- próbę samobójczą.
Co ważne, z uwagi na szkodliwość spalin, nie ma żadnego znaczenia czy kierowca posiada auto zasilane silnikiem benzynowym, dieslem czy LPG. Każdy z nich emituje tlenek węgla poprzez rurę wydechową i inne groźne substancje. Dotyczy to także hybryd czy hybryd plug-in, które tylko w ramach zapasów prądu będą w stanie dezaktywować jednostkę spalinową i zasilać instalację pokładową prądem.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA